Co już wiadomo o wybuchu w Przewodowie? Apel dziennikarza
Do Polski płynie wsparcie z całego świata. W Programie Specjalnym Wirtualnej Polski mówił o nich nasz reporter Patryk Michalski. - Jest jeden podstawowy sygnał o wsparciu dla Polski i gwarancji, że wszystkie kraje NATO będą wspierać nas w wyjaśnianiu tego, co wydarzyło się wczoraj. Wczoraj szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego poinformował, że trwają konsultacje i analizy z sojusznikami - mówił Patryk Michalski. - O 11:00 prezydent Andrzej Duda spotka się z premierem i ministrami, a o 12:00 odbędzie się spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Szefowie partii opozycyjnych dopiero teraz uzyskają więcej bezpośrednich potwierdzonych informacji. Ze strony liderów płynie komunikat: bądźmy wszyscy razem, zawieśmy spory, ale oczekujemy na informacje. Z briefingu rzecznika rządu i szefa BBN-u dowiedzieliśmy się oficjalnie, że dwie osoby zginęły i o podwyższonej gotowości wojsk w Polsce. Dowiedzieliśmy się, że trwa badanie czy zachodzi przesłanka by uruchomić art. 4 NATO, który mówi o konsultacjach w krajach sojuszniczych, jeżeli którakolwiek ze stron uzna, że zagrożone są integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo. Jeśli chodzi o zagrożenie, to bezpieczeństwo jest zagrożone nie od wczoraj ze względu na to, że za naszą wschodnią granicą toczy się wojna. Minister sprawiedliwości polecił Prokuratorowi Krajowemu objęcie śledztwa nadzorem. Premier apelował o bazowanie na sprawdzonych informacjach, by nie ulegać panice. Informacja o produkcji rosyjskiej pocisku poinformował MSZ. Prezydent mówił, że najprawdopodobniej był to pocisk produkcji rosyjskiej, to wynika prawdopodobnie z tego, że mówimy o pocisku produkcji radzieckiej, a to nie pozwala jednoznacznie rozstrzygnąć, która strona wystrzeliła pocisk. Kluczowe zdanie polskich władz wypowiedziane przez Andrzeja Dudę jest takie, że nie ma jednoznacznych dowodów na to, kto wystrzelił rakietę. Joe Biden powiedział, że są wstępne informacje, że pocisk został wystrzelony z Rosji. Z perspektywy reportera, który relacjonował dla państwa wojnę w Ukrainie, wiemy jak ważne jest podawanie sprawdzonych informacji. Po drugie, niezależnie od tego z której ze stron spadła rakieta, to pamiętajmy, że powodem pierwotnym jest rosyjska agresja na Ukrainę. Gdyby Rosja nie zaatakowała Ukrainy, to takiego zagrożenia dla Polski by nie było i do takiej sytuacji by nie doszło. Ukraińcy bronią się przed rosyjskimi rakietami, które codziennie, a w ostatnich godzinach w sposób masowany spadają na Ukrainę - podkreślił.