Ciało w samochodzie zaginionego profesora. W środku był bałagan
W samochodzie panował bardzo duży bałagan, ale na ciele nie było ran, zakrwawień, czy śladu udziału osób trzecich - dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. W niedzielę w lesie odnaleziono samochód zaginionego profesora UKSW Mirosława Kurkowskiego. Za kierownicą siedział martwy mężczyzna. Informację o odnalezieniu zwłok i auta jako pierwszy podał lokalny serwis kłobucka.pl.
Policjanci badają, czy mężczyzna znaleziony w lesie we wsi Kuleje, to zaginiony naukowiec. Pewne jest, że to auto należało właśnie do Mirosława Kurkowskiego, który jest poszukiwany przez policję i rodzinę od 3 grudnia.
- Trwają czynności zmierzające do potwierdzenia tożsamości mężczyzny znalezionego w samochodzie - mówi Wirtualnej Polsce podkomisarz Barbara Poznańska z komendy w Częstochowie.
O śmierci znanego profesora informuje jednak jego uczelnia - UKSW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandaliczne zachowanie kierowcy. Nagranie świadka go pogrążyło
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że samochód około południa w niedzielę odnaleźli myśliwi. Policja podała, że pojazd znajdował się około kilometra od głównej drogi. Nieoficjalnie wiemy też, że za kierownicą siedział martwy mężczyzna wyglądem przypominający zaginionego.
W samochodzie panował bałagan, zmarły nie miał widocznych ran, obrażeń, czy śladów udziału osób trzecich.
Zaginięcie profesora UKSW
Zaginięcie Mirosława Kurkowskiego, cenionego profesora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, miało miejsce 3 grudnia. Mężczyzna to dziekan wydziału matematyczno-fizycznego.
53-letni naukowiec opuścił swój dom w Blachowni, informując żonę, że wróci około południa. Jednak po wyjściu z domu wyłączył dwie karty SIM w telefonie oraz lokalizację, co uniemożliwiło dalszy kontakt. Ostatnie logowanie jego telefonu miało miejsce w nocy z 3 na 4 grudnia w okolicy wsi Długi Kąt.
Wiadomo, że mężczyzna wyjechał srebrno-szarym mitsubishi outlander w nieznanym kierunku. Portal klobucka.pl podaje, że na terenie gminy Wręczyca Wielka nagrano kamerą samochodową przejazd jego auta. Mężczyzna dobrze znał tereny leśne wokół sąsiednich gmin, po których często miał się poruszać.
Czytaj też: