Ciąg dalszy afery z wyborem sędziego TK. Odważne sugestie PO
Politycy Platformy Obywatelskiej pytali w Sejmie, gdzie podczas głosowania nad wyborem sędziego TK głosowało 19 posłów Prawa i Sprawiedliwości. Jak argumentowali, tyle według ich wyliczeń było pustych miejsc na sali sejmowej w części zajmowanej przez klub PiS. - Czy te kilkanaście osób rzeczywiście ma potwierdzony udział w głosowaniu w czwartek? - pytał Andrzej Halicki z PO. - Naszych posłów jest 234, 10 było nieobecnych, wystarczy popatrzeć na wydruk. Ci, którzy byli nieobecni, po prostu nie głosowali. Podejrzewanie nas o takie rzeczy jest nieuczciwe - odpowiedział na te sugestie opozycji w rozmowie z WP Zbigniew Kuźmiuk europoseł PiS.
18.04.2016 | aktual.: 18.04.2016 20:31
Podczas konferencji politycy PO po raz trzeci zwrócili się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o ujawnienie zapisu monitoringu ze wszystkich kamer, które rejestrują obraz na sali plenarnej. Te prośby mają związek z czwartkowymi wydarzeniami z Sejmu, gdy podczas głosowania nad kandydaturą prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan głosowała również w imieniu Kornela Morawieckiego (tzw. głosowanie "na dwie ręce"). Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła w poniedziałek postępowanie sprawdzające w tej sprawie.
Jak mówił podczas konferencji Andrzej Halicki z PO, jego klub otrzymał materiał wideo od marszałka, jednak był on nieczytelny. Poseł PO powiedział też, że na jednym ze zdjęć z Sejmu widać, że co najmniej 19 posłów PiS było nieobecnych. - Z jakich czytników głosowali? Czy te kilkanaście osób rzeczywiście ma potwierdzony udział w głosowaniu w czwartek? - pytał Halicki.
Reporter WP zapytał polityków o to wystąpienie Halickiego. - W głosowaniu nad propozycją przerwy w obradach wzięło udział 222 posłów PiS. Natomiast później, w głosowaniu nad kandydaturą nowego sędziego TK już głosów za było 227 - powiedział Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15.
Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, powiedział, że "nie liczył wszystkich posłów", ale wszystko jest możliwe do sprawdzenia. - To jest zadanie dość proste do wykonania, trzeba tylko dobrej woli ze strony marszałka Sejmu - ocenił. - Obok posłów PiS nie siedzą posłowie partii opozycyjnych, nie możemy ich sprawdzić, jak np. pani Zwiercan, która siedzi niedaleko mnie. Nie chcę nikogo oskarżać, my chcemy to wyjaśnić - mówiła Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.