Chaos w rosyjskiej armii. Zniknęli kluczowi generałowie
Najwyższe dowództwo rosyjskiej armii wciąż nie może się otrząsnąć po próbie puczu dokonanej pod koniec czerwca przez wagnerowców. Od tego czasu nie pojawiła się informacja o jakiejkolwiek aktywności szefa Sztabu Generalnego gen. Walerija Gierasimowa oraz jego zastępcy gen. Siergieja Surowikina. Żaden z nich nie wziął udziału m.in. w poniedziałkowej naradzie z udziałem szefa rosyjskiego MON Siergieja Szojgu.
Nieobecność dwóch kluczowych dowódców, odgrywających ważne role w wojnie w Ukrainie, nie mogła przejść niezauważona zwłaszcza w kontekście niedoszłego puczu Prigożyna. Odejście generała Gierasimowa było jednym z warunków postawionych przez wagnerowców podczas słynnego już marszu na Moskwę.
Z kolei generał Surowikin - jak przypomina na Twitterze przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko - w przeszłości pozostawał w dobrych relacjach z Jewgienijem Prigożynem. Pojawiły się nawet spekulacje, że Surowikin mógł działać w nim w porozumieniu lub co najmniej wiedzieć, co planuje Grupa Wagnera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy przełamią klincz na froncie? Analityk wskazał pozytywny sygnał
W ubiegłym tygodniu pojawiły się doniesienia, że generał Surowikin został aresztowany pod zarzutem zdrady. Ma być przesłuchiwany w areszcie Lefortowo w Moskwie. Informacje te jednak nie zostały potwierdzone przez Kreml.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Próba puczu w Rosji
Pod koniec czerwca najemnicy z Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego dowództwa, domagał się "przywrócenia sprawiedliwości" w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu oraz generała Gierasimowa.
Po kilkunastu godzinach Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem układu białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami najemnicy Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.
W poniedziałek głos w sprawie buntu po raz pierwszy zabrał minister Szojgu. - Próba buntu w Federacji Rosyjskiej nie powiodła się przede wszystkim z powodu lojalności Sił Zbrojnych wobec przysięgi i obowiązku wojskowego - oświadczył.
Czytaj też:
Źródło: twitter.com/Gerashchenko_en/WP Wiadomości
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski