Chaos w PiS. Kaczyński został zapytany o "lex Tusk"
Od kilku dni trwa zamieszanie wokół komisji mającej badać rosyjskie wpływy w Polsce, czyli "lex Tusk". Okazuje się, że komisja, której pierwszy raport miał powstać już we wrześniu, najprawdopodobniej nie zostanie powołana w obecnej kadencji Sejmu. Pewności co do tego, kiedy będzie to możliwe, wydaje się nie mieć nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński.
21.08.2023 | aktual.: 21.08.2023 06:26
Informację o zaskakującym zwrocie ws. komisji przekazał Marek Ast. Poseł PiS przyznał w piątek, że "w obecnej kadencji Sejmu nie uda się powołać komisji ds. badania rosyjskich wpływów".
Jego zdaniem to przygotowana przez prezydenta nowelizacja ustawy, która weszła w życie na początku sierpnia, opóźniła powołanie komisji. - To spowodowało, że czas na powołanie komisji bardzo nam się skrócił - stwierdził Ast.
- Wiemy, że komisja i tak miała rozpocząć działalność w obecnej kadencji Sejmu, a kontynuować w kolejnej, więc pozostanie to pewnie zadaniem dla Sejmu kolejnej kadencji, aby wykonać tę ustawę i powołać komisję - stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: wpadka Suskiego. Poległ na pytaniu z referendum PiS
Nie jest jednak pewne, czy po październikowych wyborach parlamentarnych PiS utrzyma większość w Sejmie. Pojawiły się zatem pytania, czy kontrowersyjna komisja w ogóle powstanie.
- Ale czy komisja będzie powołana? - spytała Jarosława Kaczyńskiego dziennikarka, podczas wizyty prezesa PiS w Paradyżu. - Sądzę, że będzie. Tyle mogę pani w tej chwili powiedzieć - odparł krótko polityk.
PiS odkłada "lex Tusk". Politycy się tłumaczą
- Nie, nie wycofaliśmy się, tylko czasu już nie starczyło - mówił w sobotę Ryszard Terlecki, pytany o sprawę "lex Tusk". W samej Zjednoczonej Prawicy jednak głosy na ten temat są różne.
Adam Bielan zapewniał, że "w najbliższych dniach pani marszałek Witek będzie informować o szczegółach", z kolei szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot w Polsat News wyraził przekonanie iż "wszystko wskazuje na to, że ta komisja jeszcze w tej kadencji zostanie powołana".
"Lex Tusk". Losy ustawy
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Następnie - 2 czerwca - Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił ją 16 czerwca. Ostatecznie prezydent podpisał nowelizację 31 lipca.
Nowa wersja zmienia zapisy ustawy, która zaczęła obowiązywać w końcu maja. Zgodnie z prezydencką nowelą, w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu, w terminie wskazanym przez marszałka.
Opozycja od początku zwracała uwagę, że zapisy "lex Tusk" skierowane są przeciw jej reprezentantom, na czele z Donaldem Tuskiem.
Źródło: TVN24/WP Wiadomości