"Czasu nie starczyło". Terleckiego zapytano o "lex Tusk"
- Nie, nie wycofaliśmy się, tylko czasu już nie starczyło - mówił Ryszard Terlecki, pytany o sprawę "lex Tusk". W samej Zjednoczonej Prawicy jednak głosy na ten temat są różne. Adam Bielan zapewniał, że "w najbliższych dniach pani marszałek Witek będzie informować o szczegółach".
"Lex Tusk", to jeden z najgłośniej komentowanych pomysłów Zjednoczonej Prawicy w tej kadencji Sejmu. Teraz kiedy ona się kończy, politycy obozu rządzącego, nie mówią na temat powołania komisji ds. badania rosyjskich wpływów jednym głosem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zbudowali abstrakcyjny tor przeszkód". Ekspert o politycznym fortelu PiS
O tym, że komisji nie uda się powołać w tej kadencji sejmu, poinformował w piątek Marek Ast. Poseł PiS przyznał w rozmowie z PAP, że pracę opóźniła przygotowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy.
- To spowodowało, że czas na powołanie komisji bardzo nam się skrócił. Pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie zdecydowała się na wyznaczenie terminu do zgłaszania kandydatur (...) Wiemy, że komisja i tak miała rozpocząć działalność w obecnej kadencji Sejmu, a kontynuować w kolejnej, więc pozostanie to pewnie zadaniem dla Sejmu kolejnej kadencji, aby wykonać tę ustawę i powołać komisję - stwierdził.
"Nie wycofujemy się"
Tego samego dnia, tym informacjom zaprzeczył lider współtworzących Zjednoczoną Prawicę Republikanów i członek sztabu wyborczego PiS Adam Bielan. - Nie wycofujemy się. Myślę, że przewodniczący Ast, którego bardzo cenię i szanuję, troszkę się pospieszył z tą wypowiedzią. Myślę, że w najbliższych dniach pani marszałek (Elżbieta) Witek będzie informować o szczegółach, ale nie ma decyzji o wycofaniu się z komisji - zapewniał europoseł na antenie Polsat News.
Sugerował nawet, że planów nie pokrzyżuje kończąca się kadencja Sejmu, bo może odbyć się dodatkowe posiedzenie w tej sprawie.
"Czasu już nie starczyło"
Już w sobotę o tę sprawę dopytywany był także Ryszard Terlecki. - Nie, nie wycofaliśmy się, tylko czasu już nie starczyło. Uważaliśmy, że sprawy związane z referendum są pilniejsze, najważniejsze i tym się głównie zajęliśmy - odpowiedział szef klubu PiS.
Zapewnił też, ze PiS zdąży powołać komisję już w następnej kadencji Sejmu.
"Lex Tusk". Losy ustawy
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Następnie - 2 czerwca - Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił ją 16 czerwca. Ostatecznie prezydent podpisał nowelizację 31 lipca.
Nowa wersja zmienia zapisy ustawy, która zaczęła obowiązywać w końcu maja. Zgodnie z prezydencką nowelą m.in: w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, zniesiony jest także najbardziej kontrowersyjny z zapisów o środkach zaradczych (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat).
Opozycja od początku zwracała uwagę, że zapisy "lex Tusk" skierowane są przeciw jej reprezentantom, na czele z Donaldem Tuskiem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Lex Tusk" skrytykowane w PE. Europoseł PiS oburzony