"Cały czas otrzymujemy informacje". Policja o szczegółach akcji
Kolejna doba poszukiwań Tadeusza Dudy. Wszystkie służby są włączone do akcji. Policja apeluje, żeby zgłaszać, jeżeli ktoś ma informacje na temat miejsca pobytu poszukiwanego.
- Cały czas otrzymujemy takie informacje, o takie informacje też bardzo prosimy, jeżeli ktoś ma wiedzę, gdzie może ukrywać się mężczyzna - mówiła w rozmowie z TVN24 aspirant sztabowa Jolanta Batko z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
Zapewniła, że wszystkie sygnały są na bieżąco weryfikowane przez służby. - Bardzo za wszystkie takie informacje dziękujemy i wszystkie informacje, które spływają do nas weryfikujemy - dodała policjantka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koalicja PiS-u z PSL? "Trudno mi sobie wyobrazić"
Przestrzegła, by pod żadnym pozorem nie podejmować działań na własną rękę.
Apelujemy, żeby nie podchodzić, nie podejmować samodzielnie interwencji wobec tego mężczyzny. Prosimy wyłącznie o informacje na numer alarmowy 112.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Poszukiwania Tadeusza Dudy. Lasy Państwowe wydały komunikat
Zbrodnia w Starej Wsi
W piątek rano w Starej Wsi koło Limanowej doszło do dramatycznej strzelaniny. 57-letni Tadeusz Duda jest poszukiwany za śmiertelne postrzelenie swojej 26-letniej córki i 31-letniego zięcia.
Wcześniej celował do swojej teściowej. Kobieta trafiła do szpitala i przeszła operację ratującą życie. Po ataku mężczyzna zbiegł do lasu.
Według informacji przekazanych przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu, mężczyzna miał zakaz zbliżania się do rodziny.
Wyjątkowo trudna obława
Obława na 57-latka trwa już czwartą dobę. W akcję zaangażowanych jest co najmniej kilkuset funkcjonariuszy z całego kraju, w tym policyjni kontrterroryści. Do poszukiwań wykorzystuje się drony, śmigłowce oraz wyspecjalizowane psy tropiące.
Do pomocy przekazany został też dron bojowy Bayraktar - poinformował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Bayraktar to bezzałogowy statek powietrzny, który może osiągać pułap do 8 km i prędkość nawet 202 km/h.
Rzeczniczka komendanta głównego policji insp. Katarzyna Nowak podkreśla, że poszukiwania są wyjątkowo trudne. - To obszar kilkuset hektarów, to jest dziki las. W wielu miejscach zarośla są tak gęste, że nie jesteśmy w stanie korzystać z kamer i dronów - wyjaśnia. Policjantka dodała, że dodatkową trudność stanowi fakt, że mężczyzna doskonale zna okoliczne lasy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zabójstwo pod Limanową. Nowy alert RCB, obowiązuje "do odwołania"
Źródło: TVN24, WP Wiadomości