Burza w Finlandii po wizycie Marin u Zełenskiego. Nowe szczegóły
Sanna Marin podczas swojej wizyty w Kijowie ogłosiła, że jej kraj rozważa przekazanie Ukrainie myśliwców Hornet. Oświadczenie fińskiej premier wywołało burze, ponieważ sprawa nie została wcześniej omówiona ani z jej koalicjantami, ani opozycją, ani nawet z szefami sił powietrznych. Teraz na jaw wyszły kolejne szczegóły.
22.03.2023 13:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Fińska premier zapytana o sytuację z myśliwcami Hornet przyznała, że poruszyła temat ich dostaw bezpośrednio z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Sanna Marin zaznaczyła też we wtorek, że po swojej wizycie "kontynuowała rozmowy z Kijowem na temat dostaw broni" - informuje "Iltalehti". - Oczywiście, nie mogę ujawniać szczegółów publicznie, gdy przygotowujemy kolejne pakiety wsparcia militarnego - podkreśliła.
Według lidera Partii Koalicji Narodowej, premier popełniła błąd, ponieważ dała Kijowowi "nadzieję, której nie da się zrealizować".
- Zrobiła to bez żadnych wcześniejszych ustaleń. Pozyskaliśmy nowe myśliwce, ponieważ te (Hornety - przyp. red.) już niedługo zostaną wycofane z użytkowania. Nie mamy nic do oddania, przecież do tego czasu ich potrzebujemy do kontroli i obrony fińskiej przestrzeni powietrznej. To poszło w złą stronę - podkreślił Petteri Orpo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szefowa resortu finansów Finlandii Annika Saarikko również przyznała, że nie omawiano z nią tej sprawy. Z kolei Riikka Purra, liderka partii Basic Finns, podkreśliła, że wszyscy zgadzają się, że Ukraina potrzebuje pomocy, ale ta kwestia "nie była w Finlandii oficjalnie ani nieoficjalnie omawiana w kręgach, w których powinna być omawiana".
- Podobnej ostrożności wymagano w przypadku Leopardów. Każdy wie, że należy postępować z odpowiednią ostrożnością w tych sprawach. Biorąc to pod uwagę, była to przesada - stwierdziła Purra.
Marinn jest jednak przekonana, że postąpiła słusznie. - To zupełnie niezrozumiałe, że nie jesteśmy przygotowani do dyskusji na ten temat tutaj, w sytuacji, gdy podjęliśmy nową decyzję o zakupie (myśliwców - przyp. red.), gdy już otrzymujemy nowe maszyny. Nie rozumiem, dlaczego wolelibyśmy zezłomować te Hornety, niż oddać je na przykład Ukrainie, jeśli jest to możliwe- powiedziała fińska premier.
Swoje stanowisko szefowa rządu w Helsinkach uzasadniała odwołując się m.in. do decyzji Polski i Słowacji ws. MiG-ów.
- Obserwujemy działania innych krajów, które oddają (Ukrainie - przyp. red.) pojedyncze sztuki myśliwców. Tak, myślę, że powinniśmy przedyskutować ze wszystkimi stronami, co stanie się z wycofywanymi Hornetami - podkreśliła.