"Skandal". Lawina komentarzy po spięciu na linii Kaczyński-TVN24
Jarosław Kaczyński powiedział, że jest zmuszony traktować dziennikarza TVN jako "przedstawiciela Kremla" po pytaniu o dymisję szefa MON. Stacja bardzo szybko zareagowała na wypowiedź prezesa i zapowiedziała, że podejmie kroki prawne. W sieci pojawiła się lawina komentarzy.
Jako pierwsza pytanie zadała dziennikarka TVP Info. Następnym w kolejce był dziennikarz TVN24 Mateusz Grzymkowski. Rzecznik PiS Rafał Bochenek uniemożliwił mu jednak zadanie pytania. Zaapelował, żeby "był dżentelmenem" i przepuścił reporterkę Polsatu. Po jej pytaniu mikrofon wyłączono i zakończono konferencję. Reporter TVN mimo wszystko zadał pytanie, które dotyczyło ewentualnej dymisji szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trybunał marzeń Kaczyńskiego? "Trzy razy P"
- W tym momencie, niestety, jestem do tego zmuszony, to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga, traktować jako przedstawiciela Kremla. Bo tylko Kreml chce, żeby ten pan [Mariusz Błaszczak - przyp. red.] przestał być ministrem obrony narodowej - odpowiedział ostatecznie Jarosław Kaczyński.
Oświadczenie TVN
- To kolejny atak władzy na niezależność mediów i kolejna próba tłumienia krytyki prasowej. Nie przestaniemy zadawać pytań w interesie społecznym i naszych widzów. Na tym polegają konstytucyjne zadania mediów, które są zobowiązane do kontroli instytucji publicznych. W związku z wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego podejmiemy stosowne kroki prawne w obronie naszych dziennikarzy i dobrego imienia TVN-u - przekazał prowadzący "Fakty" Piotr Marciniak.
Słowa Kaczyńskiego wywołały burzę
W internecie pojawiła się lawina komentarzy dotycząca zarówno zachowania Kaczyńskiego, jak i zapowiedzi TVN.
Poseł Adam Szałapka z Nowoczesnej przypomniał zwrot Kaczyńskiego, jaki padł w oświadczeniu w 2010 roku. Prezes PiS użył wówczas sformułowania "przyjaciele Rosjanie".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tomasz Siemoniak z Koalicji Obywatelskiej stwierdził natomiast, że "jeśli dla prezesa Kaczyńskiego dymisja skompromitowanego ministra Błaszczaka jest w interesie Kremla, to tym bardziej w tej chorej logice w interesie Kremla była dymisja w trakcie wojny i zagrożenia wicepremiera ds. bezpieczeństwa".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Do sprawy odniósł się też Roman Giertych. Prawnik zwrócił uwagę, że "Kaczyński uznał amerykańską firmę, za którą publicznie wstawiał się Biały Dom, za reprezentanta Kremla". "Wszyscy się teraz z Kaczyńskiego śmieją, szydzą z niego i tę wypowiedź traktują jako niebywałe chamstwo. Tylko my, adwokaci, widzimy powoli zarysowującą się strategię…" - dodaje Giertych.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dziennikarka Blanka Mikołajewska nazwała natomiast całą sprawę skandalem. "Ten człowiek albo myśli, że już mu wszystko wolno, albo zupełnie nad sobą nie panuje" - stwierdziła.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Z kolei Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, który zderzył się z limuzyną Beaty Szydło, podsumował, że "zamach na demokrację trwa w najlepsze".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Czytaj też: