Bucza nagrana z drona. Wideo ma być kolejnym dowodem zbrodni Rosjan
Niezależny rosyjski portal Meduza opublikował wideo dowodzące, że cywile zginęli w Buczy, podczas stacjonowania w mieście wojsk rosyjskich. Meduza uzyskała pliki zawierające wysokiej jakości filmy wykonane z drona, przedstawiające południowe dzielnice zniszczonego miasta. Zgodnie z metadanymi plików, filmy te zostały nakręcone od 23 marca do 30 marca. Jest to kolejny bardzo ważny dowód, który pokazuje, że mieszkańcy Buczy zostali zabici jeszcze przed wycofaniem się wojsk rosyjskich z miasta. Na materiale filmowym zobaczyć można ciała zabitych leżące na ulicy. Dokonano geolokalizacji ciał i całkowicie pokrywało się to z lokalizacją, które 1 i 2 kwietnia, po wycofaniu się wojsk rosyjskich z miasta, zarejestrowała ukraińska policja i dziennikarze. Wszyscy zmarli, filmowani z powietrza, leżą nie tylko w tych samych miejscach, ale także w takich samych pozycjach jak podczas filmowania z ziemi. Na kilku materiałach obok ciał widać sprzęt wojskowy podobny do sprzętu używanego przez rosyjskie jednostki powietrznodesantowe. W tej chwili ciała zmarłych nadal leżą kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym znajdowały się rosyjskie wojsko. Dotychczas głównym dowodem na to, że zabici w Buczy zginęli w obecności wojsk rosyjskich, były zdjęcia satelitarne miasta z amerykańskiego koncernu Maxar Technologies. Wideo przekazał Meduzie rosyjski nacjonalista Siergiej „Botsman” Korotkikh , którego ugrupowanie walczy po stronie Ukrainy. Mężczyzna twierdzi, że jego bojownicy regularnie filmowali rosyjskie pozycje w południowych regionach Buczy z własnego drona. Korotkikh jest zainteresowany tą historią, ponieważ prorządowi rosyjscy dziennikarze oskarżają go i jego grupę o zabicie mieszkańców Buczy 31 marca lub 1 kwietnia, kiedy wojska rosyjskie już opuściły miasto. Aby potwierdzić autentyczność nagrań portal Meduza dokładnie przeanalizował otrzymany materiał. Dzięki jego surowości udało się ustalić szczegółowe metadane, w tym dane o czasie realizacji nagrań. Dla pewności dwóch, niezależnych ekspertów sprawdziło czas fotografowania za pomocą astronomicznej analizy cieni na obrazie. Potwierdzili, że czas w metadanych jest zgodny z rzeczywistym czasem kręcenia. Co jednak najważniejsze, na nagraniach z ulicy Jabłońskiej wyraźnie widoczny jest rosyjski sprzęt wojskowy. Pojazdy opancerzone były tam obecne od 23 do 28 marca. Na filmie z 29 marca rosyjskiego sprzętu nie ma już na ulicy. Taki sprzęt nie jest na wyposażeniu armii ukraińskiej, co potwierdza autentyczność otrzymanych nagrań.