Czechy: Przyszły minister miał publikować rasistowskie wpisy
Portal czeskiej gazety informuje, że kandydat na ministra spraw zagranicznych Czech, Filip Turek, miał zamieszczać kontrowersyjne, ksenofobiczne treści online. Andrej Babisz, lider zwycięskiego Ruchu ANO, określa te zarzuty jako poważne.
Portal czeskiej gazety "Denik N" przekazał, że Filip Turek, wymieniany jako przyszły minister spraw zagranicznych Czech, miał publikować w mediach społecznościowych treści określane jako rasistowskie i ksenofobiczne. Sprawa ta wywołała debatę wśród czeskich polityków po ostatnich wyborach do Izby Poselskiej. Andrej Babisz, lider Ruchu ANO i zwycięzca wyborów, odniósł się do zarzutów wobec Turka.
Babisz, będący w trakcie negocjacji koalicyjnych z partią Zmotoryzowani (Motoriste), dla której Turek jest honorowym przewodniczącym, zapowiedział rozmowy mające wyjaśnić całą sytuację z udziałem Turka oraz lidera Motoriste Petrem Macinką. Zaznaczył powagę sprawy, podkreślając konieczność odpowiedzialnego podejścia do zarzutów o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym.
Macinka w odpowiedzi wyraził pełne poparcie dla Turka oraz zasugerował, że publikacja tych rewelacji ma na celu zablokowanie utworzenia nowego rządu. Według najnowszych doniesień medialnych, Babisz dąży do tego, aby Motoriste, podobnie jak skrajnie prawicowa i antyimigrancka partia Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), delegowały do rządu ekspertów, a nie czynnych polityków.
Co grozi Polsce ze strony Rosji? Ekspert: Są dwa scenariusze
Turek pod ostrzałem mediów. Oskarżenia o rasizm i homofobię
Osobą najbardziej zainteresowaną sprawą pozostaje Filip Turek, wokół którego krąży wiele zarzutów. Portal "Denik N" twierdzi, że Turek wielokrotnie umieszczał na Facebooku wpisy otwarcie rasistowskie, seksistowskie i homofobiczne, a także odnosił się do postaci Adolfa Hitlera oraz Benito Mussoliniego. Wśród zarzutów znalazła się także jego wypowiedź na temat byłego prezydenta USA Baracka Obamy: "czarnuch, który co najwyżej może sprzedawać haszysz na dworcu".
Portal wskazał również, że Turek miał komentować w sposób ksenofobiczny ślub księcia Harry’ego z Meghan oraz lekceważyć podpalenie "cygańskiego" domu koło Opavy w 2009 roku. Przypomniano także krytyczne głosy wobec Turka, które pojawiały się już wcześniej, m.in. w trakcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, gdzie zarzucano mu gesty przypominające nazistowskie saluty, kolekcjonowanie noży z hitlerowskimi emblematami, a także przemoc wobec partnerki.
Sprawa dotyczy również zachowania Turka na drodze – jeszcze przed wyborami udostępnił on nagranie, jak znacznie przekraczał prędkość samochodem, twierdząc początkowo, że film powstał na autostradzie w Niemczech, co później zostało uznane za nieprawdę.
Po opublikowaniu artykułu, Turek zapewnił, że jest ofiarą kampanii nienawiści i zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko autorom tych doniesień.