Brytyjskie ministerstwo obrony pokazało mapę możliwego ataku Rosji na Ukrainę
Brytyjskie ministerstwo obrony opublikowało na Twitterze mapę pokazującą siedem dróg, którymi Rosja może zaatakować Ukrainę, a także to, jak mogłaby przebiegać druga faza potencjalnej inwazji. To dane wywiadowcze zebrane przez Brytyjczyków.
17.02.2022 | aktual.: 18.02.2022 07:06
Zamieszczona w czwartek mapa jest elementem nagrania wideo, w którym jest objaśnione, o co chodzi w konflikcie wokół Ukrainy i zakwestionowane są rosyjskie twierdzenia o wycofywaniu części wojsk. Przypomnijmy, służby m.in. Wlk. Brytanii i Estonii zaprzeczyły, jakoby Rosja wycofała część wojsk spod granicy z Ukrainą.
Według pokazanej przez Brytyjczyków mapy trzy uderzenia miałyby zostać skierowane na Kijów, z czego dwa od północy, z terytorium Białorusi, gdzie rosyjskie wojska prowadzą obecnie manewry wraz z białoruskimi, trzy kolejne na miasto Dniepr - jedno od północy, a dwa od wschodu - zaś siódme uderzenie byłoby wyprowadzone z anektowanego przez Rosję Krymu w kierunku wschodnim.
Czytaj także: Prezydent Biden: Kiedy Amerykanie i Rosjanie zaczną strzelać do siebie, będziemy mieć wojnę światową
W potencjalnej drugiej fazie inwazji oddziały, które miałyby uderzyć na Dniepr, poszłyby dalej na zachód w kierunku Winnicy, zaś z Krymu zostałoby wyprowadzone uderzenie na znajdującą się na zachód Odessę.
Brytyjskie ministerstwo obrony opublikowało mapę potencjalnego ataku Rosji na Ukrainę
"Rosja utrzymuje znaczącą obecność wojskową, która umożliwia inwazję bez dodatkowego ostrzeżenia. Poniżej przedstawiona jest możliwa oś inwazji prezydenta (Władimira) Putina. On wciąż może wybrać zapobieżenie konfliktowi i zachowanie pokoju" - napisano w komunikacie opublikowanym wraz z mapą.
Jak zastrzegają cytowane przez stację Sky News źródła w ministerstwie obrony, mapa przedstawia tylko jeden z możliwych scenariuszy rosyjskiej inwazji.
W czwartek sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, że "Rosja bez uzasadnienia zebrała ponad 150 tys. żołnierzy wzdłuż granicy z Ukrainą". - Nasze informacje wskazują, że wojska lądowe, samoloty, okręty są przygotowane do rozpoczęcia do inwazji na Ukrainę w ciągu najbliższych dni - mówił Blinken. Jego zdaniem "Rosja już podjęła kroki w kierunku wojny i próbuje stworzyć pretekst do inwazji".
Według Jensa Stoltenberga, sekretarza generalnego NATO, Rosja szuka tylko pretekstu, by uderzyć na Ukrainę.
Ukraiński zwierzchnik sił zbrojnych: "Rosyjskie siły okupacyjne dopuściły się 47 naruszeń zawieszenia broni"
Z kolei generał Wałerij Załużny, dowódca sił zbrojnych Ukrainy, wydał oświadczenie z powodu kolejnych ataków bombowych na terenie okupowanego Doniecka.
"Siły zbrojne Ukrainy muszą przestrzegać porozumień mińskich i zasad międzynarodowego prawa humanitarnego, nie planują żadnych działań ofensywnych ani ostrzałów ludności cywilnej. Nasze działania mają charakter czysto obronny. Odpowiedzialność za sytuację na czasowo okupowanych terytoriach ponosi państwo okupujące. Wszelkie szkody, jakie mogą tam być wyrządzone ludziom lub obiektom infrastruktury są prowokacją" - napisał generał Załużny w komunikacie Ukraińskiego Ministerstwa Obrony.
"Do godz. 19:00 17 lutego rosyjskie siły okupacyjne dopuściły się 47 naruszeń zawieszenia broni. Przeciwnik dokonał ostrzału obiektów infrastruktury społecznej, dwóch cywilów zostało rannych. Jednocześnie, wykorzystując dezinformację i propagandę, rosyjska administracja okupacyjna oskarża siły zbrojne Ukrainy o ostrzeliwanie ludności cywilnej" - można przeczytać w komunikacie.
Źródło: PAP