Rosja wycofuje wojska? Zagraniczne służby zaprzeczają
Estońskie i brytyjskie służby zaprzeczyły, jakoby Rosja wycofała część wojsk spod granicy z Ukrainą. W okolicy nadal gromadzone są dodatkowe siły. "Rosja dysponuje odpowiednim potencjałem militarnym, aby przeprowadzić inwazję na Ukrainę" - przekazał w środę wieczorem Jim Hockenhull, szef brytyjskiego wywiadu obronnego.
16.02.2022 | aktual.: 17.02.2022 06:48
W środę rano rosyjski resort obrony poinformował, że siły Południowego Okręgu Wojskowego zakończyły udział w ćwiczeniach na Półwyspie Krymskim. Rosyjscy żołnierze mieli wrócić do swoich baz.
- Niepokojące jest to, że mimo rosyjskich deklaracji o deeskalacji, nie ma żadnych potwierdzeń, które wskazywałyby na to, że wojska rosyjskie wycofują się znad granicy z Ukrainą - komentował po spotkaniu ministrów obrony NATO w Brukseli Mariusz Błaszczak.
Rosja nadal gromadzi wojsko pod ukraińską granicą? Są ustalenia służb
Wieczorem głos zabrał szef brytyjskiego wywiadu obronnego Jim Hockenhull. - Nie dostrzegliśmy dowodów na to, aby Rosja wycofała siły spod ukraińskiej granicy. Wbrew ich twierdzeniom, Rosja nadal buduje zdolności wojskowe w pobliżu Ukrainy - przekazał wojskowy, cytowany przez Sky News.
- Dostrzegliśmy dodatkowe pojazdy opancerzone, helikoptery i szpital polowy, przemieszczające się w kierunku granic Ukrainy. Rosja dysponuje odpowiednią siłą militarną, aby przeprowadzić inwazję na Ukrainę - oświadczył Hockenhull.
Estoński wywiad ujawnił dwa scenariusze
Podobne ustalenia poczynił estoński wywiad. Jak poinformowała w środę wieczorem brytyjska agencja Reutera, Rosja kontynuuje przemieszczanie wojsk w kierunku granicy z Ukrainą.
- Rosja prawdopodobnie przygotowuje się do przeprowadzenia ograniczonego ataku, który obejmowałby bombardowanie rakietowe i okupację kluczowych terenów z pominięciem miast o dużej populacji - przekazał podczas konferencji prasowej Mikk Marran, dyrektor generalny estońskiej Służby Wywiadu Zagranicznego.
Według estońskiego wywiadu inną możliwością mogą być także eskalacja walk prowadzonych przez separatystów na wschodzie Ukrainy. - To mogłoby pomóc Rosji w zaprzeczeniu i ewentualnym uniknięciu dodatkowych sankcji - tłumaczył Marran.