Rosja wycofuje wojska? Błaszczak: nie ma żadnych potwierdzeń
- Niepokojące jest to, że mimo deklaracji rosyjskich o deeskalacji nie ma żadnych potwierdzeń, które wskazywałyby na to, że wojska rosyjskie wycofują się znad granicy z Ukrainą - powiedział po spotkaniu ministrów obrony NATO w Brukseli Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że nie ma zgody na ustępstwa wobec "agresywnej polityki rosyjskiej, bo takie ustępstwa tylko rozzuchwalają agresora". Rozważane jest także utworzenie grup bojowych w Europie Południowo-Wschodnie.
16.02.2022 | aktual.: 16.02.2022 17:38
W związku z napiętą sytuacją na linii Rosja - Ukraina w kwaterze głównej NATO w Brukseli trwa szczyt ministrów obrony. Spotkaniu przewodniczy sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.
- Niepokojące jest to, że mimo deklaracji rosyjskich o deeskalacji nie ma żadnych potwierdzeń, które wskazywałyby na to, że wojska rosyjskie wycofują się znad granicy z Ukrainą - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że prognozy i oceny dotyczące zagrożeń wokół Ukrainy są podzielone na wszystkie państwa NATO.
Deklaracja ministrów obrony
- Ważna jest jedność państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, ważna jest solidarność z Ukrainą, ważne jest to wszystko, co Polska od wielu lat powtarza, że nie ma zgody na ustępstwa wobec agresywnej polityki rosyjskiej, bo takie ustępstwa tylko i wyłącznie rozzuchwalają agresora - powiedział szef MON.
"Działania Rosji stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. W konsekwencji, aby zapewnić obronę wszystkim sojusznikom, zgodnie z zapowiedziami Sojuszu rozmieszczamy dodatkowe siły lądowe we wschodniej części NATO, a także dodatkowe zasoby morskie i powietrzne oraz zwiększamy gotowość naszych sił. Nasze środki są i pozostają zapobiegawcze, proporcjonalne i nieeskalacyjne. Jesteśmy przygotowani do dalszego wzmacniania naszej postawy obronnej i odstraszającej, aby reagować na wszystkie nieprzewidziane okoliczności" - czytamy w deklaracji.
Zwiększenie zaangażowania na wschodniej flance NATO
- Więc silna deklaracja jedności, silna deklaracja solidarności wobec Ukrainy, gotowość do tego, by zwiększyć zaangażowanie na wschodniej flance NATO, oczywiście w miarę rozwoju sytuacji. To jest przesłanie, które zostało podzielone przez wszystkich uczestników dzisiejszego posiedzenia- dodał Błaszczak.
Szef resortu obrony zapewniał, że "obecność amerykańska jest ważna, dlatego, że odstrasza agresora".
- Mamy doskonałą świadomość tego, że siły natowskie wspierają Wojsko Polskie. Dlatego koncentrujemy się na wspieraniu Wojska Polskiego, na tym, żeby je wyposażać w nowoczesną broń, to jest podstawa naszego bezpieczeństwa – powiedział minister obrony pytany, czy uważa, że wojsk amerykańskich powinno być w Polsce więcej i jak długo powinny pozostać w naszym kraju.
Błaszczak: musimy budować kolejne zdolności związane z odstraszaniem
Błaszczak dodał, że należy przyzwyczaić się do tego, że "zmieniło się środowisko bezpieczeństwa wokół naszego kraju". - Musimy mieć świadomość, że jeżeli nawet prezydent Rosji Władimir Putin nie zaatakuje, to nie zrezygnuje ze swojej agresywnej polityki, czego dowodzą kolejne posunięcia. A więc musimy budować kolejne zdolności związane z odstraszaniem - zapewniał szef MON.
Grupy bojowe w Europie Południowo - Wschodniej
Sekretarz generalny NATO zdradził, że rozważany jest pomysł utworzenia grup bojowych w Europie Południowo-Wschodniej. - Jeżeli taka decyzja zostanie zatwierdzona, jednostki Sojuszu będą stacjonowały w Rumunii i regionie Morza Czarnego - powiedział w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
W skład grupy wchodziłyby jednostki składające się z sił państw Sojuszu. - Podobna do bojowych grup batalionowych stacjonujących w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii - doprecyzował szef NATO.