ŚwiatBroń atomowa w Polsce. Niemożliwa i niepotrzebna?

Broń atomowa w Polsce. Niemożliwa i niepotrzebna?

• Polska nie ma szans, by broń atomowa znalazła się na jej terytorium
• Opcję rozmieszczenia tego rodzaju broni popiera część polskich polityków
• Zdaniem ekspertów rozmieszczenie broni nuklearnej nie ma militarnego sensu

• Taki ruch może sprowokować eskalację napięć z Rosją

Broń atomowa w Polsce. Niemożliwa i niepotrzebna?
Źródło zdjęć: © PAP | Lech Muszyński
Oskar Górzyński

30.03.2016 | aktual.: 30.03.2016 17:08

Nadchodzący szczyt NATO w Warszawie ma zadecydować o wzmocnieniu wschodniej flanki sojuszu, dotychczas - na mocy porozumienia z Rosją - pozostawioną bez znaczących instalacji i sił sojuszniczych. Do krajów naszego regionu trafić mają magazyny ze sprzętem oraz, jak podała w środę agencja AP, co najmniej jedna brygada (ok. 5 tysięcy żołnierzy) amerykańskiej armii. Ambicje niektórych polskich polityków i komentatorów sięgają jednak wyżej. W grudniu wiceminister obrony narodowej Tomasz Szatkowski powiedział, że Polska powinna rozważyć udział w programie nuklearnym ("Nuclear Sharing") NATO, co oznaczałoby rozmieszczenie na polskim terytorium amerykańskiej broni atomowej. Ministerstwo szybko zaprzeczyło, by podejmowało jakiekolwiek działania w tym celu. Jednak nie ukróciło to debaty na ten temat.

- Warto prowadzić rozmowy o przeniesieniu części broni jądrowej USA z Niemiec i Holandii do Polski - powiedział w TVN24 dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, były dyrektor w MON i dyplomata. Co więcej, pomysł ten poparł m.in. europoseł Paweł Zalewski z PO i były szef BBN gen. Stanisław Koziej.

Nikt nie ma wątpliwości, że szanse na spełnienie tego postulatu są w krótkoterminowej perspektywie niemal zerowe. Nierozmieszczanie na terenie Europy Środkowej i Wschodniej broni nuklearnej jest jednym z kluczowych zapisów aktu założycielskiego NATO-Rosja. I choć według części liderów i wojskowych porozumienie nie powinno obowiązywać po rosyjskiej inwazji na Ukrainie, to już samo rozmieszczenie niewielkich sił konwencjonalnych w naszym regionie spotyka się ze znacznym oporem niektórych członków NATO, w tym Niemców. Tymczasem, jak tłumaczy w rozmowie z WP Mark Hibbs, ekspert ds. nuklearnych Carnegie Endowment for International Peace, rozmieszczenie broni atomowej byłoby stworzeniem zupełnie nowej sytuacji strategicznej w Europie.

- Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że propozycja wprowadzenia do regionu broni atomowej byłaby logicznym posunięciem w świetle ostatnich ruchów NATO oraz napięć z Moskwą. Ale w rzeczywistości byłoby to dramatyczne odstępstwo od dotychczasowych założeń wszystkich członków NATO, że broń atomowa może być użyta tylko jako ostateczna instancja i nie zostanie zintegrowana z resztą bojowych instalacji NATO - tłumaczy Hibbs.

Podobnego zdania jest dr Maciej Milczanowski, ekspert ds. bezpieczeństwa z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

- Podnoszenie tej kwestii bez gwarancji, że ktoś w NATO jest gotowy do poparcia takiego ruchu, nie ma sensu i jest szkodliwe, bo skutkuje tylko ośmieszeniem się. Nic nie wskazuje na to, że jest jakakolwiek chęć po drugiej stronie. Barack Obama zbudował całą swoją prezydenturę na programie ograniczenia broni jądrowej, a nie jej rozprzestrzenianiu - mówi Milczanowski. - Ciężko spodziewać się, że taki pomysł poparłby też kolejny prezydent USA. Donald Trump ciepło się wyraża o Rosji i Putinie i nie sądzę, by był skłonny do takich działań. Clinton też na pewno nam tego nie zagwarantuje - dodaje.

Czy jednak działanie na rzecz przystąpienia do natowskiego programu Nuclear Sharing ma sens z punktu widzenia militarnego? Według niektórych ekspertów, w tym gen. Kozieja, tak, bo - jak tłumaczy - NATO musi stworzyć potencjał odstraszania wobec Rosji, która nie waha się używać swojej broni jako narzędzia politycznego. Jednak istnieją spore wątpliwości co do sensu przesunięcia broni nuklearnej na wschód NATO, zarówno z punktu widzenia Polski, jak i całego sojuszu.

- Pamiętajmy, że każdy członek sojuszu jest chroniony przez całą gamę sił NATO, w tym przez siły nuklearne, dlatego efekt odstraszania jest taki sam, niezależnie od tego, gdzie znajdują się te siły - mówi WP William Tobey, profesor Uniwersytetu Harvarda i były członek amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego w trzech prezydenckich administracjach. - Tymczasem względy militarne przemawiają za rozmieszczeniem tej broni tam, gdzie będą jak najmniej narażone na atak, czy to ze strony wrogich sił, czy terrorystów - dodaje. Jego zdaniem obecna lokalizacja broni - w Niemczech, Belgii, Holandii i Włoszech - te warunki spełnia.

Tymczasem, jak zwraca uwagę dr Milczanowski, rozlokowanie amerykańskiej broni jądrowej może obrócić się przeciwko Polsce i zmniejszyć nasze bezpieczeństwo.

- To bardzo ekstremalna i ryzykowna opcja. Owszem, z jednej strony wzmacnia bezpieczeństwo, ale z drugiej tylko narażałaby nasz kraj na o wiele większe zagrożenia - mówi ekspert. - Zanim taka instalacja by powstała, Rosja robiłaby wszystko, co jest w stanie, by to uniemożliwić - dodaje.

Zobacz również: Co z atomem w Polsce?
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (123)