Brejza ma immunitet. Prokuratura się pomyliła
Senator Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej nadal posiada immunitet parlamentarny. Z informacji Radia Zet wynika, że Senat zwrócił prokuratorze wniosek o jego uchylenie. Wcześniej polityk opozycji zapowiedział rezygnację z przysługującej mu ochrony prawnej.
29.09.2023 | aktual.: 29.09.2023 18:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Senat zwrócił prokuratorze wniosek o uchylenie immunitetu Krzysztofowi Brejzie - wynika z informacji Radia Zet. Śledczy muszą uzupełnić i poprawić dokument w ciągu 14 dni od doręczenia, inaczej pismo nie będzie procedowane. Polityk Koalicji Obywatelskiej sam zrzekł się ochrony prawnej po tym, jak prokuratura ogłosiła chęć postawienia mu zarzutów w związku z tzw. aferą inowrocławską.
Brejza zachował immunitet. Senat zwrócił wniosek prokuratury
Centrum Informacyjne Senatu poinformowało rozgłośnię, że samo oświadczenie Krzysztofa Brejzy z 7 września 2023 roku "nie wywołuje skutków prawnych", dlatego też wezwano prokuraturę do uzupełnienia swojego wniosku.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku chce postawić zarzuty Brejzie w związku z rzekomym przekroczeniem uprawnień. Ma chodzić o wykorzystanie pracowników magistratu w Inowrocławiu do generowania komentarzy w sieci. Miały one wychwalać prezydenta miasta i ojca polityka KO - Ryszarda Brejzę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Najpierw wyłonił skład osobowy wydziału, a następnie nadzorował proceder polegający m.in. na tworzeniu przez pracowników ratusza fikcyjnych kont użytkowników na portalu społecznościowym i publikowaniu za ich pośrednictwem anonimowych krytycznych komentarzy" - twierdzi gdańska prokuratura. Zarzuty obejmują lata 2015-2017.
Krzysztof Brejza zarzuty śledczych uznaje za absurdalne. Przypomina też, że był inwigilowany Pegasusem przez władzę.
Zobacz także
CBA próbowało wykazać związek posła KO z tzw. aferą fakturową w inowrocławskim urzędzie. Główną podejrzaną jest w niej była naczelniczka wydziału komunikacji i promocji oraz jego rzeczniczka Agnieszka Ch. Miała ona wpuścić do obiegu ponad 250 faktur na 300 tys. zł.
Czytaj także: