Nagła decyzja senatora. Rezygnuje z przywileju
Senator Krzysztof Brejza rezygnuje z immunitetu senatorskiego. Wcześniej Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z wnioskiem o zgodę na pociągnięcie Brejzy do odpowiedzialności. - Jestem osobą uczciwą, zawsze działającą zgodnie z prawem. Niczego się nie boję - mówił na konferencji prasowej.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do marszałka wyższej izby parlamentu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej senatora Krzysztofa Brejzę. Powodem są kwestie dotyczącą nieprawidłowości w ratuszu w Inowrocławiu, które mają wskazywać na podejrzenie popełnienie przez senatora przestępstwa przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla niego i jego ojca Ryszarda Brejzy, prezydenta miasta.
- Ten wniosek został złożony skandalicznie, po zakończeniu prac Senatu, tylko po to, by służby i pisowscy politycy mogli udawać, że ktokolwiek kryje się za immunitetem. Ten wniosek opiera się na pomówieniach, na fałszowanych materiale dowodowym, ale przede wszystkim cała machina państwowa uruchomiona przeciwko ówczesnemu posłowi Krzysztofowi Brejzie została uruchomiona z przyczyn politycznych - mówił na konferencji prasowej szef klubu KO Borys Budka. Przypomniał także, że Brejza był podsłuchiwany Pegasusem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chcę się zmierzyć z tymi kłamstwami"
- Jestem osobą uczciwą, jestem osobą działającą zawsze zgodnie z prawem i mówiącą prawdę. Stoję w obronie prawdy i będę walczyć o prawdę. Niczego się nie boję, a na pewno nie boję się Jarosława Kaczyńskiego, ani Zbigniewa Ziobry - mówił Brejza.
Podkreślił, że złożył wniosek o rezygnację z immunitetu senatorskiego.
Stwierdził, że wniosek prokuratury "opiera się na kłamstwach". - Chcę się zmierzyć z tymi kłamstwami. Rezygnuję z immunitetu dla prawdy. Jestem osobą, która będzie o tę prawdę walczyć. Wniosek opiera się na pomówieniach byłej działaczki PiS oraz na pomówieniach bardzo ogólnych ludzi Ziobry, bo jedna z tych osób jest bardzo bliskim kolegą Zbigniewa Ziobry, a jedna z osób pomawiających mnie w tym postępowaniu jest asystentką pisowskiego wojewody Mikołaja Bogdanowicza - mówił senator.
Brejza: jestem czysty
- Sprawa dotyczy tzw. rachunków w urzędach miasta Inowrocławia i Kruszwicy sprzed 8 lat, rachunków na pluszowe wiewiórki, na kalendarze. W tej sprawie służby użyły cyberbroni za 20 milionów przeczesując moje życie, żeby znaleźć cokolwiek na mnie. Nie znaleźli nic. W głównym wątku sprawy, w sprawie wyłudzeń słyszeliście państwo 4 lata temu kampanię hejtu w TVP przeciwko mnie, kiedy puszczano plansze, że rzekomo miałem brać udział w wyłudzeniach na pluszowe wiewiórki. Okazało się, po bardzo wnikliwym sprawdzeniu mojego życia, że jestem czysty, nie znaleziono na mnie nic - mówił.
- Prokuratura skierowała akt oskarżenia wobec byłej działaczki PiS, która to organizowała. Sprawa rusza w sądzie, ale nie jestem tam wezwany, jestem świadkiem. Prokuratura uważa, że byłem oczerniany w tym postępowaniu - mówił Brejza.
Przekonywał, że prokurator, która tę sprawę prowadziła oświadczyła swoim przełożonym, że nie należy uchylać immunitetu senatora, gdyż jest "osobą czystą i niewinną".
- Pół roku temu prokurator okręgowy w Gdańsku, który prowadził to postępowanie podał się do dymisji, w związku z tym, że zorientował się, że byłem oczerniany i stosowano nielegalne narzędzie poprzez wyłudzone wnioski w oparciu o kłamstwo - mówił. Senator dodał, że "trzech agentów", którzy nad nim pracowali odeszło ze służby.
- Dla przykrycia raportu senackiej komisji ds. Pegasusa prokurator Ziobro decyduje o tym, by zrobić brudną wrzutkę w oparciu o kłamstwa - mówił.
Będzie zawiadomienie do prokuratury
Dorota Brejza powtórzyła, że wniosek prokuratora opiera się na pomówieniach byłej działaczki PiS oskarżonej w postępowaniu.
- Prokurator pominął w tym wniosku tak istotny fakt, że cały późniejszy materiał dowodowy zweryfikował te pomówienia negatywnie. Jest to wniosek zatem, który pomija dowody niewinności Krzysztofa Brejzy, który manipuluje materiałem - mówiła pełnomocniczka i żona senatora.
Przekonywała, że śledczy próbowali "wprowadzić w błąd" senatorów i opinię publiczną.
- Nie pozostaje nam nic innego, jak zawiadomić prokuraturę o fakcie popełnienia przestępstwa w związku z treścią tego wniosku. Osoby, które ten wniosek podpisały i są odpowiedzialne za skierowanie wniosku do Senatu popełniły przestępstwo - mówiła. Podkreśliła, że chodzi o nadużycie uprawnień oraz kreowanie fałszywych dowodów.
- Nasza wiedza wskazuje na to, że ten wniosek (ws. Brejzy - red.) powstał już kilka lat temu i czekał tylko na dogodny polityczny moment, aby zostać ujawnionym, by prowadzić kampanię hejtu przeciwko Koalicji Obywatelskiej - podkreśliła.
Afera fakturowa
W sprawie chodzi o wyłudzanie pieniędzy za pomocą lewych faktur z urzędów miasta Inowrocławia i Kruszwicy. Do procederu miało dochodzić w latach 2015-2017. To Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia i ojciec senatora, złożył zawiadomienie do prokuratury.
Ojciec Krzysztofa Brejzy w styczniu 2022 roku sam został wezwany do prokuratury i usłyszał zarzuty. Jego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania.
Czytaj więcej: