Brejza ofiarą Pegasusa. Szef "Wiadomości" TVP: problemem nie są działania służb
"Problemem jest jakość opozycyjnych kadr, a nie działania służb" - stwierdził szef "Wiadomości" TVP komentując sprawę Krzysztofa Brejzy, senatora PO, którego telefon również został zhakowany systemem Pegasus. "Wszystko wskazuje, że pan też będzie siedział" - ripostował Michał Szczerba z PO.
W czwartek Associated Press poinformowało, że za pomocą systemu Pegasus 33 razy zhakowano telefon komórkowy Krzysztofa Brejzy przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. "33 potwierdzone włamania Pegasusem w kampanii wyborczej na dwa moje telefony. Przed chwilą takiego newsa na cały świat podało Associated Press. Trudno się dziwić, że stosując takie metody PiS wygrał wybory" - napisał na Twitterze Brejza, komentując doniesienia AP.
W sieci momentalnie zawrzało. Po alarmujących doniesieniach o szpiegowaniu mecenasa Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek sprawę komentują politycy i dziennikarze. Głos w tej sprawie postanowił zabrać także szef "Wiadomości" TVP, Jarosław Olechowski.
Krzysztof Brejza kolejną ofiarą Pegasusa. Szef "Wiadomości" komentuje
"Przypominam, że w sztabie kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej doradzał Sławomir Nowak podejrzany o wielomilionową korupcję. Czy jeżeli służby badały jego kontakty to też będzie to 'polskie Watergate'? Problemem jest jakość opozycyjnych kadr, a nie działania służb" - napisał.
"Wszystko wskazuje, że pan też będzie siedział. Jeśli potwierdzi to niezależna prokuratura, że wykorzystywaliście materiały z bezprawnej inwigilacji. Przypilnujemy tego" - odpowiedział mu Michał Szczerba, poseł PO.
TVP publikowała wykradzione SMS-y senatora Brejzy? Jest decyzja sądu
Komentarz Michała Szczerby odnosi się do sprawy, która dotyczy wydarzeń z 2019 roku. W sierpniu TVP w wielu swoich materiałach regularnie pokazywała SMS-y, mające rzekomo pochodzić z telefonu Krzysztofa Brejzy, który wówczas sprawował mandat posła. Nie wiadomo, jak telewizja państwowa weszła w posiadanie wiadomości. Jak informowała wtedy "Gazeta Wyborcza", treści mogły zostać wykradzione z telefonu Brejzy, a ich treść zmanipulowana w przekazie prorządowej stacji.
To, że SMS-y z telefonu Brejzy zostały przez TVP zmanipulowane, wyszło wtedy, gdy poseł postanowił złożyć własne zawiadomienie do prokuratury - miało to miejsce 22 września 2019 roku. Wówczas oddał swoją komórkę do ekspertyzy i wykonał kopię jego zawartości, którą zabezpieczył notarialnie. TVP publikowała treść wiadomości z telefonu polityka, choć ten nigdy jej nikomu nie udostępniał. Aparat nie był też zabezpieczony do żadnego postępowania.
W środę portal Onet.pl poinformował, że Krzysztof Brezja wygrał z TVP w sprawie dotyczącej artykułu, który pojawił się wówczas na łamach portalu należącego do TVP. Zgodnie z decyzją Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, telewizja publiczna opublikować sprostowanie ws. Krzysztofa Brejzy z Platformy Obywatelskiej, zamieszczając na stronie tvp.info oświadczenie, że jeden z opublikowanych przez portal artykułów może naruszać jego dobra osobiste.
Roman Giertych i prok. Ewa Wrzosek śledzeni systemem Pegasus
Przypomnijmy, że zanim na jaw wyszła sprawa zhakowania telefonu senatora Brejzy, kanadyjska grupa Citizen Lab przy Uniwersytecie w Toronto przekazała, iż oprogramowaniem Pegasus śledzeni byli mecenas Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek - opracowanym przez spółkę z Izraela NSO Group.
Naukowcy nie byli jednak w stanie wykryć tożsamości osób, które stały za atakami. Citizen Lab podkreśla jednak, że jedynymi klientami NSO Group są agencje rządowe. Ataki na telefon Romana Giertycha również miały miejsce w 2019 r., przed wyborami parlamentarnymi.
Źródło: Twitter, Associated Press, Onet.pl, Gazeta Wyborcza
Przeczytaj także: