Borys Budka czarnym koniem wyborów na szefa PO?

- Zmiana wizerunkowa, pokoleniowa, ale również inne podejście do zarządzania partią. To moja wizja Platformy - mówi Wirtualnej Polsce były minister sprawiedliwości Borys Budka, który stanie do walki o fotel szefa PO. Czy przysłowie "gdzie dwóch się bije (Grzegorz Schetyna i Tomasz Siemoniak), tam trzeci korzysta" sprawdzi się w przypadku walki o przywództwo w Platformie? - Nad rzeką Wisłą zdarzają się cuda, ale nie zbyt często i nie aż tak wielkie - ocenia szanse Budki dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Obraz
Źródło zdjęć: © Wikipedia/ Adrian Grycuk
Michał Fabisiak

Borys Budka pochodzi ze Śląska, legitymuje się wykształceniem prawniczym i ekonomicznym. Od 2011 roku sprawuje mandat poselski z ramienia Platformy Obywatelskiej. Wcześniej trzykrotnie był wybierany do rady miasta w Zabrzu. W politycznej Lidze Mistrzów zaczął grać w maju tego roku, kiedy objął stanowisko szefa resortu sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz. - Pan minister jest również maratończykiem, długodystansowcem, więc chciałem wyrazić głębokie przekonanie, że teraz jest to bieg na krótki dystans z konieczności wynikającej z kalendarza, ale oby był zapowiedzią właśnie tego długiego dystansu - w ten sposób ówczesny prezydent Bronisław Komorowski zarekomendował Borysa Budkę, wręczając mu nominację ministerialną.

Kariera Budki w resorcie sprawiedliwości zakończyła się wraz z końcem kadencji rządu Kopacz. Jako minister nie wyróżnił się niczym szczególnym, a przez tych Polaków, którzy w ogóle zdążyli odnotować jego obecność w życiu publicznym, zostanie zapamiętany przede wszystkim jako polityk od maratonów - Budka z powodzeniem startuje w biegach długodystansowych. Eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, nie mają wątpliwości, że taktykę z maratonów były minister sprawiedliwości zamierza zastosować w politycznym życiu, stąd decyzja o starcie w wyścigu do fotela szefa PO.

- Kandyduje po to, aby wypromować swoją osobę. Nawet jeśli zajmie trzecie miejsce i zdobędzie tylko kilka procent głosów, to uzyska rozgłos, który w przyszłości pozwoli mu odegrać znaczącą rolę w strukturze partii - tłumaczy dr Piotr Borowiec, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podobnie uważa dr hab. Chwedoruk. - Dzięki temu zostanie zauważony przez wyborców, którzy zapamiętają go jako młodego polityka startującego na szefa PO - tłumaczy ekspert UW. I dodaje, że rozpoznawalność odgrywa kluczową rolę we współczesnej polityce.

Chwedoruk zwraca uwagę na jeszcze jedną korzyść, jaką może osiągnąć Budka, biorąc udział w tych wyborach. - Jeśli w ostatniej chwili wesprze zwycięskiego kandydata, może otrzymać od niego wewnątrzpartyjną funkcję, która pozwoli mu mocniej usadowić się w polityce pisanej wielką literą - tłumaczy politolog UW.

Budka zapewnia, że wierzy w swoje zwycięstwo, a ekspertom, którzy go skreślają, przypomina, że w tym roku ich prognozy już kilka razy okazały się błędne. - W styczniu tego roku przekonywali, że Andrzej Duda nie ma szans na to, aby zostać prezydentem. Przekreślano również kandydaturę Beaty Szydło na premiera - wylicza były minister sprawiedliwości. I dodaje, że ceni uwagi ekspertów, ale nie zamierza rezygnować ze swoich starań.

- Wierzę, że członkowie PO zdecydują się na to, aby odejść od klasycznego podziału w partii, do którego próbuje się wrócić jako do czegoś atrakcyjnego. Na Platformę należy patrzeć jak na zespół ludzi, którzy będą w przyszłości wygrywać wybory - mówi Budka. I przekonuje, że ma pomysł na to, jak zrealizować ten cel. Były minister sprawiedliwości zamierza nie tylko zmienić wizerunek PO, ale również wprowadzić nowe podejście zarządzania partią.

- Chciałbym do tego wykorzystać drogi wewnątrz PO. Jedną stricte polityczną, a drugą ekspercką. Powinniśmy wzorować się na dobrych przykładach, np. niemieckiej CDU, dlatego zaproponuję podobny schemat organizacyjny partii - tłumaczy Budka. Jako przywódca Platformy zamierza wzmocnić regiony, wprowadzając funkcję menedżerów pomagających w zarządzaniu ugrupowaniem. Były minister sprawiedliwości chce, aby program partii opierał się na liberalizmie gospodarczym, natomiast w kwestiach światopoglądowych nie zamierza niczego narzucać członkom PO. - Do tej pory słynęliśmy ze skrzydeł, które wzajemnie się uzupełniały, i niech tak zostanie. Polacy nie lubią, jeśli coś im się narzuca - tłumaczy Budka.

Politolodzy, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska nie dają jednak Budce żadnych szans na zwycięstwo i wyliczają, co działa na jego niekorzyść. - Argument, który pojawia się w ustach Grzegorza Schetyny wobec Tomasza Siemoniaka o tym, że nie posiada on dużego doświadczenia w życiu politycznym, aby zostać liderem, tym bardziej można zastosować w odniesieniu do Budki - mówi Chwedoruk. W jego ocenie jest to kandydat mało rozpoznawalny, a duża część szeregowych członków PO dopiero teraz dowie się o jego istnieniu, co przekreśla jego szansę na zwycięstwo.

Politolog UW podnosi jeszcze jeden argument, który działa na niekorzyść Budki. - Deklaracje, jakie złoży w tej kampanii, w dużym stopniu pokryją się z tym, o czym będzie mówił Siemoniak, np. kwestią odmłodzenia partii - mówi Chwedoruk. Ekspert uważa, że jeśli Budka chce liczyć się w walce o przywództwo w Platformie, musi w wyraźny sposób wskazać alternatywność swojego myślenia na temat wizji partii. A to może być zadaniem niemożliwym do zrealizowania.

Zdaniem dr. Borowca były minister sprawiedliwości jest za słabo usytuowany w strukturze partii, aby mógł liczyć się w walce o przywództwo. - Nie sądzę, aby członkowie poszczególnych kół, którzy są mocno związani z lokalnymi liderami ugrupowania, zdecydowali się powierzyć partię Budce. Schetyna i Siemoniak są mocniej usytuowani w strukturze, dlatego to między nimi rozstrzygnie się walka o fotel szefa PO - mówi politolog UJ. I dodaje, że Budka jest osobą mniej medialną, od swoich konkurentów, co jest dodatkowym minusem - Zarówno w sferze publicznej jak i partyjnej trudno szukać atutów, które przemawiałyby na jego korzyść, dlatego uważam, że szansę tego kandydata są niewielkie - kończy Borowiec.

Budka niewiele robi sobie z tych opinii i zapewnia, że tanio skóry sprzedać nie zamierza. Być może w pamięci wciąż ma słowa byłego prezydenta - "teraz jest to bieg na krótki dystans (...) oby był zapowiedzią długiego dystansu", czyli wielkiej politycznej kariery.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Mariusz Haładyj nowym prezesem NIK. Senat zatwierdził nominację
Mariusz Haładyj nowym prezesem NIK. Senat zatwierdził nominację
Tajne posiedzenie Trybunału Stanu. Media: zbierze się w sali J
Tajne posiedzenie Trybunału Stanu. Media: zbierze się w sali J
Pekin chce zawieszenia broni w Ukrainie. "Bardzo kategoryczne" stanowisko
Pekin chce zawieszenia broni w Ukrainie. "Bardzo kategoryczne" stanowisko
Niemiecka gazeta o reparacjach. "Ignorowanie byłoby lekkomyślne"
Niemiecka gazeta o reparacjach. "Ignorowanie byłoby lekkomyślne"
Koniec ćwiczeń Zapad-2025. Rosyjskie wojska wracają z Białorusi
Koniec ćwiczeń Zapad-2025. Rosyjskie wojska wracają z Białorusi
"Nieprawdziwe". Jest reakcja z polskiego MON po słowach Zełenskiego
"Nieprawdziwe". Jest reakcja z polskiego MON po słowach Zełenskiego
Syn Jacka Kurskiego usłyszał zarzut
Syn Jacka Kurskiego usłyszał zarzut
PiS chce zmiany miejsca ambasady rosyjskiej. Kaczyński tłumaczy
PiS chce zmiany miejsca ambasady rosyjskiej. Kaczyński tłumaczy
Kancelaria Nawrockiego potwierdza. List od Donalda Trumpa już dotarł
Kancelaria Nawrockiego potwierdza. List od Donalda Trumpa już dotarł
Gen. Kukuła o zamieszaniu wokół rakiety. Wskazuje na złą komunikację
Gen. Kukuła o zamieszaniu wokół rakiety. Wskazuje na złą komunikację
Rosjanie zostaną usunięci? Będzie wniosek PiS ws. ambasady
Rosjanie zostaną usunięci? Będzie wniosek PiS ws. ambasady
CBA zatrzymało śląskiego przedsiębiorcę. Zostawił po sobie list
CBA zatrzymało śląskiego przedsiębiorcę. Zostawił po sobie list