Boris Becker reprezentuje afrykański kraj. Chce w ten sposób uniknąć spłaty długów
Boris Becker, legenda światowego tenisa, został afrykańskim dyplomatą. Dzięki immunitetowi chce uwolnić się od ścigających go wierzycieli. W ubiegłym roku został bankrutem, ale to nie zakończyło wszystkich postępowań sądowych.
Pochodzący z Niemiec Boris Becker chwali się paszportem dyplomatycznym i zasłania wynikającym z tego immunitetem. Uważa, że to zwalnia go od odpowiedzialności za długi. Pod koniec kwietnia 51-letni, były tenisista, oficjalnie został attaché ds. sportu, spraw humanitarnych i kultury Republiki Środkowoafrykańskiej.
W ubiegłym roku brytyjski sąd ogłosił bankructwo byłego sportowca, który do końca przekonywał, że zwróci pieniądze prywatnemu bankowi Arbuthnot Latham. Teraz sąd stara się zająć „inne aktywa” Beckera. Niemiec mówi, że nie ma sił na dalsze przepychanki. Ma nadzieję, że immunitet położy kres postępowaniom.
Wierzyciele Beckera podkreślają, że pomimo upadłości i niechęci do spłaty kredytów, były sportowiec mógłby uregulować swoje długi. Zaledwie kilka dni po ogłoszeniu bankructwa Becker dostał mandat za złe parkowanie samochodu. Porsche Macan może nie robić wielkiego wrażenia, ale dom na Majorce wyceniany jest na 6 mln. euro . To właśnie tego domu Becker chce bronić z użyciem egzotycznego paszportu dyplomatycznego.
W 1985 r., wówczas 17-letni Boris Becker pierwszy raz wygrał turniej w Wimbledonie. Później zrobił to jeszcze dwukrotnie. Niemiec wygrywał także w US Open i Australian Open. W czasie trwającej 15 lat kariery zdobył dziesiątki tytułów i zarobił miliony. Ma też na koncie karierę trenerską i komentatora sportowego w BBC.
Życie Beckera ma też ciemną stronę. Zdradzał i rozwiódł się z żoną, z która ma dwóch synów. Sąd przyznał kobiecie ponad 14 mln. dolarów odszkodowania. Niemiec przyznał się do uzależnienia od alkoholu i leków. Jest też zapalonym pokerzystą. W przeszłości miał za niezapłacone podatki ścigał go nawet urząd skarbowy we Francji.
Zasłanianie się przez Beckera dyplomatycznym paszportem jednego z najbiedniejszych krajów na świecie, żeby uniknąć spłaty długów, musi budzić niesmak. Pomimo bogatych złóż uranu, diamentów i złota, mieszkańcy Republiki Środkowoafrykańskiej przymierają głodem, a kraj pustoszą gangi i rozmaite grupy zbrojne. Nic więc dziwnego, że średnia długość życia wynosi ok. 50 lat, a niemal dwie trzecie młodzieży nie umie pisać ani czytać.
Nie jest jasne w jaki sposób Niemiec stał się attaché sportowym i kulturalnym afrykańskiego kraju, w którym członkowie zwalczających się milicji potrafią zjadać ciała oponentów. Nie wiadomo też, czy brytyjski sąd przyjmie argument o immunitecie. Nie mniej dyplomatyczna przygoda Borisa Beckera przynajmniej na chwilę zwróci uwagę na dramatyczną sytuację mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
