Mieszkali za ścianą. Teraz "boją się" i nie pójdą na pogrzeb Kamilka

Ciocia i wuj skatowanego Kamilka z Częstochowy, którzy mieszkają w tej samej kamienicy, gdzie zmarły ośmiolatek, obawiają się teraz linczu. Nie pojawią się na pogrzebie tragicznie zmarłego chłopca. 61-letni Wojciech J. zapowiedział nawet, że wyjedzie "na kilka dni" z Częstochowy.

Kamilek z Częstochowy nie żyjeKamilek z Częstochowy nie żyje. Jego ciocia i wuj nie wezmą udziału w pogrzebie
Źródło zdjęć: © Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II, KPP Częstochowa
Maciej Szefer
oprac.  Maciej Szefer

Najnowsze doniesienia w sprawie bliskiej rodziny Kamilka z Częstochowy podał "Fakt". Tabloid ustalił, że mieszkająca w tej samej kamienicy - przy ulicy Kosynierskiej w Częstochowie - siostra matki zmarłego - Aneta J. i j jej mąż Wojciech J. - nie pojawią się na pogrzebie dziecka.

Tabloid podał informacje, które przekazali sąsiedzi małżeństwa J. 61-letni mężczyzna zapowiedział, że wyjeżdża z Częstochowy na kilka dni, co może mieć związek z zaplanowanym na sobotę pogrzebem dziecka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kamilek zmarł w szpitalu. Ekspert o tym, co zawiodło

O planach jego żony wiadomo niewiele, ale sąsiedzi wskazali, że w ich mieszkaniu był niedawno dzielnicowy, który miał pytać, czy wujostwo wybiera się na pogrzeb. Małżeństwo miało wskazać, że "boją się pójść ze względu na reakcje ludzi".

Rzeczniczka częstochowskiej policji w rozmowie z "Faktem" podała, że rodzina nie wystąpiła do policji o ochronę podczas pogrzebu, choć ma do tego prawo.

8-letni Kamilek nie żyje

Maltretowany przez ojczyma 8-letni Kamil z Częstochowy był od ponad miesiąca leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Zmarł w poniedziałek rano na skutek postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi.

- Biegli stwierdzili, iż przyczyną śmierci Kamila były rozległe oparzenia ciała, w wyniku których doszło do wstrząsu pooparzeniowego i infekcji ogólnoustrojowej, a ostatecznie do niewydolności wielonarządowej - poinformował zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak.

Powodem agresywnego zachowania ojczyma Dawida B. miało być zrzucenie przez 8-latka telefonu sprawcy ze stołu na podłogę.

Źródło: Fakt/PAP/WP

Wybrane dla Ciebie
Nocna interwencja we Wrocławiu. Półnaga 22-latka prosiła o pomoc
Nocna interwencja we Wrocławiu. Półnaga 22-latka prosiła o pomoc
Komisja PE odrzuciła wniosek ws. Romanowskiego
Komisja PE odrzuciła wniosek ws. Romanowskiego
Rozpoczęły się rozmowy Putina z wysłannikami Trumpa
Rozpoczęły się rozmowy Putina z wysłannikami Trumpa
Trump udostępnia nieprawdę. Poinformował, że Maduro się poddał
Trump udostępnia nieprawdę. Poinformował, że Maduro się poddał
Napięcia na Morzu Czarnym. Putin straszy "radykalną odpowiedzią"
Napięcia na Morzu Czarnym. Putin straszy "radykalną odpowiedzią"
Burza w sieci. Komentują prezydenckie weto
Burza w sieci. Komentują prezydenckie weto
Nawrocki wetuje ustawę ws. psów. Dosadny komentarz Tuska
Nawrocki wetuje ustawę ws. psów. Dosadny komentarz Tuska
Putin: Europa dąży do zablokowania procesu pokojowego
Putin: Europa dąży do zablokowania procesu pokojowego
Amerykanie z wizytą na Kremlu. Zięć Trumpa spacerował po Placu Czerwonym
Amerykanie z wizytą na Kremlu. Zięć Trumpa spacerował po Placu Czerwonym
Spotkanie liderów koalicji. "Jest kilka tematów do obgadania"
Spotkanie liderów koalicji. "Jest kilka tematów do obgadania"
Ścigali go od dawna. Pięć listów gończych i magazyn kart SIM
Ścigali go od dawna. Pięć listów gończych i magazyn kart SIM
Projekt Nawrockiego oburzył rolników. "Przeciwko rozwojowi na krzywdzie ludzkiej"
Projekt Nawrockiego oburzył rolników. "Przeciwko rozwojowi na krzywdzie ludzkiej"