Bitwa o Donbas. Miasto w rękach Rosjan, ale jedna kontrofensywa może być kluczowa

Miało być ogłoszenie na 9 maja rosyjskiego zwycięstwa w bitwie o Donbas, a jest kolejny dzień zaciekłych walk z ukraińską armią. Rosjanie co prawda przejęli kontrolę nad jedną z kluczowych miejscowości - Popasną, ale Ukraińcy wyprowadzili kontrofensywę na północ i wschód od Charkowa. – Rosjanie próbują domknąć pierścień okrążenia, ale odwody ukraińskie mogą przejąć inicjatywę i walczyć nawet o wyzwolenie Donbasu – mówi Wirtualnej Polsce gen. Leon Komornicki były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Rosjanie twierdzą, że zdobycie Popasnej, to otwarcie bramy do ukraińskiej części Donbasu, która ułatwi im okrążenie Siewierodoniecka.
Rosjanie twierdzą, że zdobycie Popasnej, to otwarcie bramy do ukraińskiej części Donbasu, która ułatwi im okrążenie Siewierodoniecka.
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Alexander Reka
Sylwester Ruszkiewicz

09.05.2022 20:22

Do przejęcia kontroli Rosjan nad Popasną doszło w weekend. Walki o miejscowość toczyły się od pierwszego dnia wojny w Ukrainie. Do tej pory, mimo kilku prób, Rosjanie nie byli w stanie przełamać silnie ufortyfikowanych pozycji Ukraińców. Miasto – z punktu widzenia strategicznego – to ważny punkt na wojennej mapie działań w Donbasie. Przebiegała tam linia frontu między Ukraińcami a separatystami.

Popasna, znajduje się w obwodzie Ługańskim, znajdował się tam m.in. węzeł kolejowy. Przed wojną mieszkało tam ponad 20 tys. ludzi. "Popasna nie jest już w naszych rękach. Nasze oddziały się wycofały. Z miasta praktycznie nic nie zostało" - przekazał doradca ukraińskiego prezydenta Ołeksij Arestowicz.

- W Popasnej Ukraińcy ponosili duże straty, musieli "oddać" tamten rejon, żeby się zorganizować i wzmocnić obronę poniżej miejscowości w kierunku zachodnim. Tam obecnie trwają ciężkie walki – mówi Wirtualnej Polsce gen. Leon Komornicki. Jak informował gubernator obwodu Ługańskiego, Ukraińcy mieli przeprowadzić taktyczny odwrót na lepiej ufortyfikowane pozycje.

Według gen. Komornickiego, zajęcie Popasnej to element obecnej strategii wojsk rosyjskich w Donbasie.

- Ofensywa wojsk rosyjskich zakłada okrążenie wojsk ukraińskich. Rozpoczynając bitwę o Donbas, Rosjanie próbowali się wbić klinem między rzeką Oskoł a obwodem ługańskim. Próbowali zamknąć ukraińską armię pierścieniem okrążenia od Iziumia, w kierunku Słowiańska, a z drugiej strony poniżej Ługańska, w miejscowości Garłówka. Równocześnie Rosjanie wykonywali rozcinające uderzenie, od północy w kierunku Siewierodoniecka. Z ostatnich informacji wynika, że ta miejscowość jest już okrążona przez siły rosyjskie. To kluczowe miasto na tym kierunku – mówi WP gen. Leon Komornicki.

Popasną dzieli od Siewierdoniecka ok. 45 kilometrów. Według Rosjan, sama Popasna to brama do ukraińskiej części Donbasu, która ułatwi im okrążenie Siewierodoniecka. W atakowanej przez rosyjskie wojska miejscowości na wschodzie Ukrainy wciąż pozostaje ponad 15 tys. mieszkańców.

Już w piątek pojawiały się doniesienia, że Siewierodonieck został już prawie okrążony przez siły rosyjskie i tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.

Według gen. Leona Komornickiego na przeszkodzie w realizacji rosyjskiego celu może stanąć skuteczna, ukraińska obrona.

Obrona, którą Ukraińcy zorganizowali od strony Ługańska i Doniecka, jest głęboko ufortyfikowana i rozbudowana, a także zaminowana. Ukraińcy od poprzedniej wojny w Donbasie nie próżnowali. Wzmacniali swoje pozycje obronne. Rosjanie chcą teraz próbować je łamać. Planują "wyrąbać korytarz" dzięki zmasowanemu użyciu artylerii, żeby zniszczyć ok. 80 proc. potencjału obronnego broniących się na tym obszarze Ukraińców. Jeśli im się to uda, wprowadzają wojska operacyjne i dywizje pancerne. Na razie to robią. Jednak posuwają się w bardzo wolnym tempie: 2-3 kilometrów na godzinę – ocenia były zastępca Szefa sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

O ile na odcinku Popasna – Siewierdonieck ukraińska armia poniosła porażkę, o tyle - jak wynika z analizy amerykańskiego think tanku Institute for the Study of War - dzięki ukraińskiej kontrofensywie na północ i wschód od Charkowa, systematycznie zmniejsza się zagrożenie dla drugiego największego miasta Ukrainy.

- Ukraińcy wypierają w tamtym rejonie Rosjan, bowiem właśnie tam mogło być wykonane zbieżne uderzenie zmierzające do stworzenia większego pierścienia okrążenia w kierunku Zaporoża nad Dnieprem, a z drugiej strony – od rejonów poniżej Doniecka. Takie zagrożenie cały czas istnieje, dlatego armia ukraińska przeszła do kontrofensywy, żeby odepchnąć Rosjan. Gdyby doszło do okrążenia przez rosyjskie wojska, mogłoby to poważanie zagrozić odtwarzanym tam odwodom ukraińskiej armii. Sprzęt, który dociera z Zachodu, jest koncentrowany na wschodnim brzegu Dniepru w okolicach Zaporoża. Tam się też gromadzą odwody ukraińskiej armii, dzięki której wykonywane są kontrataki o charakterze taktycznym – uważa gen. Leon Komornicki.

Jego zdaniem, to jeszcze nie jest kontrofensywa na dużą, operacyjną skalę.

- Ukraińcy muszą poczekać, aż armia rosyjska się wykrwawi w walkach w Donbasie i zatrzyma się tam. Wówczas odwody operacyjne można będzie całkowicie użyć, żeby wojska agresora ostatecznie rozbić w tym rejonie. I przejść do kontrofensywy strategicznej. Jest szansa, żeby Rosjanie – podobnie jak pod Kijowem – stracili swoje zdolności ofensywne. Wtedy będzie możliwość przejścia do kontruderzenia, a nawet podjęcia próby wyzwolenia Donbasu. Zależy to od tego, jak szybko sprzęt z Zachodu trafi do Ukraińców i zostanie przez nich opanowany i jak skutecznie będzie prowadzona obrona wojsk ukraińskich w Donbasie – mówi nam były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Według amerykańskiego Institute for the Study of War, kontrofensywa Ukrainy zagraża już Rosjanom wyparciem na linię granicy, a w dalszej perspektywie ukraiński kontratak może sparaliżować rosyjskie ruchy w kierunku rejonu koncentracji wojsk pod Iziumem. To groziłoby Rosjanom klęską w skali całej operacji w Donbasie.

Mimo to - w opinii gen. Leona Komornickiego - wojna w Ukrainie będzie trwała jeszcze bardzo długo.

- Świadczy o tym chociażby poniedziałkowe wystąpienie Putina podczas defilady wojskowej w Moskwie. Nie ogłosił żadnego zwycięstwa, nie wymienił w ogóle nazwy państwa ukraińskiego, a wyzwolenie Donbasu przedstawił jako wojnę z Zachodem. Zabrzmiało to tak, jakby Rosjanie byli w fazie "swoistej obrony interesów przed agresją państw świata Zachodu". A to oznacza, że Putin zmienił plany z szybkiego zwycięstwa w Ukrainie, na "obronę rosyjskich interesów" – puentuje gen. Leon Komornicki.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także