Putin reaguje na dotkliwe straty. Dowództwo dostało zgodę
Rosjanie nie chcą ginąć w Ukrainie, nie garną się do służby w armii. Wojsko, by uzupełniać straty, posuwa się do rekrutacji skazanych lub sądzonych za ciężkie przestępstwa. Służą oni m.in. w elitarnej rosyjskiej 45. brygadzie sił specjalnych.
02.08.2022 | aktual.: 02.08.2022 09:20
"W walczącej w Ukrainie i uznawanej za elitarną rosyjskiej 45. brygadzie sił specjalnych (specnazu) wojsk powietrznodesantowych służą osoby, które były w przeszłości skazane lub są obecnie sądzone za ciężkie przestępstwa" - powiadomił w poniedziałek na Telegramie ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.
W ocenie Cymbaluka, taka sytuacja wynika z bardzo dużych strat osobowych w oddziałach wroga, a także niechęci wielu żołnierzy do wyjazdu na wojnę.
26 lipca ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził, że do sił zbrojnych agresora walczących na Ukrainie rekrutowani są m.in. więźniowie z kolonii karnych. "Rosyjskie dowództwo otrzymało już pełną zgodę od władz w sprawie powoływania więźniów" - przekazano w komunikacie HUR.
Wcześniej, pod koniec maja, wywiad donosił o nieproporcjonalnie dużej liczbie osób skazanych za przestępstwa, które służą w czeczeńskich oddziałach uczestniczących w inwazji. "W agresji Rosji na Ukrainę wzięło dotąd udział około 2,5 tys. żołnierzy z Czeczenii; spośród 953 ochotników z tej kaukaskiej republiki 101 osób ma za sobą kryminalną przeszłość lub obowiązują wobec nich wyroki sądowe" - informowała wówczas agencja UNIAN za ukraińską służbą.
Czytaj również: Kolejny konflikt. "To może być robota Rosji"
Zobacz też: Statek z ukraińskim zbożem wyrusza z portu w Odessie. Nagranie z Morza Czarnego