Bielan: więcej państw nie poprze procedury
- Ta procedura z całą pewnością nie zakończy się sankcjami - powiedział wicemarszałek Senatu Adam Bielan w "Kropce nad i" TVN24, odnosząc się do środowego postanowienia Komisji Europejskiej w sprawie Polski. W jego ocenie to "decyzja czysto polityczna".
Komisja Europejskiej podjęła w środę decyzję o uruchomieniu wobec Polski art.7.1 unijnego traktatu. Wiceszef KE Frans Timmermans informując o tej decyzji podał, że Komisja daje Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.
- To jest decyzja czysto polityczna - tak postanowienie KE skomentował w "Kropce nad i" TVN24 wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Pytany, co to oznacza, stwierdził: - To jest decyzja podjęta przez europejskich kolegów polityków, którzy stracili w Polsce władzę dwa lata temu. - Frans Timmermans należy do Europejskiej Partii Socjalistycznej i z kolegami z SLD robi wszystko, żeby uzyskać jak najlepszy wynik w wyborach europejskich w 2019 roku - przekonywał Bielan.
- Ta procedura z całą pewnością nie zakończy się sankcjami - ocenił wicemarszałek Senatu. - Po pierwsze Komisja Europejska uruchomiła procedurę wynikającą z artykułu 7 ustęp 1., w której nie ma mowy o sankcjach, dopiero w ustępie drugim jest mowa o sankcjach. A po drugie ta procedura wymaga jednomyślności, a po oświadczeniu rządu Węgier - wicepremier Węgier już się w tej sprawie wypowiedział - jednomyślności z całą pewnością nie będzie - argumentował. - Nie chodzi tylko o rząd Węgier. Myślę, że więcej państw nie poprze tego rodzaju procedury, o ile ona w ogóle zostanie rozpoczęta, bo tutaj nie ma pewności politycznej, że Komisja Europejska na taką utratę twarzy (się narazi - red.) - bo niewprowadzenie tej procedury będzie oznaczało dla Komisji Europejskiej pewne kłopoty w relacjach z innymi instytucjami - stwierdził wicemarszałek Senatu. (http://www.tvn24.pl)
Bielan był również pytany o ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa - prezydent Andrzej Duda zapowiedział w środę, że je podpisze mimo wielu głosów autorytetów prawniczych, w tym między innymi profesora Adama Strzembosza, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego w latach 1990-1998, zwracających uwagę, że łamią one konstytucję. - W tej sprawie są różnice zdań i my możemy się różnić z takimi autorytetami w dziedzinie prawa jak profesor Strzembosz - odpowiedział wicemarszałek Senatu. - Jest bardzo wielu konstytucjonalistów, którzy przyznają nam rację - stwierdził. - W tej sprawie jest spór i taki spór wewnątrz kraju powinien się toczyć, i takie są prawa demokracji, natomiast to, co jest bardzo złe - i stawiam ten zarzut politykom Platformy Obywatelskiej - to wynoszenie tego sporu za granicę - podkreślił Bielan.