Białorusini żalą się na kukłę. Niewiarygodna odpowiedź Ukraińcom
Białoruska straż graniczna żali się na działanie ukraińskiej strony. Jak twierdzą jej przedstawiciele w reżimowych mediach, Ukraińcy chcą ich "zastraszyć". Wszystko przez kukłę "Walera", która zawisła przy granicy. Strona białoruska już na to odpowiedziała.
12.03.2023 | aktual.: 12.03.2023 22:20
Wisząca na drzewie kukła "Walera", która ma symbolizować nieżyjącego rosyjskiego żołnierza, zawisła przy białorusko - ukraińskiej granicy. Temat ten bardzo szybko podchwyciły reżimowe media w Białorusi. Na rzekome działanie strony ukraińskiej żalił się jeden z lokalnych dowódców.
Białoruś reaguje na manekina. Odpowiadają banerami
- Zainstalowano makietę powieszonego żołnierza w mundurze armii rosyjskiej, którego ukraińscy strażnicy graniczni nazwali 'Walerą'. Wskazali, że to żołnierz zabity pod Kijowem – powiedział w białoruskiej telewizji Serhij Pawłow, oficjalny przedstawiciel mozyrskiego oddziału granicznego, wskazując, że to próba "zastraszenia" i część "wojny psychologicznej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Ukraińscy strażnicy graniczni kpili z białoruskich służb, które przestraszyły się manekina. "Nie straszymy, podpowiadamy…" – odpowiedziała Państwowa Służba Graniczna Ukrainy.
Mimo to rosyjskie służby sprawę potraktowały śmiertelnie poważnie i zainstalowały na zamkniętym przejściu granicznym między krajami dwa billboardy. "Białoruś pamięta!" ze zdjęciami z drugiej wojny światowej, które pochodzą m.in. z Kijowa oraz z napisem: "Pomożemy Ukrainie odnaleźć prawdziwych okupantów" amerykańską flagą.
Trudno nie traktować tego jego wpisanie się w rosyjską propagandę, która usiłuje zbudować narrację, że Stany Zjednoczone mają kluczowy wpływ na politykę prowadzoną przez Kijów.
Źródło: Nexta