Białorusini wszczęli śledztwo ws. zamieszek na granicy
"Białoruski Komitet Śledczy wszczął postępowanie karne ws. wczorajszych zamieszek w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi-Kuźnica" - podała białoruska agencja państwowa Biełta.
17.11.2021 12:39
Jak wynika z doniesie agencji reżimu Łukaszenki, polskiej stronie zarzuca się "zbrodnię przeciwko bezpieczeństwu ludzkości".
Cezary Faber, założyciel strony "Kataklizmy w Polsce i na świecie", w pobliżu siedziby Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców w Mińsku zorganizowano "protest przeciwko bezczynności organizacji międzynarodowych w sytuacji katastrofy humanitarnej spowodowanej przez polski reżim na granicy polsko-białoruskiej".
Takiej narracji ze strony reżimu Łukaszenki spodziewały się polskie władze. "W godzinach wieczornych w miejscu, w którym atakowano granicę RP i skąd rzucano w Polaków między innymi kamieniami, pojawili się białoruscy funkcjonariusze, którzy zachowywali się jakby zabezpieczali dowody w śledztwie" - napisał już we wtorek na Twitterze Stanisław Żaryn.
Zobacz też: Usłyszał słowa Jakiego. Mocno się zdziwił
Do wpisu Żaryn dołączył krótki film, na którym widać grupę ubranych na czarno mężczyzn, którzy mając założone jednorazowe rękawiczki podnoszą z ziemi różne przedmioty.
Na nagraniu widać także funkcjonariuszy w mundurach.
Mieszkańcy piszą do Dudy i Morawieckiego. List znad granicy
Strategii rozwiązania problemu na granicy przyjętej przez polskie władze poświęcony jest list mieszkańców strefy stanu wyjątkowego do prezydenta i premiera. Mieszkańcy okolic Białowieży wskazują na "kryzys humanitarny niespotykany od dziesięcioleci".
Przeczytaj też: