Białoruś. Pierwszy dyplomata poparł protesty. W przeszłości doradzał Aleksandrowi Łukaszence
Białoruś. Mija tydzień od wybuchu protestów po wyborach prezydenckich. Tymczasem pierwszy białoruski dyplomata poparł manifestujących sprzeciw wobec Aleksandra Łukaszenki. Jednak oznak solidarności jest coraz więcej.
16.08.2020 | aktual.: 16.08.2020 10:54
O sprawie informuje redakcja Naszej Niwy, która opublikowała apel Ihara Laszczeni. Jest on ambasadorem Białorusi na Słowacji oraz byłym doradcą Aleksandra Łukaszenki.
- Na Słowacji reprezentuję Białoruś i naród białoruski, który zgodnie z konstytucją jest jedynym źródłem władzy w naszym kraju. Jestem solidarny z tymi, którzy wyszli na ulice białoruskich miast na pokojowe marsze, by bronić swojego głosu - powiedział Laszczenia. Dodał, że solidaryzuje się z pracownikami fabryki gigantycznych ciężarówek górniczych BiełAZ z rodzinnego Żodzina.
Ambasador Białorusi na Słowacji nie jest jedynym, który wspiera działania protestujących. Chodzi również m.in. o dyrektora Teatru Akademickiego im. Janki Kupały, byłego ministra kultury i byłego ambasadora we Francji, Pawieła Łatuszkę. Kierowany przez niego teatr zmienił logotyp placówki na biało-czerwono-biały, nawiązując do zakazanych za rządów Łukaszenki barw narodowych.
Te same barwy pojawiły się również przed ambasadą Białorusi w Sztokholmie.
Białoruś. Protesty po wyborach, Łukaszenka o pomocy z Rosji
W piątek Centralna Komisja Wyborcza Białorusi ogłosiła ostateczne wyniki wyborów prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. Według danych CKW urzędujący od 26 lat prezydent Aleksander Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głosów. Z kolei jego rywalka Swiatłana Cichanouska - 10,1 proc. głosów. Zdaniem większości obserwatorów te wyniki zostały jednak sfałszowane, a zdecydowaną zwyciężczynią jest Cichanouska. Kandydatka opozycji obecnie znajduje się na Litwie, miała zostać zmuszona do wyjazdu przez białoruskie władze.
Od momentu ogłoszenia wyników exit poll na ulicach Białorusi trwają protesty, które są brutalnie tłumione przez policję. Interweniują m.in. politycy z zagranicy. Ministrowie spraw zagranicznych z 27 krajów Unii Europejskiej zlecili swym dyplomatom przygotowanie sankcyjnej listy Białorusinów winnych przemocy, represji oraz fałszowania ostatnich wyborów prezydenckich.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka obwieścił w sobotę, że prezydent Rosji Władimir Putin obiecał mu pomoc, jeśli zajdzie taka potrzeba. Rosja nie zaprzeczyła tym słowom. Poinformowano jednak, że taka prośba jeszcze nie dotarła. Tymczasem Łukaszenka zapowiedział przeniesienie powietrznej brygady szturmowej na zachodnią granicę.