Białoruś. Jest lista odpowiedzialnych za represje. Wiceszef polskiego MSZ: "Na sankcjach się nie skończy"
- Lista osób, które ponoszą odpowiedzialność za represje na Białorusi zostanie upubliczniona w najbliższych dniach - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister Paweł Jabłoński. Na sankcjach się jednak nie skończy. - Politycy europejscy chcą złożyć ofertę gospodarczą Białorusi, aby przestała być zależna od Rosji - mówi wiceminister.
Ministrowie spraw zagranicznych z 27 krajów UE zlecili swym dyplomatom przygotowanie sankcyjnej listy Białorusinów winnych przemocy, represji oraz fałszowania ostatnich wyborów prezydenckich. Aby sankcje zostały nałożone, decyzja 27 państw musi być jednomyślna.
"Czarna lista" upubliczniona w najbliższych dniach
Unijne służby dyplomatyczne przedłożą propozycję "czarnej listy" polityków, urzędników i funkcjonariuszy z Białorusi, których powinien objąć zakaz wjazdu i zamrożenie wszelkich aktywów na terenie Unii. Wiceminister zapowiada, że lista przygotowana przez UE zostanie upubliczniona w najbliższych dniach.
- Sankcje zostaną niebawem wprowadzone przez Unię Europejską. Zostały uzgodnione w zeszłym tygodniu na poziomie Rady Europejskiej i niebawem pojawi się informacja o tym, w jaki sposób będą egzekwowane - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską minister Paweł Jabłoński.
Jak wyjaśnia, sankcje zostaną nałożone bezpośrednio na osoby ponoszące odpowiedzialność za represje na Białorusi.
- Nie chodzi tylko o tych, którzy bezpośrednio stosowali przemoc, ale też osoby, które organizowały poszczególne działania - mówi Jabłoński. Podkreśla jednak, że działania nie powinny zakończyć się na sankcjach.
"Sankcje nie wystarczą. Białoruś pozostanie w strefie wpływów Rosji"
- Naszym celem jest doprowadzenie do tego, aby Białoruś otrzymała od Unii Europejskiej realną ofertę współpracy, która dotyczyłaby przede wszystkim sytuacji gospodarczej. Chcielibyśmy zaproponować Białorusinom alternatywę dla ich związania gospodarczego z Rosją. To jedyny sposób, który może sprawić, że Białorusini będą chcieli współpracować z Europą - twierdzi Paweł Jabłoński.
Chodzi o przedstawienie Białorusi oferty gospodarczej, która dotyczyłaby m.in. modernizacji infrastruktury, systemu ekonomicznego czy wsparcia inwestycyjnego. - To jedyna długofalowa strategiczna droga, dzięki której Białorusini otrzymają możliwość wyboru. Teraz jej nie posiadają przez gospodarcze uzależnienie od Rosji. Jeżeli ograniczymy się do sankcji, Białoruś pozostawimy strefie wpływów Rosji - tłumaczy Jabłoński - Na horyzoncie musi pojawić się oferta alternatywna. Ze strony polityków europejskich pojawia się wola, aby taką ofertę złożyć i jest ona możliwa - dodaje.
"Chcemy rozmawiać o Białorusi ponad podziałami"
Polska chce, aby wybory na Białorusi zostały przeprowadzone ponownie. - W sposób przejrzysty, bez naruszeń, aby zarówno społeczeństwo białoruskie, jaki i międzynarodowi obserwatorzy mieli kontrolę nad liczeniem głosu i przebiegiem całego procesu wyborczego - mówi Jabłoński.
Premiera Mateusza Morawieckiego spotkał się z przedstawicielami sejmowej opozycji w sprawie Białorusi.
- Chcemy działać wspólnie, będziemy zastanawiać się nad propozycjami kroków, które będziemy podejmować. Mam nadzieję, że rząd i opozycja w tej sprawie będą działać zgodnie i nie wykorzystają sytuacji na Białorusi do toczenia krajowego sporu, bo to zbyt ważne - mówi Jabłoński.
Swiatłana Cichanouska wygłosiła w poniedziałek przemówienie skierowane do przywódców Unii Europejskiej i społeczności międzynarodowej. Białoruska opozycjonista zapewniała, że jej naród nie ustąpi w dążeniu do przeprowadzenia demokratycznych wyborów.
OMON zatrzymuje działaczy ruchu demokratycznego
Tego samego dnia OMON miał zatrzymać dwoje głównych działaczy ruchu demokratycznego na Białorusi Olgę Kowalkową i Siergieja Dylewskiego. To liderzy Rady Koordynacyjnej, której celem jest doprowadzenie do pokojowego przekazania władzy i rozwiązanie kryzysu politycznego w kraju.
Senat tydzień temu przyjął rezolucję ws. wydarzeń na Białorusi, w której wzywa władze w Mińsku do zaprzestania represji i nawiązania dialogu z obywatelami. Według jej treści prezydent i rząd RP mają wywrzeć nacisk na białoruskie władze i zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Sankcji dla Białorusi od władz UE domagają się europarlamentarzyści. W oficjalnym oświadczeniu napisali, że potępiają represje i brutalnie zatrzymania Białorusinów.