Białoruś. 100 tys. protestujących w Mińsku. Dziesiątki zatrzymań
Białoruś od wielu tygodni protestuje przeciwko wynikom wyborów prezydenckich. W niedzielę na "Marszu Jedności" w Mińsku zgromadziło się około 100 tys. osób. Niezależne media informują o brutalnych zatrzymaniach ze strony milicji.
Białoruś od blisko miesiąca zmaga się z falą brutalnych zatrzymań osób, które protestują przeciwko wyborom prezydenckim, które odbyły się tam 9 sierpnia.
Białoruś. "Marsz Jedności" w Mińsku. 100 tys. zgromadzonych
W niedzielę w Mińsku odbywa się "Marsz Jedności", na którym, według niezależnych białoruskich mediów, zgromadziło się już około 100 tysięcy osób. Sam pochód odbył się bez większych scysji.
Problemy zaczęły się po zakończeniu marszu. Protestujący udali się pod Pałac Niepodległości, czyli siedzibę prezydenta Białorusi.
Białoruś. Szymon Hołownia: minister Michał Dworczyk zaprosił mnie na rozmowę
Białoruś. "Marsz Jedności" w Mińsku. Ponad setka zatrzymanych
Ci, którzy zdecydowali się wyrazić swój sprzeciw wobec Łukaszenki, spotkali się z brutalną reakcją milicji. Jak informuje telewizja Biełsat, zatrzymanych zostało co najmniej 105 uczestników marszu.
"Całe centrum Mińska jest zablokowane. Transport publiczny i główne stacje metra są zamknięte. Mobilny internet też nie działa. Wszędzie widzimy wielu żołnierzy i policjantów. Wszystko wygląda jak wojna" - informował na Twitterze dziennikarz Franciszak Wiaczorka.
Białoruś. Grodno też maszeruje. Brutalna pacyfikacja milicji
Podobnie było w Grodnie. Tam jednak do potyczek z milicją doszło podczas "Marszu Jedności". Dobrze obrazuje to nagranie, które opublikowała telewizja Biełsat.
Widzimy na nim grupę kilkuset osób, do których dobiegają milicjanci, a grupa manifestantów zaczyna się kurczyć. Według niezależnych mediów, w Grodnie zatrzymano około 20 osób.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Białoruś. Fala protestów w całym kraju
Mińsk i Grodno, to nie jedyne miasta na Białorusi, w których w niedzielę odbył się "Marsz Jedności". Ten przeszedł też ulicami Witebska, Brześcia czy też Mohylewa.
Wcześniej o obecność na manifestacji apelowała rywalka Łukaszenki w wyborach, Swiatłana Cichanouska.
Według informatorów Biełsatu władze Białorusi zdecydowały się na zmniejszenie prędkości przepustowej transferu danych w sieci. Takie decyzje padały już wcześniej i miały na celu ograniczenie dostępu ludności Białorusi do nagrań i zdjęć z protestów.
Białoruś. Brutalne starcia z milicją. Głos zabiera polski policjant
Rafał Jankowski, który pełni funkcję szefa związków policyjnych na Polskę, zaapelował do białoruskiej milicji o zaprzestanie przemocy wobec manifestantów.
"Policjanci - milicjanci to ludzie służący społeczeństwu nie partii, politycznym kacykom, sekretarzom. Przywódcy przemijają. Czy warto narażać życie niewinnych ludzi dla interesu jakiegoś polityka?" - napisał Jankowski na Twitterze.
Białoruś. Protesty od 29 dni - geneza
Białoruś od 29 dni protestuje przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w tym kraju. Według oficjalnych komunikatów CKW wygrał je Aleksander Łukaszenka. Nie zgadzają się z tym poplecznicy Swiatłany Cichanouskiej, która po wyborach musiała uciekać na Litwę.
Źródło: Biełsat