PolskaBiałoruś. Nagrania interwencji milicji. Jest apel szefa policyjnych związkowców w Polsce

Białoruś. Nagrania interwencji milicji. Jest apel szefa policyjnych związkowców w Polsce

Białoruś. Protesty przeciwko władzy Aleksandra Łukaszenki nadal trwają, a do mediów przedostają się kolejne informacje o brutalnych działaniach białoruskiej milicji. Rafał Jankowski, szef policyjnych związków w Polsce zdecydował się na apel do milicjantów, aby zaprzestali przemocy. Ostrzega, że ich działania nie pozostaną bezkarne.

Białoruś. Protesty przeciwko władzy Aleksandra Łukaszenki. Szef polskich związków policyjnych apeluje o zaprzestanie przemocy przez milicjantów
Białoruś. Protesty przeciwko władzy Aleksandra Łukaszenki. Szef polskich związków policyjnych apeluje o zaprzestanie przemocy przez milicjantów
Źródło zdjęć: © GETTY, Sergei Bobylev/TASS | Sergei Bobylev
Tomasz Molga

06.09.2020 15:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Policjanci - milicjanci to ludzie służący społeczeństwu nie partii, politycznym kacykom, sekretarzom. Przywódcy przemijają. Czy warto narażać życie niewinnych ludzi dla interesu jakiegoś polityka?" - pisze Rafał Jankowski szef NSZZ Policjantów w apelu skierowanym do białoruskich milicjantów.

Podkreśla, że ludzie wychodzący na ulicę nie mają broni i nie chcą nikomu zrobić krzywdy. Pokojowo manifestują swoje niezadowolenie. "Dlatego, proszę was i ostrzegam, nie używajcie przemocy, nie składajcie fałszywych zeznań, nie poświadczajcie nieprawdy w sądach. Nie róbcie krzywdy własnemu narodowi. Takie działania nigdy nie pozostają bezkarne" - dodaje.

Przypomina czasy polskiej transformacji ustrojowej. "Zdaję sobie sprawę, iż tkwiąc w systemie przymusu, nie łatwo jest być odważnym i zachowywać się przyzwoicie. Jeśli na ten heroiczny gest zdecyduje się niewielu – przegracie!" - przekonuje Jabłoński.

Do tej pory cześć komentatorów uważała, że jeśli protesty Białorusinów będą trwać, milicjantom zadrży ręka przy podejmowaniu ostrych interwencji. Zwłaszcza że protestujący dbają o to, by nie było żadnych prowokacyjnych krzyków, agresji wobec służb, a także zniszczeń mienia podczas demonstracji. Obawiano się, że anonimowi funkcjonariusze służb sami sprowokują poważniejsze zamieszki, by potem zaprowadzić spokój w kraju.

Białoruś. Nowe relacje. Dziś władza pokazuje siłę

Tymczasem do mediów społecznościowych i niezależnych dziennikarzy trafiają nowe relacje dokumentujące brutalne interwencje białoruskiej milicji. Białoruski dziennikarz Franciszak Wiaczorka relacjonuje w mediach społecznościowych, że w niedzielę władza znowu postanowiła okazać demonstrantom swoją siłę.

"Całe centrum Mińska jest zablokowane. Transport publiczny i główne stacje metra są zamknięte. Mobilny internet też nie działa. Wszędzie widzimy wielu żołnierzy i policjantów. Wszystko wygląda jak wojna" - napisał na Twitterze.

"Podobnie jak w zeszłym tygodniu, władze próbowały rozprawić się z demonstrantami z wyprzedzeniem i prewencyjnie aresztować setki osób. Ale mimo wszystko ludzie się zebrali. Mam wrażenie, że każda rozprawa czyni ludzi jeszcze bardziej solidnymi, dojrzałymi i zorganizowanymi" - dodał.

Przed pałacem prezydenckim "na pokaz" zaparkowały opancerzone wozy służb specjalnych. Milicja wkraczała do akcji na etapie przygotowań do dzisiejszego marszu jedności. Mniejsze grupy demonstrantów, zmierzające do centrum Mińska były rozbijane przez interweniujących funkcjonariuszy. "Dziesiątki aresztowanych i pobitych" - opisywał Wiaczorka.

Przypomnijmy, że według przedstawicieli polskiego MSZ Aleksander Łukaszenka i grupa białoruskich polityków oraz osób związanych z tłumieniem protestów powinna zostać objęta bardziej zdecydowanymi sankcjami UE.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
białoruśaleksander łukaszenkamilicja białoruś
Komentarze (30)