Bez hamulców. Mateusz Morawiecki uczynił z gwałtu "polityczne złoto" [OPINIA]

Nie ma metod zbyt brudnych, by zachować władzę. Nie ma słów wystarczająco podłych, by nie wypowiedzieć ich w imię jej utrzymania. Nie ma szamba, do którego nie wskoczyłby Mateusz Morawiecki, aby po jesiennych wyborach nadal być premierem.

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki
Źródło zdjęć: © East News
Paweł Wiejas

23.08.2023 | aktual.: 04.10.2023 10:55

To, że kampania wyborcza będzie brutalna wiadomo było od miesięcy. Im bardziej PiS i jego liderzy tracą w sondażach poparcia, tym bardziej przesuwają ten próg bólu. Gdy wydaje się, że już szczytowali na tym polu, udowadniają, że nie powiedzieli ostatniego słowa.

Ton temu upodlającemu wyścigowi coraz częściej nadaje Mateusz Morawiecki, który najwyraźniej stara się przebić Jarosława Kaczyńskiego, tego mistrza nad mistrze.

Nikczemna zbitka premiera

"Młody Polak w Monachium padł ofiarą gwałtu dokonanego przez imigranta z Afganistanu. Oto skutki polityki otwartych granic. Jesteśmy jednym z najbezpieczniejszych krajów na kontynencie i dbamy o bezpieczeństwo Polaków. Zwrócimy się do strony niemieckiej o natychmiastowe włączenie polskich prokuratorów do śledztwa" - ogłosił w środę Morawiecki.

Dla niego, jak mawiają w PiS, to najwyraźniej "polityczne złoto". Wszak nie dość, że ofiarą był Polak, to jeszcze przestępstwa dokonał imigrant i to na niemieckiej ziemi. Uczynienie z czyjejś osobistej tragedii swojego wyborczego oręża to podłość.

Bo nie mam wątpliwości, że zbitka imigrant-przestępca jest tyle chwytliwa, co najzwyczajniej nikczemna. Czy imigranci nie popełniają przestępstw, w tym tych seksualnych? Oczywiście, że popełniają. Pod tym względem nie różnią się od Greków, Francuzów, Brytyjczyków, Niemców i Polaków.

Lipiec 2023 roku - brytyjską turystkę gwałci Grek. Sierpień 2023 roku - kolejna Brytyjka zgwałcona w Grecji - tym razem przestępcą jest Izraelczyk. Również rok 2023 rok - Kanadyjkę bawiącą się w Hiszpanii gwałcą niemieccy turyści.

Cofnijmy się o kilka lat. Kwiecień 2014 roku - trzech oficerów paryskiej policji ze specjalnej jednostki antyterrorystycznej gwałci na komisariacie Kanadyjkę.

W kronikach europejskich policji jest też miejsce dla Polaków. Rok 2019 - nasz rodak gwałci i morduje w Sheffield młodą Brytyjkę. Znów Grecja, ale rok 2013 - Polak gwałci psa. Rok 2017 - kolejny Polak-zoofil, tym razem w Szwecji. Kopuluje ze skradzioną owcą.

Łatwiej straszyć, niż rozwiązywać problemy

Tych przypadków premier oczywiście nie piętnował.

Po historie gwałtów sięgali za to jego ludzie - przed wyborami w 2018 roku PiS wypuściło spot, w którym straszyło Polaków, że imigranci będą gwałcić Polki.

Z kolei w czasie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku ministrowie Błaszczak i Kamiński skorzystali z zoofilskich treści i ogłosili w rządowej telewizji, że imigrant, który "zgwałcił krowę, chciał dostać się do Polski".

I teraz, za sprawą premiera, temat imigranta-gwałciciela powraca do kampanii.

Wiele rzeczy o Mateuszu Morawieckim można powiedzieć, ale nie to, że jest głupcem. Na pewno zachowuje się niegodziwie, ale głupcem nie jest.

On doskonale wie, że w perspektywie najbliższych lat będziemy potrzebować imigrantów. Bez nich nasza gospodarka najzwyczajniej sobie nie poradzi, a bez płaconych przez nich podatków system emerytalny padnie na pysk.

Równocześnie Morawiecki zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli nie znajdzie "politycznego złota" w odpowiedniej ilości, to jesienią może utracić władzę, którą najwyraźniej ukochał nade wszystko. W tym parciu na rządzenie zdaje się nie zauważać, że to jego "złoto" ma jakiś dziwnie śmierdzący zapach.

To nieważne. Premier nie ma hamulców, by na szalach wagi położyć interes Polaków, a swój własny. Który przeważa, to widać. Część społeczeństwa napompowana przez niego strachem już nigdy nie popatrzy na "obcych" inaczej, jak na przestępców.

Rozwiązaniem sytuacji byłoby opracowanie racjonalnej polityki migracyjnej, ale to trudne, a możliwe też, że przerastające możliwości Mateusza Morawieckiego. Łatwiej dokonywać mu seryjnego gwałtu na prawdzie, niż przyznać, że PiS od początku w cyniczny sposób grało wyłącznie na swój pożytek i gra nadal.

Paweł Wiejas, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
mateusz morawieckiimigranciemerytury
Zobacz także