PolitykaBeata Szydło: pojawiają się wątpliwości, co do zasadności prezydenckich wet

Beata Szydło: pojawiają się wątpliwości, co do zasadności prezydenckich wet

Premier Beata Szydło oceniła, że prezydenckie projekty ustaw o SN i KRS "otwierają drogę do debaty". Sceptycznie odniosła się jednak do pomysłu zmiany konstytucji, której celem jest dostosowanie jej do ustawy. Wyraziła też opinię, że doszliśmy do momentu, w którym pojawiają się wątpliwości dotyczące zasadności prezydenckich wet.

Beata Szydło: pojawiają się wątpliwości, co do zasadności prezydenckich wet
Źródło zdjęć: © Forum | Krystian Maj
Violetta Baran

Propozycja, którą zaprezentował pan prezydent otwiera drogę do debaty - powiedziała w poniedziałek w Radiu Kraków premier Beata Szydło. Jej zdaniem, jeśli chodzi o wybór członków KRS, konsensus można osiągnąć w prostszy sposób, niż dokonywać zmiany konstytucji.

W poniedziałek w południe prezydent zaprezentował swoje projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym. Andrzej Duda poinformował, że w jego projekcie przepisów dot. Krajowej Rady Sądownictwa jest mechanizm zakładający, że gdy w terminie dwóch miesięcy Sejm nie wybierze większością 3/5 głosów osób do KRS, to wyboru spośród kandydatów zgłoszonych Sejmowi będzie dokonywał prezydent. Powiedział też, że przygotował projekt zmiany konstytucji, który pozwoli prezydentowi dokonać nominacji członków KRS w sytuacji, gdy Sejm ich nie wybierze.

Komentując te propozycje premier mówiła, że prezydentowi Andrzejowi Dudzie, podobnie jaki i Prawu i Sprawiedliwości zależy na tym, żeby w Polsce przeprowadzić dogłębną reformę sądownictwa. - Reformę, na którą czekają Polacy, do której my zobowiązaliśmy się w kampanii wyborczej - mówiła Szydło. Dodała, że znakiem firmowym rządu PiS jest "dotrzymywanie słowa, zobowiązań wyborczych i skuteczność".

Szydło: ta propozycja otwiera drogę do dyskusji

- Ta propozycja, którą dzisiaj zaprezentował pan prezydent, wydaje mi się, że w tej chwili otwiera drogę do dyskusji, do debaty - powiedziała premier.

- Jeżeli pan prezydent będzie otwarty na dyskusję, na ewentualnie wprowadzenie zmian, które poszczególne kluby - ja mówię przede wszystkim w imieniu PiS - chciałyby zaproponować, to wydaje mi się, że jesteśmy w stanie konsensus osiągnąć - dodała.

Zobacz także: Prezydent vs premier. Dwa orędzia w tym samym czasie

W ocenie premier, jeśli chodzi o wybór członków KRS "konsensus można osiągnąć w prostszy sposób niż dokonywać zmiany konstytucji". - Ta propozycja powoduje, że przede wszystkim trzeba znaleźć większość konstytucyjną w parlamencie. A dzisiaj już słyszymy z ust opozycji, że nie są na to otwarci i chętni. Boje się, że wtedy możemy mieć pat i może dojść do zawieszenia prac nad tymi zmianami w sądownictwie, one są potrzebne. Polacy czekają na dogłębną reformy sądów. Warto zastanowić się, jakie podjąć kroki, żeby ta reforma rzeczywiście mogła być w tej chwili przeprowadzona - mówiła.

"Jestem zwolennikiem tego, by ustawy były dostosowane do konstytucji"

- Zmiana konstytucji wymaga szerokiego porozumienia i szerokiego konsensusu. Oceniam, że w tej chwili w parlamencie będzie trudne znalezienie takiej większości - powiedziała Beata Szydło.
Pytana, czy konstytucja powinna być zmieniana "pod ustawę", premier powiedziała, że to kolejna kwestia, która zapewne będzie mocno dyskutowana. - Ja jestem zwolennikiem tego, by jednak to ustawy były dostosowywane do konstytucji, a nie trzeba było zmieniać konstytucję, jeżeli nie ma akurat takiej możliwości, żeby ustawę zmienić w taki sposób, by ona była zgodna z konstytucją - powiedziała premier. - W mojej opinii można wypracować propozycje ze strony PiS, klubu parlamentarnego, ale również pan prezes Jarosław Kaczyński również mówił o takich możliwościach, które my wskazujemy jako możliwe do wprowadzenia, tak żeby konsensus znaleźć - stwierdziła.

W poniedziałek na godz. 16 prezydent zaprosił przedstawicieli klubów parlamentarnych, by omówić z nimi zmiany dotyczące konstytucji. Na spotkanie nie przybył reprezentant PO, byli przedstawiciele PiS, Nowoczesnej, Kukiz'15 i PSL. Po rozmowach Andrzej Duda powiedział, że ponieważ nie ma zgody na zmianę konstytucji, proponuje, by w wypadku, gdy nie uda się w Sejmie wybrać członków KRS większością 3/5 głosów, w kolejnym etapie każdy poseł mógł głosować tylko na jednego kandydata do Rady.

Premier: trzeba się zastanowić, którą drogę wybieramy

Inną propozycję prezydenta - skargę nadzwyczajną - Beata Szydło uznała za bardzo dobre rozwiązanie. - Idea tego typu rozwiązań wyszła od pana europosła Janusza Wojciechowskiego. Pan prezydent Andrzej Duda mówił o tym również w kampanii wyborczej. Uważam, że to jest pomysł, który będzie akceptowalny przez wszystkich. Nie znajduję tutaj jakichś kontrowersji. Sądzę, że warto się nad tym pochylić - powiedziała.

Pytana, czy był testowany model sejmowego odrzucenia prezydenckiego weta i czy jest on aktualny, premier powiedziała, że mamy sytuację, w której jest: weto prezydenta do ustaw przygotowanych i przyjętych przez parlament oraz propozycje projektu ustaw, a właściwie jeden projekt, który prezydent jest gotów przesłać do parlamentu i drugi projekt wymagający konsultacji z klubami parlamentarnymi. - To jest czas, kiedy trzeba się zastanowić, którą drogę wybieramy. Dla mnie, dla polskiego rządu i dla PiS ważne jest to, by reformę sądów przeprowadzić, więc my w tej chwili szukamy tej drogi i takiego rozwiązania, która w konsensusie, w porozumieniu i parlamentarnym i za zgodą z panem prezydentem, doprowadzi do reformy sądów - mówiła Szydło.

- Nie ma sensu reforma, która nie będzie spełniać oczekiwań Polaków, czyli będzie tylko jakimiś drobnymi poprawkami i zdajemy sobie sprawę, że ostateczną wypracowaną wersję musi podpisać pan prezydent, więc teraz trwa ten czas rozmowy, dyskusji. Pan prezydent wziął na siebie odpowiedzialność za przygotowanie nowych projektów po zawetowaniu poprzednich, przedłożył je, będziemy się teraz nad tym pochylać - podkreśliła.

Szydło: najlepsze rozwiązania były zawarte w zawetowanych ustawach

Premier była także pytana, czy propozycja prezydenta reformuje, czy tylko wprowadza drobne poprawki. Jak mówiła, dla PiS rozwiązaniami, które najlepiej przeprowadzały reformę sądów były te zawarte w zawetowanych projektach. - Ponieważ pan prezydent część tych zastrzeżeń podtrzymał, jasne jest, że my chcielibyśmy pójść jeszcze głębiej w tę reformę, ale jesteśmy otwarci na kompromis - mówiła Szydło. Dodała, że ważne jest, by prezydent był skłonny do tej rozmowy i analizy.

Premier mówiła w Radio Kraków, że projekty ustaw, które zostały przygotowane, przedłożone i przyjęte przez parlament (a potem zawetowane przez prezydenta - przyp. red.) były dogłębną reformą sądownictwa i o to chodziło zarówno prezydentowi Andrzejowi Dudzie w kampanii wyborczej, jak i Prawu i Sprawiedliwości oraz rządowi. - Doszliśmy do takiego momentu, że dzisiaj pojawiają się wątpliwości nad zasadnością tych wet. Ale ja myślę, że to już jest za nami, to już jest historia. Powinniśmy się teraz koncentrować nad tym, co mamy na dzień dzisiejszy na stole - oceniła premier. - Dzisiaj na stole leżą projekty prezydenckie, które my musimy przeanalizować i odnieść się do nich - dodała.

Premier: nie należy zmieniać projektów PiS, bo krytycy sobie tego życzą

- Jeżeli chcemy zwyciężyć, a to zwycięstwo będzie polegać na tym, że przeprowadzimy te wszystkie zmiany, do których się zobowiązaliśmy, że wprowadzimy nasz program i do tego wszystkiego jeszcze musimy mieć świadomość, że naszym kolejnym wielkim celem jest ponowne zwycięstwo w kolejnych wyborach - by te zmiany można było ugruntować i jeszcze więcej dobrego zrobić dla Polaków, musimy być razem. Nie możemy się dać podzielić - mówiła w Radiu Kraków premier.

- Nie możemy uwierzyć w to, że projekt PiS, który jest przez wiele nam nieprzychylnych środowisk krytykowany, należy zmieniać, bo krytycy sobie tego życzą. Nie. Im bardziej nas krytykują, im bardziej są atakowane reformy, które wprowadzamy, tym bardziej jestem przekonana, że robimy dobrze - podkreśliła premier Szydło.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (354)