Bartosz Arłukowicz o wyborach w PO. "My się wszyscy lubimy!"
Były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podkreśla, że wybory przewodniczącego PO nie będą areną kłótni i politycznych sporów. Kandydujący w nich polityk zapewnia, że rywalizacja nie popsuje atmosfery w partii.
- Moim celem jest zbudowanie takiego zespołu liderów, którzy porwą PO ku zwycięstwu w wyborach. Startuję po to, by wygrywać wybory, kocham to. To moje ulubione uczucie w życiu. Polityka nie toczy się tylko w Sejmie, ale także na ulicy. Musimy zacząć rozmawiać językiem ludzi - przekonywał na antenie TVN24.
Arłukowicz zapewnił, że czuje się na siłach, by stanąć na czele PO. Przedstawił też priorytety na pierwsze miesiące potencjalnej prezesury. - Mam siłę i doświadczenie, by stanąć na czele zwycięskiego zespołu. Musimy wspierać Małgorzatę Kidawę-Błońską. To racja stanu PO i Polski. Jej zwycięstwo poniesie nas w przyszłości - ocenił.
Bartosz Arłukowicz - kandydat zmiany?
Były minister zdrowia został zapytany o kandydaturę Tomasza Siemoniaka, który jest uważany za "człowieka Schetyny". - Stoimy przed wyborem między kontynuacją, a zmianą. Ja reprezentuję zmianę, natomiast Siemoniak – bardzo bliskim współpracownikiem Schetyny - odparł Arłukowicz.
Zobacz też: Tusk o prezydenturze Dudy: to karykatura
Europoseł PO zapewnił, że z powodu rywalizacji o fotel prezesa nie ucierpią relacje między kandydatami. Zdobył się również na ciekawe wyznanie na temat Grzegorza Schetyny. - My się wszyscy lubimy, dzisiaj rozmawiałem z Borysem Budką i Tomaszem Siemoniakiem. Grzegorza Schetynę też lubię, chociaż czasem mnie wkurza. Ja mam większą wrażliwość społeczną - powiedział.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl