Atak na Krym. Waszyngton wydał zdecydowane oświadczenie
Nie milkną echa ataku na krymskie lotnisko. Obiekt najprawdopodobniej został zbombardowany przez ukraińskie wojsko, choć nikt z przedstawicieli władz w Kijowie oficjalnie tego nie potwierdził. Od ataku chce odciąć się też Waszyngton. Według Ukraińskiej Prawdy Pentagon zaprzeczył, jakoby rosyjskie lotnisko zostało ostrzelane z broni dostarczonej przez USA.
"Stany Zjednoczone nie dostarczyły Ukrainie żadnej broni, która pozwoliłaby na przeprowadzenie takiego ataku, jakie dokonano na lotnisko Saki na okupowanym Krymie" - miał przekazać anonimowo wysoki urzędnik Pentagonu.
Przedstawiciel amerykańskiego Departamentu Obrony nie potwierdził też, czy wybuchy na Krymie zostały spowodowane przez ostrzał rakietowy. Zaprzeczył ponadto, by Stany Zjednoczone w jakikolwiek sposób były zaangażowane w atak na rosyjską infrastrukturę zlokalizowaną na półwyspie.
Atak na rosyjską bazę na Krymie
We wtorek kilkanaście wybuchów wstrząsnęło rosyjskim lotniskiem Saki pod Nowofedoriwką, gdzie stacjonuje m.in. eskadra z 43. Samodzielnego Morskiego Pułku Lotnictwa Szturmowego, wyposażona w Suchoje Su-24M. To właśnie ona miała ponieść największe straty w wyniku ataku.
Dotychczas Ukraińcy nie wzięli odpowiedzialności za wybuchy w rosyjskiej bazie. Zapytany o to Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy, odpowiedział: -"Co my mamy z tym wspólnego?". Zełenski oświadczył natomiast, że wojna "zaczęła się od Krymu i na Krymie musi się zakończyć jego wyzwoleniem".
Rosjanie przyznali, że doszło do serii eksplozji, które miały być spowodowane przez wybuch magazynu amunicji. Kreml zaprzecza, że doszło do jakiegokolwiek ataku.
Na filmach opublikowanych w mediach społecznościowych widać jednak, że kolejne eksplozje następują po sobie w niewielkich, regularnych odstępach czasu, co dowodzi, że został przeprowadzony atak rakietowy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przeczytaj też:
Źródło: Ukraińska Prawda
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski