Atak na infrastrukturę wojskową. Cel znajdował się przy granicy z Polską
Cztery rosyjskie rakiety trafiły w niedzielę w obiekt wojskowej infrastruktury w obwodzie lwowskim przy granicy z Polską, całkowicie go niszcząc - poinformował szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozyicki w nagraniu na Telegramie.
Obiekt, który nie został wymieniony z nazwy, znajdował się w rejonie jaworowskim. "Według wstępnych informacji nie ma ofiar ani rannych. Nikt nie zwracał się o pomoc lekarską" - oznajmił Kozycki.
W marcu siły rosyjskie ostrzelały jaworowski poligon. Zginęło wówczas 35 osób, a ponad 100 zostało rannych.
Atak na bazę przy polskiej granicy
Pierwsze nieoficjalne informacje o celu rosyjskiego ataku podał portal Nexta. Doniesienia potwierdził później szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki. Przekazał on, że rakiety spadły na poligon w Jaworowie, gdzie mieści się Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa.
Jak relacjonował, rosyjskie lotnictwo zaatakowało rakietami manewrującymi powietrze-ziemia. - W sumie wystrzelono ponad 30 rakiet, kilka strąciła obrona przeciwlotnicza - przekazał Maksym Kozycki.
Sprawę ataku skomentował wówczas doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. - Rosyjski atak na Międzynarodowe Centrum Pokoju i Bezpieczeństwa w obwodzie lwowskim, w pobliżu granicy z Polską, to sygnał dla NATO i próba niszczenia łańcucha transferów broni z UE do Ukrainy - powiedział Wadym Denysenko.
Jaworów leży 57 km na zachód od Lwowa i 29 km od granicy Ukrainy z Polską. Z kolei jaworowski poligon wojskowy znajduje się niecałe 40 km od Lwowa i ok. 20 km od granicy z Polską.