Atak na dumę i wielki symbol Rosji kwestią czasu? "Jest już sygnał"
Nie ma dnia, aby z frontu nie nadchodziły raporty o eksplozjach magazynów armii Rosji i zniszczonych samolotach czy wyrzutniach rakiet stacjonujących na anektowanym przez Putina półwyspie. - To precyzyjna taktyka Kijowa - powiedziała w programie "Newsroom" WP Agnieszka Bryc z UMK w Toruniu. Jej zdaniem możemy oczekiwać dalszego wykorzystywania przez Ukraińców letnich warunków pogodowych do kontrofensywy, prawdopodobnie właśnie na Półwyspie Krymskim. - To jedna wielka baza zaopatrzenia. Teraz uderzenia punktowe odcinają więc Rosjan od dostaw - mówiła politolożka. Przypomniała, że dla prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i jego rodaków rezygnacja z odbicia Krymu nie jest możliwa. Ekspertka wskazała również Kijów nie zapomina o Moście Krymskim nad Cieśniną Kerczeńską, który pod względem prawa ukraińskiego jest konstrukcją nielegalną. - To sygnał dla Rosjan: "musicie się spodziewać już nie tylko tzw. lucky strike’ów, czyli ataków na bazy na Krymie, ale może ucierpieć też wasza duma i chwała, czyli wielki symbol zwycięstwa z 2014 roku - mówiła prof. Agnieszka Bryc. Więcej w materiale wideo, a aktualne raporty z Ukrainy w serwisie Wiadomości WP.