WAŻNE
TERAZ

Dwulecie Koalicji 15 października. Prof. Antoni Dudek: To Tusk jest problemem

"Nie mogę dłużej milczeć". Prezydent Zamościa apeluje po skandalu

Niecenzuralne wyzwiska padły w kierunku artystów obcokrajowców, którzy przyjechali w tym tygodniu do Zamościa na festiwal folklorystyczny. - Myślę, że powinniśmy wszyscy nad tym zapanować i apelować o opamiętanie, bo naprawdę idzie to w złą stronę - ostrzega w rozmowie z WP prezydent Zamościa Rafał Zwolak.

Prezydent Zamościa Rafał ZwolakPrezydent Zamościa Rafał Zwolak w towarzystwie uczestników festiwalu floklorystycznegoo
Źródło zdjęć: © PAP, Rafał Zwolak
Paweł Buczkowski

Paweł Buczkowski, Wirtualna Polska: Zamość jest w tej chwili takim miejscem, które trochę jak w pigułce pokazuje rozwijające się w Polsce niebezpieczne nastroje wobec osób o innym kolorze skóry. Zgodzi się pan ze mną?

Prezydent Zamościa Rafał Zwolak: Tak, to jest rzeczywiście niebezpieczne. Zamość to miasto wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Unesco, które każdego roku odwiedzają setki tysięcy turystów. Zamość to od wieków miasto otwarte i tolerancyjne, takie jak chciał jego założyciel Jan Zamoyski. Sam festiwal Eurofolk trwa od 22 lat. W poprzednich latach nie było takich sytuacji. Myślę, że nie powinno iść to w tym kierunku. Trzeba to powstrzymać. Nie pozwolę na to. Nie pozwolę na wykorzystywanie ludzi w rozgrywkach politycznych. Bo tak to niestety wygląda.

Co się wydarzyło w tym roku?

Nasz festiwal zawsze zaczyna się od przywitania gości. W tym roku przyjechały do Zamościa zespoły z Hiszpanii, Indii, Serbii, Kolumbii i Senegalu oraz dwa zespoły z Polski. Gospodarzem jest nasz Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna". Oni wszyscy pojawili się we wtorek w swoich pięknych strojach, przywitałem ich na schodach ratusza, a potem oficjalnie w pięknej sali ślubów. Było bardzo miło. Na drugi dzień, w środę, mieliśmy koncert "Gospodarze gościom", gdzie występował nasz wspaniały zespół "Zamojszczyzna", który zresztą też regularnie odwiedza festiwale w kraju i za granicą. I oni dali dwugodzinny koncert dla mieszkańców miasta i naszych gości. Nasi goście tego dnia nie tańczyli, zwiedzali Zamość, a na koncercie byli albo na widowni, albo po prostu spacerowali po Rynku Wielkim. Osobiście zawsze jestem z naszym zespołem, wspieram go, ile mogę i tego dnia też tam byłem przez cały koncert. Słyszałem w tle jakieś krzyki i zamieszanie. Grała muzyka, było dosyć głośno, więc nie wiedziałem dokładnie, o co chodzi. Później się okazało, że jakieś osoby wykrzykiwały w stronę naszych gości różne słowa.

Proszę zacytować.

Słowa ogólnie uznawane za obelżywe. Nie chodzi o dokładne cytowanie, ale o ich wydźwięk. Obrażający i szkalujący. Każdy zespół do nas przyjeżdżający ma opiekę wolontariuszy. Dziewczyny albo chłopcy są ich pilotami, ich zadaniem jest po prostu tłumaczyć, prowadzić do miejsca zamieszkania. Oni z nimi cały czas są. I podczas powrotu do miejsca zamieszkania do jednej z grup poleciały znowu obelgi, niecenzuralne słowa. Wolontariuszki się przestraszyły, bo to było bardzo niefajne i dały mi znać o tej sytuacji. Te słowa nigdy nie powinny paść i nie godzi się ich powtarzać. Ile razy trzeba je usłyszeć, aby ktoś zareagował? Nie mogę dłużej milczeć. Dość.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niespokojnie na granicy. Migranci dostają sprzęt od Białorusi

Postanowił pan zareagować.

Już wcześniej miałem kilka takich niepokojących informacji. Wychodziłem z ratusza na płytę Rynku Wielkiego, gdzie odbywają się koncerty i miałem pytania od mieszkańców, o co tu chodzi, czy to ja sprowadziłem tych imigrantów, bo zauważyli inny kolor skóry. Ja im tłumaczę, że to jest festiwal, że nic się nie dzieje. To nasi goście. Oczywiście znaczna większość mieszkańców to rozumie. Ale innym trzeba tłumaczyć. Dlatego pomyślałem, żeby przedstawić informację w mediach społecznościowych i zaapelować do wszystkich o rozwagę i spokój. Nie można tego tak po prostu zostawić. Myślę, że ludzie powinni wiedzieć, że tak nie można robić. Bo zaczyna się od słowa, a później jest czyn. Zawsze tak rodziły się konflikty. Od słów, od kłótni, a później przeradzało się w coś gorszego. Jeżeli bym nie zareagował, a wydarzyłoby się coś gorszego, to byłbym oskarżany o brak reakcji. Myślę, że powinniśmy wszyscy nad tym zapanować i apelować o opamiętanie, bo naprawdę idzie to w złą stronę. Tak dalej być nie może. Ktoś powinien za to ponieść konsekwencje.

Z jakimi reakcjami się pan spotkał po swoim wpisie?

Dużo osób się obudziło. Osoby, które do końca nie wiedziały, co jest prawdą, co jest fałszem, obudziły się. Komentarze oczywiście są podzielone, zdarzają się też osoby, które mogą być przeciwko temu, o czym mówię. Ale uważam, że trzeba po prostu mówić "nie". Trzeba po prostu mówić prawdę. Wiele z kont komentujących to konta fejkowe, którym zależy na podburzaniu i szczuciu. To zjawisko fejkowych kont nasiliło się w wielu sprawach, farmy trolli nie próżnują.

Pan był oskarżany o to, że chce przyjmować nielegalnych imigrantów. Jakie macie podejście w Zamościu do tej sprawy?

U nas nie ma problemu nielegalnych migrantów. Ani nie przyjmowaliśmy nielegalnych imigrantów, ani nie mamy zamiaru przyjmować. Ja takie stanowisko wiele razy przekazywałem, czy to przez media społecznościowe, czy na sesjach rady miasta. Ale dalej jest problem, dalej te nastroje są zaognione. W Zamościu jest centrum integracji dla obywateli państw trzecich prowadzone przez marszałka województwa. Mamy tam około 30 matek z dziećmi z Ukrainy. Ja nawet pytałem się marszałka o ten ośrodek, to powiedział, że jak się skończy projekt, będą tam przyjmować polskie samotne matki z dziećmi.

Festiwal folklorystyczny jest przecież od 22 lat i każdego roku przyjeżdżali do Zamościa artyści z innych krajów, czasami o innym kolorze skóry. Co się nagle stało, że pojawiły się tak agresywne nastroje?

Nastroje wynikają z dezinformacji. Bo jeżeli w mediach pojawiają się informacje o nielegalnych imigrantach, to ludzie myślą, że jest coś na rzeczy. Mieszkańcy nie wiedzą do końca, czy to jest prawda, czy nieprawda. W poprzednich latach pojawiały się też np. na naszym terenie takie ulotki, gdzie na pierwszej stronie była tratwa, a na niej kilkadziesiąt osób o ciemnym kolorze skóry. I na górze nagłówek, że "oni już do nas płyną". Osoba, która jest niezorientowana, widząc takie zdjęcie, jakąś swoją prawdę w tym widzi. Ktoś wydał na to pieniądze, ktoś odpowiadał za dystrybucję. Później to wszystko jest rozdmuchane i dochodzi do takich dziwnych sytuacji. W Zamościu staramy się nad tym zapanować. Straż miejska i policja zajmują się sprawą i te sporadyczne ataki na te osoby są analizowane i konsekwencje będą wyciągnięte. Jedna osoba jest już zidentyfikowana i toczy się przeciw niej postępowanie. Nastroje na pewno nie są takie, jak powinny być.

Są grupy ludzi, które nakręcają tę sytuację. Na jednej z sesji rady miasta w Zamościu pojawił się Ruch Obrony Granic i Robert Bąkiewicz.

Ja zawsze będę mówił, że sesja rady miasta jest dla każdego mieszkańca Zamościa. Każdy może tu przyjść, każdy może powiedzieć, co chce, jeżeli robi to spokojnie i z kulturą. Ale w tym przypadku zaczęła się agitacja. Robert Bąkiewicz groził, krzyczał i wyraźnie mówił, że jeżeli wygra kandydat na prezydenta Trzaskowski, to tutaj przyjadą imigranci. Agitacja w ratuszu to jest wykroczenie i mieszkańcy oczekiwali ode mnie, że zareaguję. Więc nie miałem wyjścia, zgłosiłem tę sprawę na policję. Niech policja to zbada i zdecyduje czy to wykroczenie popełnił, czy nie. Obecnie na naszą prośbę jest więcej patroli policji i straży miejskiej, które zwracają uwagę na niepokojące sytuacje.

Ale właśnie w ten sposób temat się rozwija i eskaluje. W czwartek poseł PiS Jacek Sasin wrzucił zdjęcie jakichś trzech przypadkowych czarnoskórych osób i zasugerował, że to są nielegalni imigranci.

Bo najprościej gra się na emocjach. To jest najprostsza zasada psychologii. Bazowanie na strachu, na emocjach, tak się właśnie dzieje w tej chwili. Ja byłem pewny, że po wyborach to się uspokoi. Niestety się myliłem, dalej widzę, że będzie ten temat wałkowany. Przykra jest cała ta sytuacja, bo zamiast zajmować się sprawami ważnymi dla miasta i dla mieszkańców, ja przez te dwa miesiące praktycznie ciągle mam ten sam temat. To jest naprawdę, najdelikatniej mówiąc przykre.

Festiwal w Zamościu trwa do niedzieli.

Na szczęście muzyka i taniec zespołów folklorystycznych łagodzą sytuacje i mamy bardzo wielu widzów podczas koncertów. Od soboty koncerty wracają na płytę Rynku Wielkiego i gorąco wszystkich zapraszamy do wspólnej zabawy.

Rozmawiał Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Kontrole cudzoziemców. Policja w Poznaniu prowadzi naloty
Kontrole cudzoziemców. Policja w Poznaniu prowadzi naloty
Polska szajka grasowała w Finlandii. Seria eksplozji bankomatów
Polska szajka grasowała w Finlandii. Seria eksplozji bankomatów
Ukraina ewakuuje okolice Kupiańska. Rosjanie nacierają
Ukraina ewakuuje okolice Kupiańska. Rosjanie nacierają
Nadchodzi przełom w pogodzie. Tego dnia duża zmiana
Nadchodzi przełom w pogodzie. Tego dnia duża zmiana
Został skazany za potrójne zabójstwo. Niesłusznie siedział 15 lat
Został skazany za potrójne zabójstwo. Niesłusznie siedział 15 lat
Działo się w nocy. Odznaczenie dla Kirka, brytyjskie myśliwce w Polsce
Działo się w nocy. Odznaczenie dla Kirka, brytyjskie myśliwce w Polsce
USA unieważnia wizy po kontrowersjach wokół zabójstwa aktywisty Charliego Kirka
USA unieważnia wizy po kontrowersjach wokół zabójstwa aktywisty Charliego Kirka
Estonia uruchamia kursy z obsługi dronów dla obywateli
Estonia uruchamia kursy z obsługi dronów dla obywateli
Młodzież w Petersburgu śpiewa zakazane antywojenne piosenki
Młodzież w Petersburgu śpiewa zakazane antywojenne piosenki
"Przejęzyczenie" Sekielskiego. Gramatyka: "Nic bardziej obrzydliwego"
"Przejęzyczenie" Sekielskiego. Gramatyka: "Nic bardziej obrzydliwego"
Leszek Miller krytycznie o rządach w Polsce
Leszek Miller krytycznie o rządach w Polsce
Misja NATO Wschodnia Straż z udziałem RAF przedłużona do końca 2025 roku
Misja NATO Wschodnia Straż z udziałem RAF przedłużona do końca 2025 roku