Aresztowania po zamachach w Egipcie
Dokonane w
egipskim nadmorskim kurorcie Dahab na Półwyspie Synaj trzy zamachy
bombowe z co najmniej 23 ofiarami śmiertelnymi polegały
najprawdopodobniej na zdetonowaniu podłożonych wcześniej ładunków -
poinformowały egipskie władze. Ponad 60 osób zostało
rannych. Egipska policja aresztowała 10 osób
podejrzewanych o związek z zamachami.
25.04.2006 | aktual.: 25.04.2006 16:48
Zobacz zdjęcia z miejsc zamachów na Półwyspie Synaj
Wszyscy zatrzymani to obywatele Egiptu. Nie podano jednak, jaką rolę mogli odegrać przy zamachach ani tego, czy stoi za nimi jakaś konkretna organizacja.
Jak poinformował ambasador RP w Kairze Jan Natkański, nikt z przebywających w Dahabie polskich turystów nie ucierpiał w rezultacie zamachów. Położony nad zatoką Akaba Dahab jest ulubionym miejscem amatorów nurkowania.
Według egipskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, w wybuchach zginęło 20 Egipcjan, niemiecki chłopiec oraz po jednym obywatelu Szwajcarii i Rosji. Wśród rannych jest 40 Egipcjan, po trzech obywateli Danii i Wielkiej Brytanii, po dwóch obywateli Włoch, Niemiec i Francji oraz pojedynczy obywatele Korei Południowej, Libanu, Autonomii Palestyńskiej, USA, Izraela, Australii i Węgier.
Według danych ambasady RP w Kairze, w momencie zamachów w Dahabie przebywało 110 polskich turystów - 96 klientów biura podróży Alfa Star oraz polsko-czeska grupa płetwonurków. Wszyscy oni mieszkali w hotelach, położonych z dala od zaatakowanych przez terrorystów obiektów. Wśród polskich turystów nie ma żadnych oznak paniki i nie wyklucza się, że większość z nich będzie kontynuować wypoczynek w Dahabie.
Władze egipskie zaprzeczyły wcześniejszym sugestiom, iż zamachy były dziełem terrorystów-samobójców. Były to bomby zawierające proch strzelniczy i gwoździe, zaopatrzone w zapalniki czasowe. (W miejscach eksplozji) było tłoczno i to zwiększyło liczbę ofiar - powiedział przedstawiciel władz, który zastrzegł sobie anonimowość.
Sprzedawca mięsa Hussein Abdul Rahman, który dotarł na miejsce jednego z zamachów tuż po eksplozji, powiedział, iż nie zauważył jakichkolwiek szczątków terrorysty. Jedynymi poszkodowanymi byli (egipscy) pracownicy i niemieckie dzieci, nie widziałem ciała żadnego zamachowca - zaznaczył.
Podczas oględzin jednego z miejsc eksplozji nie wykryto tam żadnych śladów krwi, której w dalszej strefie rażenia było bardzo dużo.
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak nazwał zamachy w Dahabie "haniebnym aktem terroru" - poinformowała w poniedziałek wieczorem państwowa agencja informacyjna MENA.
"Prezydent podkreślił konieczność wytropienia osób odpowiedzialnych za ten haniebny akt terroru, by z mocy prawa musiały one zań zapłacić" - podała MENA.
Zamachy potępił "z mocą" prezydent USA George W. Bush, określając je mianem "aktów nienawiści". Bush zapowiedział, że USA kontynuować będą walkę z terroryzmem.
Doświadczyliśmy dziś po raz kolejny, że terroryści próbują ukształtować świat na modłę, jaka im odpowiada (...) Potępiam z całą mocą zabójstwa, jakich się dopuszczono, które doprowadziły do śmierci niewinnych osób - oświadczył amerykański prezydent na spotkaniu w Las Vegas w stanie Nevada, na zachodzie USA.
Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan potępił w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego zamach w Dahabie. "Sekretarz generalny potępił ten akt terroru, który wymierzony był w niewinnych ludzi" - oświadczył w specjalnym komunikacie opublikowanym w siedzibie ONZ w Nowym Jorku rzecznik Annana, Stephane Dujarric.
Terroryści uderzyli w poniedziałek podczas świątecznego okresu wypoczynkowego - 23 kwietnia w Egipcie obchodzi się koptyjską Wielkanoc (Szam el-Nassim), a w dwa dni później na Synaju dzień wyzwolenia tego terytorium spod okupacji izraelskiej.
Jest to trzecia już w ostatnich dwóch latach seria zamachów bombowych na odwiedzanym przez turystów z całego świata egipskim wybrzeżu Morza Czerwonego. Według wstępnych ocen ekspertów, prawdopodobnie ma ona mniej tragiczne skutki od poprzednich, a zwłaszcza od serii zamachów z lipca zeszłego roku.
Zginęło wówczas ponad 60 ludzi, wśród których byli także cudzoziemcy, a ponad 200 zostało rannych. Celem zamachów bombowych były hotele w innym znanym kurorcie Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym. Do dokonania tamtych zamachów przyznało się kilka ugrupowań powiązanych z Al-Kaidą.
Po poniedziałkowych zamachach w Dahabie Izrael zamknął przejście graniczne w miejscowości Taba, uniemożliwiając wjazd na Synaj - poinformowała izraelska telewizja Kanał 10.
Ambasadora Izraela w Kairze Szalom Kohen doradził izraelskim turystom na Synaju powrót do kraju. Przypomniał, że rząd izraelski wielokrotnie przestrzegał przed udawaniem się w ten rejon w związku z groźbami zamachów.
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl