PublicystykaAntoni Macierewicz jak internetowy troll. Powiela zmyśloną wypowiedź, by przyłożyć Niemcom i UE

Antoni Macierewicz jak internetowy troll. Powiela zmyśloną wypowiedź, by przyłożyć Niemcom i UE

Internetowi trolle przyzwyczaili się do tego, że bez konsekwencji mogą obrażać, insynuować i zmyślać. Do granic możliwości naginają fakty, by tylko efektowniej "zaorać" przeciwnika. Ale po ministrze, i to kierującym resortem obrony narodowej, można oczekiwać czegoś więcej. Tymczasem 1 września Antoni Macierewicz kolportuje zmyślone oskarżenia, które mają uderzyć w Niemcy i UE.

Antoni Macierewicz jak internetowy troll. Powiela zmyśloną wypowiedź, by przyłożyć Niemcom i UE
Źródło zdjęć: © MON | mjr R.Siemaszko
Kamil Sikora

01.09.2017 14:20

Ciepły poranek 1 września 2017 roku, w tle Pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte, rozmawiają Antoni Macierewicz i Adrian Klarenbach z TVP Info. - Ze strony Niemiec, ale także niektórych urzędników międzynarodowych, dochodzą głosy skandaliczne, niedopuszczalne, o tym, że Polska jest czymś w rodzaju "państwa sezonowego", że Polska jest państwem, o którego granicach decydują Niemcy albo Rosja. Że gdyby Niemcy były silniejsze, to Polska nie miałaby dzisiaj obecnych granic. To jest zachowanie absolutnie niedopuszczalne, na które nigdy nie będzie zgody ze strony niepodległego państwa polskiego - powiedział szef MON.

Prowadzący rozmowę przytakuje ze zrozumieniem, po czym kończy rozmowę. Nie pyta o konkretne nazwiska kryjące się pod "ze strony Niemiec". Nie prostuje też błędnego wyobrażenia ministra na temat czwartkowej wypowiedzi Fransa Timmermansa, bo to do niego nawiązuje Macierewicz mówiąc o "urzędnikach międzynarodowych".

Po posiedzeniu Komisji sprawiedliwości PE z udziałem tego polityka w sieci zaczął krążyć cytat, który można było odebrać jako groźbę wobec Polski. Timmermans miał sugerować, że gdyby Niemcy były silniejsze, polska granica wyglądałaby inaczej. W rzeczywistości Holender mówił o historii, w której przecież bywały okresy, kiedy Polacy nie mieli wpływu na losy swojego państwa. W WP jako pierwsi prezentowaliśmy całą wypowiedź wiceszefa KE, wskazując na błędne zrozumienie sensu jego słów.

Nieprawdziwą wersję wypowiedzi wciąż kolportują nie tylko prawicowe media, ale też politycy PiS. Krystyna Pawłowicz, znana facebookowa publicystka, poświeciła Timmermansowi cały wpis. "F. Timmermans oświadczył wczoraj Polakom, że 'gdyby Niemcy byli silniejsi, to nasze granice wyglądałyby inaczej'" - napisała. I przekonuje, że to znak, że Polsce są dzisiaj na rękę słabe Niemcy. "F. Timmermans wie co mówi. Mówi to, o czym za kulisami przechwalają się Niemcy. Do dziś zresztą respektują mapy swej Rzeszy z 1937r. Właśnie gdy Niemcy były silne" - pisze Pawłowicz.

Kiedy takie mało mądre rzeczy pisze szeregowa, choć głośna, posłanka, można machnąć ręką. Ale przecież słowa Macierewicza, choć mniej ostre w formie, niosą podobny przekaz. Cel jest jasny: jeszcze mocniej zagrać na antyniemieckich resentymentach.

Źródło artykułu:WP Opinie
Zobacz także
Komentarze (19)