Andrzej Duda wspomniał o Lechu Wałęsie. Joanna Kluzik-Rostkowska: to nie jest żadna łaska
Joannę Kluzik-Rostkowską boli fakt, że Aleksandra Dulkiewicz nie mogła przemówić na Westerplatte z okazji wybuchu II wojny światowej, do której doszło 1 września 1939 r. Przypomina, że Gdańsk organizował te obchody od 21 lat. - PiS uznał, że tylko to, co on robi, jest ważne. Od paru lat mamy tę samą historię. Czy to jest nam potrzebne? Oczywiście, że nie. Prawo i Sprawiedliwość stara się na nowo budować historię, czy zawłaszczać narrację. Musimy przypominać jak było - podkreśla. Posłanka KO zwróciła uwagę na barierki przed Sejmem. Jej zdaniem PiS tak samo "odgrodził" się na Westerplatte. Polityk odniosła się do gestu Andrzeja Dudy, który w swoim przemówieniu wspomniał o Lechu Wałęsie. - To nie jest żadna łaska, że prezydent mile go docenił. Wałęsa był przywódcą strajku w 1980 r. To jest absolutnie oczywiste. To świadczy o tym, że jesteśmy w zakrzywionej rzeczywistości. Nie ma, o czym dyskutować - podsumowała.