Andrzej Duda pochwalił polską policję. Fala oburzenia w sieci
Zdaniem Andrzeja Dudy policja w Polsce jest "niezwykle profesjonalna". - U nas nie ma przypadku, że ktoś zginął w czasie jakichkolwiek zamieszek - argumentował prezydent. Duda odniósł się też do kwestii przenoszenia prokuratorów do innych miast, mówiąc, że "zawód prawniczy można sobie zmienić". Za te słowa szybko spadła na niego fala krytyki.
O stanie polskiej policji Andrzej Duda wypowiedział się podczas piątkowej rozmowy w TVN24. Prezydent skomentował protesty, jakie organizowane są w kraju m.in. z powodu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego.
- Policja jest od tego, żeby utrzymać porządek i policja swoje zadanie wykonuje. Jeśli wykonuje je tak, że nie ma poszkodowanych, to znaczy, że wykonuje je wzorowo - powiedział jednoznacznie Duda, zaznaczając, że "policja działa profesjonalnie", a "jej zadanie polega na tym, że czasem musi działać w sposób bardzo stanowczy, zwłaszcza wobec osób, które rzeczywiście zakłócają porządek i stwarzają niebezpieczeństwo".
Argumentując swoje zdanie, prezydent odniósł się do demonstracji odbywających się za granicą, wymieniając m.in. za przykład Francję i USA, gdzie niedawno w czasie szturmu na Kapitol w Waszyngtonie zmarło 5 osób. - U nas nie ma przypadku, że ktoś zginął w czasie jakichkolwiek zamieszek - tłumaczył.
Zobacz też: Obostrzenia znikną wraz ze szczepieniami? Gowin: to na pewno będzie bodziec
Oburzenie wywołały także słowa Andrzeja Dudy o prokuratorach. Kilka dni temu poinformowano, że niektórzy z nich z dnia na dzień są oddelegowywani do jednostek oddalonych nawet o kilkaset kilometrów. - W zawodach prawniczych jest tak, że zawód prawniczy można sobie zmienić (…). Jeżeli państwu prokuratorom jest tak bardzo źle, są inne możliwości - stwierdził prezydent.
Andrzej Duda krytykowany. "Czeka pan na śmierć?"
Piątkowy wywiad Dudy skomentowało już wielu polityków i ekspertów. Politolog Marek Migalski ocenił, że jego zdaniem prezydentura Dudy jest "autoterapią mającą na celu ukojenie kompleksów".
"Wczorajszy wywiad z Andrzejem Dudą potwierdził, że jest on niedojrzały emocjonalnie, ograniczony intelektualnie, zakochany w sobie, podporządkowany duchowo Jarosławowi Kaczyńskiemu, niesamodzielny politycznie, a jego prezydentura nie jest polityką, lecz autoterapią mającą na celu ukojenie kompleksów" - napisał na Twitterze.
Do słów o działaniach policji podczas manifestacji odniosła się natomiast wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. "Zdaniem PAD policja podczas protestów w obronie praw kobiet zachowuje się profesjonalnie, ponieważ nikt nie zginął. Tak twierdzi Prezydent RP. Brak słów..." - skrytykowała polityk opozycji.
Podobnie zareagowała też Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy "Według prezydenta Andrzeja Dudy, policja zachowuje się dobrze, bo nikt nie zginął na protestach. Pałowanie ludzi, szarpanie, łamanie ludziom rąk, gaz w oczy, najazdy na chatę do nastolatków za wpisy na Facebooku, bezpodstawne zatrzymania, areszty to rozumiem norma wdług pana? Czeka pan na śmierć?" - pyta posłanka
Zamieszanie wokół Andrzeja Dudy. "Powiedział, jaki jest ich prawdziwy cel"
Z kolei były szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że Duda mimo swoich słów wobec prokuratorów jeszcze będzie ich potrzebował. "Przyjdą jeszcze czasy, gdy Andrzej Duda będzie się modlił o niezależnych sędziów i prokuratorów" - napisał w mediach społecznościowych Sikorski.
"Powiedział, jaki jest ich prawdziwy cel. Żeby niezależni prokuratorzy poszli sobie do prywatnych zawodów. Oni potrzebują wykonawców politycznych rozkazów" - skwitował jeszcze Sławomir Nitras z PO.
Krótką ocenę słów Andrzeja Dudy wystawił też były szef MON Tomasz Siemoniak. "Wygląda, jakby misją prezydenta Dudy było przekonanie jak największej liczby obywateli o zbędności prezydentury. Im dłużej tę funkcję sprawuje, tym mniej do czegokolwiek jest potrzebny. Ani nie mówi, ani nie robi niczego istotnego. Zniknie pewnego dnia i nikt tego nie zauważy" - stwierdził.
Znalazły się też opinie przeciwne. Krytyka PiS po wywiadzie Dudy przez prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz sprowadziła się do wytykania błędów opozycji.