Andrzej Duda pochwalił polską policję. Fala oburzenia w sieci
Zdaniem Andrzeja Dudy policja w Polsce jest "niezwykle profesjonalna". - U nas nie ma przypadku, że ktoś zginął w czasie jakichkolwiek zamieszek - argumentował prezydent. Duda odniósł się też do kwestii przenoszenia prokuratorów do innych miast, mówiąc, że "zawód prawniczy można sobie zmienić". Za te słowa szybko spadła na niego fala krytyki.
23.01.2021 12:11
O stanie polskiej policji Andrzej Duda wypowiedział się podczas piątkowej rozmowy w TVN24. Prezydent skomentował protesty, jakie organizowane są w kraju m.in. z powodu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego.
- Policja jest od tego, żeby utrzymać porządek i policja swoje zadanie wykonuje. Jeśli wykonuje je tak, że nie ma poszkodowanych, to znaczy, że wykonuje je wzorowo - powiedział jednoznacznie Duda, zaznaczając, że "policja działa profesjonalnie", a "jej zadanie polega na tym, że czasem musi działać w sposób bardzo stanowczy, zwłaszcza wobec osób, które rzeczywiście zakłócają porządek i stwarzają niebezpieczeństwo".
Argumentując swoje zdanie, prezydent odniósł się do demonstracji odbywających się za granicą, wymieniając m.in. za przykład Francję i USA, gdzie niedawno w czasie szturmu na Kapitol w Waszyngtonie zmarło 5 osób. - U nas nie ma przypadku, że ktoś zginął w czasie jakichkolwiek zamieszek - tłumaczył.
Zobacz też: Obostrzenia znikną wraz ze szczepieniami? Gowin: to na pewno będzie bodziec
Oburzenie wywołały także słowa Andrzeja Dudy o prokuratorach. Kilka dni temu poinformowano, że niektórzy z nich z dnia na dzień są oddelegowywani do jednostek oddalonych nawet o kilkaset kilometrów. - W zawodach prawniczych jest tak, że zawód prawniczy można sobie zmienić (…). Jeżeli państwu prokuratorom jest tak bardzo źle, są inne możliwości - stwierdził prezydent.
Andrzej Duda krytykowany. "Czeka pan na śmierć?"
Piątkowy wywiad Dudy skomentowało już wielu polityków i ekspertów. Politolog Marek Migalski ocenił, że jego zdaniem prezydentura Dudy jest "autoterapią mającą na celu ukojenie kompleksów".
"Wczorajszy wywiad z Andrzejem Dudą potwierdził, że jest on niedojrzały emocjonalnie, ograniczony intelektualnie, zakochany w sobie, podporządkowany duchowo Jarosławowi Kaczyńskiemu, niesamodzielny politycznie, a jego prezydentura nie jest polityką, lecz autoterapią mającą na celu ukojenie kompleksów" - napisał na Twitterze.
Do słów o działaniach policji podczas manifestacji odniosła się natomiast wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. "Zdaniem PAD policja podczas protestów w obronie praw kobiet zachowuje się profesjonalnie, ponieważ nikt nie zginął. Tak twierdzi Prezydent RP. Brak słów..." - skrytykowała polityk opozycji.
Podobnie zareagowała też Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy "Według prezydenta Andrzeja Dudy, policja zachowuje się dobrze, bo nikt nie zginął na protestach. Pałowanie ludzi, szarpanie, łamanie ludziom rąk, gaz w oczy, najazdy na chatę do nastolatków za wpisy na Facebooku, bezpodstawne zatrzymania, areszty to rozumiem norma wdług pana? Czeka pan na śmierć?" - pyta posłanka
Zamieszanie wokół Andrzeja Dudy. "Powiedział, jaki jest ich prawdziwy cel"
Z kolei były szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że Duda mimo swoich słów wobec prokuratorów jeszcze będzie ich potrzebował. "Przyjdą jeszcze czasy, gdy Andrzej Duda będzie się modlił o niezależnych sędziów i prokuratorów" - napisał w mediach społecznościowych Sikorski.
"Powiedział, jaki jest ich prawdziwy cel. Żeby niezależni prokuratorzy poszli sobie do prywatnych zawodów. Oni potrzebują wykonawców politycznych rozkazów" - skwitował jeszcze Sławomir Nitras z PO.
Krótką ocenę słów Andrzeja Dudy wystawił też były szef MON Tomasz Siemoniak. "Wygląda, jakby misją prezydenta Dudy było przekonanie jak największej liczby obywateli o zbędności prezydentury. Im dłużej tę funkcję sprawuje, tym mniej do czegokolwiek jest potrzebny. Ani nie mówi, ani nie robi niczego istotnego. Zniknie pewnego dnia i nikt tego nie zauważy" - stwierdził.
Znalazły się też opinie przeciwne. Krytyka PiS po wywiadzie Dudy przez prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz sprowadziła się do wytykania błędów opozycji.