PolskaAndrzej Duda: ''Imperium zła'' nigdy nie odeszło do historii. Ukraińskie miasta nie mogą podzielić losu zburzonej Warszawy

Andrzej Duda: ''Imperium zła'' nigdy nie odeszło do historii. Ukraińskie miasta nie mogą podzielić losu zburzonej Warszawy

- To, co Rosja robi w Ukrainie, pokazuje, że to ''Imperium zła'' nigdy nie odeszło do historii i dzisiaj kolejny raz pokazuje swoje najgorsze oblicze - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda w orędziu. - Niech Kijów i inne ukraińskie miasta nie podzielą losu zburzonej Warszawy. Zatrzymajmy zło - apelował na forum Sejmu.

Andrzej Duda
Andrzej Duda
Leszek Szyma�ski, Leszek Szyma�ski
Wojciech Rodak

11.03.2022 | aktual.: 11.03.2022 17:27

Prezydent podkreślił, że piątkowe zgromadzenie posłów i senatorów odbywa się w przededniu rocznicy przystąpienia przez Polskę, Czechy i Węgry do Sojuszu Północnoatlantyckiego. - 12 marca 1999 roku ostatecznie zakończył się pojałtański porządek świata i wywołany przez niego podział na strefy wpływów. Wstępując do NATO, w pełni dołączyliśmy do zachodniej wspólnoty, zawsze byliśmy w niej kulturowo, dołączyliśmy politycznie i militarnie. To wielkie wydarzenie dla Polski, Europy i świata - powiedział Duda.

"Putin zszokował świat"

- Niestety, nie jest to chwila na radosne świętowanie. Spotykamy się dzisiaj w dramatycznym czasie. W chwili największego kryzysu światowego bezpieczeństwa od zakończenia II wojny światowej. Niczym niesprowokowany atak Rosji na niepodległą Ukrainę zszokował świat - powiedział prezydent.

Wskazywał, że od ponad dwóch tygodni armia i naród ukraiński stawiają bohaterski opór najeźdźcom. Podkreślił, że nasi sąsiedzi dają całemu światu przykład, czym jest prawdziwa odwaga i umiłowanie naszych wspólnych wartości – wolności, suwerenności i demokracji. "Płacą za to najwyższą możliwą cenę – ukraińskie miasta są bombardowane, atakowane są domy mieszkalne, bloki, szkoły i szpitale. Ataki ze strony rosyjskich najeźdźców mają znamiona ludobójstwa - oświadczył Duda.

- Musimy zrobić wszystko, żeby odpowiedzieli za to przed międzynarodowymi trybunałami. To kwestia być albo i nie być, to kwestia godności wspólnoty międzynarodowej - oświadczył Duda.

"Imperium zła" nigdy nie odeszło do historii

Prezydent mówił, że Władimir Putin, wywołując tę okrutną wojnę, odwołał się wprost do dziedzictwa Związku Sowieckiego. - Do tego ''Imperium zła'' jak kiedyś nazwał je amerykański prezydent i wielki przyjaciel Polski Ronald Reagan. To, co Rosja robi w Ukrainie, pokazuje, że to ''Imperium zła'' nigdy nie odeszło do historii i dzisiaj kolejny raz pokazuje swoje najgorsze oblicze - dodał.

Duda przypomniał też słowa prof. Zbigniewa Brzezińskiego: "Bez Ukrainy Rosja przestaje być imperium, ale z Ukrainą podporządkowaną i obezwładnioną automatycznie staje się imperium. Rosja może być albo imperium, albo demokracją, ale nie może być jednym i drugim". - Widzimy, co wybrała Rosja, i widzimy, co wybrała i czego broni Ukraina. Wolności, demokracji i uczciwego świata - stwierdził prezydent.

"Ukraińskie miasta nie podzielą losu Warszawy"

Zdaniem Dudy, nikt lepiej nie zrozumie bólu i cierpienia narodu ukraińskiego od Polaków, tak ciężko doświadczanych w trakcie naszej historii, zwłaszcza tej w XX wieku.

- Dlatego właśnie stąd, z Polski, z Warszawy nieustająco płynie do całego wolnego świata apel: nie możemy dopuścić by Rosja podbiła wolną, niepodległą i demokratyczną Ukrainę. Musimy zwiększyć wysiłki i wsparcie dla walczącego narodu ukraińskiego. Niech Kijów i inne ukraińskie miasta nie podzielą losu zburzonej Warszawy. Zatrzymajmy zło. To jest wyzwanie dla całego wolnego świata - oświadczył prezydent.

"Mieliśmy rację"

Prezydent podkreślił, że 24 lutego obudziliśmy się w zupełnie innym świecie, w nowej rzeczywistości. Jak mówił, "wiele tez głoszonych na forum międzynarodowym zostało tego dnia brutalnie obalonych, także tych odnoszących się do Sojuszu Północnoatlantyckiego". - Mówiono, że sojusz stracił w obecnych czasach rację bytu, wszyscy widzą dziś, że to nieprawda, dzisiaj widać wyraźnie, jak bardzo głoszący te tezy się mylili - powiedział Duda.

- To my, Polacy i przedstawiciele innych państw naszego regionu, mieliśmy rację, ostrzegając Zachód przed rosyjskim imperializmem, przed uzależnianiem się od rosyjskich surowców, które będą wykorzystane jako broń w ewentualnym konflikcie, przed ograniczaniem roli Stanów Zjednoczonych w Europie, przed próbami przeciwstawiania sobie NATO i Unii Europejskiej - powiedział prezydent.

"Nie ma zgody na nową Jałtę"

Dziś - jak zaznaczył Duda - każdego dnia armia i naród ukraiński toczy nierówną walkę z rosyjskim agresorem, wykazuje się wielkim bohaterstwem, udowadnia, że w pełni zasługuje na członkostwo w Sojuszu.

- Odważne przywództwo prezydenta Wołodymyra Zełenskiego uosabia wszystkie wartości, na których ufundowana jest zachodnia wspólnota. Wolny świat ma dziś twarz prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - podkreślił Duda.

Zaznaczył, że decyzja o tym, czy Ukraina znajdzie się w NATO, musi należeć do ukraińskiego narodu i jej przywódców. - To oni - Ukraińcy - muszą mieć prawo do decyzji, czy po zakończeniu wojny chcą być częścią sojuszu, czy wybiorą inną drogę do zapewnienia swojego bezpieczeństwa. Nikt nie ma prawa podjąć tej decyzji za nich. Nie ma i nie będzie nigdy naszej zgody na nową Jałtę - podkreślił prezydent.

"Rosyjska agresja zjednoczyła Zachód"

Duda powiedział, że "Władimir Putin bestialsko atakując Ukrainę chciał doprowadzić do ustanowienia nowego światowego porządku". - Chciał odwrócić bieg historii. Jak sam mówi – przywrócić czas sprzed 1997 roku. Sprzed decyzji o rozszerzeniu NATO na wschód. Tak naprawdę chciałby powrotu do czasów Związku Sowieckiego i podziału na strefy wpływów w Europie - powiedział Duda.

Jednak - jak mówił - rosyjska agresja na Ukrainę przyniosła dokładnie odwrotny skutek - ponieważ zjednoczyła ponownie całą wspólnotę transatlantycką.

- Pokazała, jak istotna jest rola NATO i znaczenie amerykańskiej obecności w Europie. Potwierdziła przywództwo Stanów Zjednoczonych w kwestii bezpieczeństwa na świecie. Doprowadziła do zmiany polityki Unii Europejskiej, a także jej największych państw wobec Rosji. Zjednoczyła opinię publiczną w Europie, a także społeczeństwa krajów zachodnich - podkreślił Duda.

"Dobro zwycięży"

- Odpowiedzią na to wielkie zło, jakie Putin i Rosja przyniosły Ukrainie i Europie stało się wielkie dobro. Od pierwszych godzin Polacy otworzyli swoje serca i pospieszyli z pomocą swoim ukraińskim braciom w potrzebie. Chylę czoła przed milionami naszych rodaków, którzy każdego dnia starają się to zło wymazać – przyjmując uchodźców do swoich domów, pomagając w transporcie, organizując zbiórki, akcje charytatywne, jak i przekazując dary i wpłacając środki na pomoc dla Ukrainy - podkreślił prezydent.

- Widząc bohaterstwo narodu ukraińskiego, walczącego o wolność swojej ojczyzny, o swoje domy, o bezpieczeństwo i przyszłość swoich dzieci. Ale widząc też wielką solidarność Polaków i innych narodów, głęboko wierzę, że dobro zwycięży. Dobro musi zwyciężyć - powiedział Duda.

Prezydent dodał, że "wierzy, że Ukraina obroni się przed rosyjską agresją, że miliony jej obywateli będą mogły wrócić do swoich domów, które wspólnie jako Zachód pomożemy odbudować, że Ukraina dołączy do Unii Europejskiej". - Będziemy jako Polska ją w tym zawsze i wszędzie wspierać. Wierzę, że zwyciężą wartości, które wspólnie wyznajemy. Wartości, na których zbudowana jest cała zachodnia wspólnota, a których bronić ma Sojusz Północnoatlantycki - oświadczył Duda.

Wybrane dla Ciebie