Amerykańskie media: Rosja ma listę osób do aresztowania lub zabicia na Ukrainie
Według służb USA, Rosja przygotowała listę osób do aresztowania lub zabicia po wkroczeniu na Ukrainę - donosi w piątek portal dwumiesięcznika "Foreign Policy". Na liście osób do aresztowania lub zabicia znajdować mają się m.in. ukraińscy politycy i białoruscy opozycjoniści.
18.02.2022 | aktual.: 18.02.2022 21:27
Jak ustalił magazyn "Foreign Policy", powołując się na amerykańskie źródła wywiadowcze, służby USA zdobyły informacje o możliwej "kampanii aresztowań i zabójstw".
Rosyjskie władze miały sporządzić specjalną listę, na której umieszczono prominentnych ukraińskich polityków, działaczy antykorupcyjnych oraz rosyjskich i białoruskich dysydentów, którzy znaleźli schronienie na Ukrainie.
O możliwych zabójstwach "grup Ukraińców" ostrzegał w czwartek podczas wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ szef dyplomacji USA Antony Blinken, przedstawiając możliwy plan rosyjskiej agresji.
Jak pisze w piątkowym wydaniu "Washington Post", według najnowszej oceny służb USA, wciąż nie jest pewne, czy Władimir Putin podjął już decyzję o wkroczeniu na Ukrainę.
Amerykański wywiad jest jednak zdania, że zapowiedź rosyjskich władz o wycofaniu części wojsk rozmieszczonych wokół Ukrainy, była tylko fortelem, mającym zmylić Zachód, podczas gdy w rzeczywistości wojsk przybyło.
Według USA inwazja, jeśli do niej dojdzie, będzie poprzedzona fałszywym pretekstem. O takiej możliwości mówił również w czwartek Antony Blinken. Ostrzegał, że może nim być fikcyjny lub prawdziwy atak chemiczny, zamach terrorystyczny wewnątrz Rosji, czy odkrycie masowego grobu.
W piątek o rzekomym powstrzymanym ataku na zakłady chemiczne napisała rosyjska agencja TASS. Pisano o rzekomym zastrzeleniu "ukraińskich prowokatorów", którzy "mówili po polsku". Do sprawy odniósł się Stanisław Żaryn, rzecznik minister-koordynator służb specjalnych, w mediach społecznościowych.
"To kolejna prowokacja informacyjna, która ma szerzyć insynuacje przeciwko Polsce, a także próba budowy pretekstu do eskalacji" - oświadczył Stanisław Żaryn.