Amerykańscy żołnierze zostaną w Polsce? "Stany Zjednoczone decydują"

W środę wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk był gościem programu "Tłit" Wirtualnej Polski. W programie rozmawiano między innymi na temat debaty w końskich, którą zaproponował Rafał Trzaskowski, najnowszego sondażu opublikowanego w Wirtualnej Polsce, czy relokacji amerykańskich żołnierzy z bazy lotniczej w Jasionce.

Przypomnijmy, we wtorek armia USA ogłosiła plan relokacji personelu i sprzętu z Jasionki pod Rzeszowem do innych miejsc w Polsce. Jak poinformowano, jest to część strategii "optymalizacji operacji wojskowych".

Tomczyk zwrócił uwagę, że minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz informował o tym już kilkanaście dni temu, iż Amerykanie opuszczają Jasionkę, a misja staje się całkowicie misją natowską.

- Jest to wynik jeszcze rozmów w trakcie szczytu w Waszyngtonie. Mam wrażenie, że dwa tygodnie temu nikt na tę informację nie zwrócił uwagi. Mimo że to była dokładnie ta sama informacja, która była podana wczoraj - stwierdził wiceszef MON w "Tłicie".

Prowadzący program Michał Wróblewski zapytał wiceszefa MON, czy może zapewnić, że 10 tys. amerykańskich żołnierzy zostanie w Polsce i nie ma groźby wycofania ich z naszego kraju.

- Nie jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych. To Stany Zjednoczone decydują o swojej sile. Mamy z Amerykanami żelazny kontakt i żelazny kontrakt na wspólne bezpieczeństwo i na kontrakty, które dotyczą naszych zbrojeń. Amerykanie są w Polsce, Amerykanie zostaną w Polsce. Ta obecność jest niezagrożona - odparł Tomczyk.

- Jaka będzie przyszłość? Jaka będzie historia? Co się będzie działo? To jest decyzja administracji Donalda Trumpa i dotyczy ona w ogóle wojsk amerykańskich, bo zwierzchnikiem sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych jest Donald Trump - dodał.

Prowadzący dopytywał także o doniesienia telewizji NBC News, która informowała, że Pentagon rozważa wycofanie 10 tys. amerykańskich żołnierzy z Polski. - Był w Polsce sekretarz obrony Pete Hegseth, który na konferencji prasowej odpowiadał na te pytania. Ja mogę tylko odesłać do jego słów i jestem wiceministrem obrony narodowej, ale Polski, a nie Stanów Zjednoczonych - odpowiedział wiceminister.

Tomczyk zwrócił uwagę, że w gruncie rzeczy obecnie mamy więcej żołnierzy amerykańskich, niż zakładaliśmy, ponieważ misja polsko-amerykańska w Jasionce to dodatkowi żołnierze, skierowani do obsługi kontraktów czy dotacji na rzecz Ukrainy.

- Nie wiem, ile razy jeszcze mogę na to pytanie odpowiedzieć, żeby żebyśmy zdali sobie sprawę, że misja staje się misją natowską i że jest to decyzja podjęta w lipcu 2024 roku na szczycie w Waszyngtonie, o którą zabiegało NATO, o którą zabiegaliśmy my wszyscy, bo podnosimy poprzeczkę, jeżeli chodzi o misję. Misja nie jest już jednego czy drugiego państwa, nie jest dwóch państw, tylko staje się misją natowską, najsilniejszego Sojuszu na świecie - podsumował Tomczyk.

Prowadzący dopytywał także o wpis wiceministra na portalu X. "Jutro o 12.15 w Bydgoszczy - dobre informacje dla Polski i dla sojuszu polsko-amerykańskiego" - napisał we wtorek Tomczyk.

- Proszę zdradzić nieco szczegółów i odnieść się do tego, że niektórzy żartowali, że pana wpis przypomina dawny, już legendarny i kultowy, wpis Jacka Sasina - zwrócił uwagę dziennikarz WP.

- Oczywiście, że tak. Chciałem zainteresować opinię publiczną tym tweetem - odparł Tomczyk.

Wiceszef MON poinformował, że będą to dobre informacje dla Polski i wyjaśnił, że dotyczą współpracy handlowej, jednak tym razem ma mieć ona nieco inny wektor.

- Kontrakt nie dotyczy kupna od Amerykanów technologii wojskowych czy technologii, które wiążą się z obronnością, tylko będzie dokładnie odwrotnie. To będzie ogłoszenie dużego kontraktu, który będzie działał na rzecz Amerykanów. To znaczy, że my będziemy sprzedawać Amerykanom tym razem nasze technologie ku obopólnemu sukcesowi i wzajemnym relacjom - wytłumaczył.

W programie rozmawiano także na temat Rafała Trzaskowskiego, który wezwał do debaty Karola Nawrockiego. - Rafał Trzaskowski, jak widać, jest w ofensywie i mówi jasno do Nawrockiego: "sprawdzam". Skoro Nawrocki wzywa do debaty, no to czas się zmierzyć - stwierdził Tomczyk.

- Czas stworzyć miejsce, gdzie Nawrocki może na pytania wreszcie odpowiedzieć. Myślę, że cała Polska chciałaby się dowiedzieć wielu rzeczy o Nawrockim - dodał.

W programie rozmawiano także na temat najnowszego sondażu prezydenckiego. Jak wynika z badania United Surveys dla Wirtualnej Polski, gdyby wybory prezydenckie obywały się w najbliższą niedzielę, w pierwszej turze największym poparciem cieszyłby się kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski - 38,3 proc. To wzrost o 5,1 pkt proc. w porównaniu z badaniem z końcówki marca.

Na drugim miejscu znalazł się popierany przez PiS kandydat obywatelski Karol Nawrocki (20,1 proc.). Notowania prezesa Instytutu Pamięci Narodowej szybko jednak spadają. Jeszcze w marcu jego poparcie było o 5,2 pkt proc. wyższe.

Jak zwrócił uwagę dziennikarz, według naszego sondażu groźniejszym przeciwnikiem dla Trzaskowskiego jest kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. - Dlaczego zatem Trzaskowski nie proponuje Mentzenowi takiej debaty jeden na jeden? - zapytał prowadzący.

- Wszystkie sondaże pokazują, przynajmniej 95 proc. tych sondaży, że dzisiaj Karol Nawrocki jest w drugiej turze razem z Rafałem Trzaskowskim. Wszyscy wiemy, jakie możliwości mobilizacyjne ma też PiS i zdajemy sobie sprawę, że to są dwie zupełnie różne wizje Polski - stwierdził Tomczyk.

Według Tomczyka wizją Trzaskowskiego jest "Polska otwarta, bez kompleksów, z silnym patriotyzmem gospodarczym, silną armią, która chce być liderem regionu i nie boi się wyzwań". Natomiast Polska Nawrockiego, jak twierdzi wiceszef MON, jest "Polską, która nie zdaje sobie sprawy z własnej siły, trochę z kompleksami, trochę stojąca z boku".

Dziennikarz dopytywał też o marsz organizowany przez PiS z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego. Michał Wróblewski pytał, co w tej sprawie planuje rząd.

- Plany rządu, jeżeli chodzi o kwestie 1000-lecia, będą przedstawione przez premiera Donalda Tuska i przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, ale są sprawy, którymi ja się nie zajmuję, więc proszę mnie zwolnić od odpowiedzi - powiedział Tomczyk.

- Rząd nie jest od tego, żeby odpowiadać na marsz PiS. Na pewno odpowie na to Rafał Trzaskowski. Zresztą wydaje się, że ta odpowiedź trochę właśnie ma miejsce. Ale 12 kwietnia zapewniam, że Rafał Trzaskowski będzie miał ważne wydarzenie w kampanii wyborczej - zdradził wiceszef MON.

Kamila Gurgul i Michał Wróblewski, dziennikarze Wirtualnej Polski