Jaki pokrzyżował plany Kaczyńskiego? Konflikt terminów
12 kwietnia w Warszawie odbędzie się specjalny marsz Prawa i Sprawiedliwości. Jego organizatorem jest europoseł Patryk Jaki. W partii wydarzenie wywołało pewne kontrowersje. Wszystko dlatego, że odbywa się zaledwie dwa dni po 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej - podaje "Fakt".
Co musisz wiedzieć?
- Organizowany przez Patryka Jakiego marsz z okazji 500-lecia Hołdu Pruskiego i 1000-lecia Królestwa Polskiego wywołał w PiS kontrowersje.
- Wydarzenie odbędzie się 12 kwietnia - zaledwie dwa dni po 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
- Dla partii marsz jest też kłopotem finansowym. Wyborcy i działacze sami będą musieli zapłacić za dojazd na wydarzenie.
Już w sobotę 12 kwietnia ulicami Warszawy przejdzie marsz z okazji 500-lecia Hołdu Pruskiego i 1000-lecia Królestwa Polskiego. Jego organizatorem jest europoseł PiS Patryk Jaki.
Do marszu dojdzie zaledwie dwa dni po rocznicy katastrofy smoleńskiej. Politycy PiS 10 kwietnia, jak co roku, zamierzają przejść Krakowskim Przedmieściem, by upamiętnić ofiary tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zrobić to tu i teraz". Koalicjant bije w Hołownię przed wyborami
Jak dowiedział się nieoficjalnie "Fakt", bliskość czasowa obu wydarzeń wywołała w Prawie i Sprawiedliwości spore kontrowersje. Jarosław Kaczyński przygotowywał się do 15. rocznicy katastrofy, ale to marsz Jakiego bardziej zmobilizował lokalnych działaczy i wyborców.
Z czasem jednak podejście prezesa PiS miało się zmieniać. - Nie rozumiem, dlaczego pan prezes miałby być zły na Jakiego za to, że na marszu, do którego osobiście mobilizuje pan prezes, będzie większa mobilizacja niż na marszu z okazji rocznicy - mówi "Faktowi" osoba z otoczenia Kaczyńskiego.
Działacze sami zapłacą za dojazd do Warszawy
Marsz Jakiego jest jednak dla PiS kłopotem. Finansowym. Ze względu na brak środków, wynikających z decyzji PKW oraz trwającej kampanii prezydenckiej, wyborcy oraz działacze spoza Warszawy będą musieli sami zapłacić za dojazd na sobotni marsz - podaje "Fakt".
Partia miała nawet zaproponować parlamentarzystom, by sami sfinansowali busy dowożące osoby z ich okręgów wyborczych.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"