Czarnek krzyczał na spotkaniu z wyborcami. Jest nagranie wymiany zdań
Emocje wzięły górę, kiedy Przemysław Czarnek odpowiadał na pytania z sali w trakcie spotkania z wyborcami w Mińsku Mazowieckim. - Niech pan przyjmie do wiadomości, że ja tu nie przyjeżdżam jako polityk zabiegać o pańskie głosy - mówił poseł PiS podniesionym głosem.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości aktywnie włączyli się w kampanię prezydencką Karola Nawrockiego. Przykład dał sam Jarosław Kaczyński, który wystąpił między innymi na wiecu w Siedlcach.
W kampanijną trasę ruszyli także inni politycy PiS. Przemysław Czarnek, Jacek Ozdoba i Patryk Jaki w miniony weekend wzięli udział w spotkaniach z wyborcami w powiecie mińskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zrobić to tu i teraz". Koalicjant bije w Hołownię przed wyborami
Jedno ze spotkań odbyło się w Mińsku Mazowieckim. Tam politycy odpowiadali na pytania z sali.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wywalczą Nawrockiemu prezydenturę? Wielka mobilizacja w PiS
Przemysław Czarnek na spotkaniu z wyborcami: zróbcie bilans do cholery!
Jeden z wyborców PiS relacjonował rozmowę z synem, w której próbował go przekonać do oddania głosu na partię Jarosława Kaczyńskiego. - Mówi mi: Tato, zobacz, mieli prezydenta, mieli Sejm, mieli Senat, straszyli, że będą rozliczać. Co oni zrobili? Co pan odpowie na to? - zwrócił się mężczyzna do Przemysława Czarnka.
- Pański syn, gdyby kończył studia wówczas, kiedy ja kończyłem w 2001 roku, to pierwsze, co robił, to by oglądał oferty pracy na szparagach albo na kiblach u Austriaków czy Niemców. A PiS zrobił, że bezrobocie w tym państwie spadło z kilkudziesięciu procent do 5 proc. I pański syn mógł tutaj pracować. Mówcie to dzieciom, jak będziecie mieli argumenty, to oni to zrozumieją. Tylko argumenty - stwierdził poseł PiS podniesionym głosem.
Kolejny wyborca obecny na spotkaniu zarzucał PiS-owi, że namawia do kłócenia się z rodzinami o kwestie polityczne, tymczasem ich kandydat na prezydenta wypada słabo na tle Rafała Trzaskowskiego. - Dlaczego wybraliście słabego kandydata? Gdyby pan był kandydatem... Pan byłby lwem - mógł pan się z Trzaskowskim bić. A obecny kandydat, to wyszło w praniu, że słaby jeszcze jest. A PO nie śpi - mówił mężczyzna do Czarnka.
Poseł PiS zareagował bardzo emocjonalnie. Podniósł głos i niemal krzyczał w odpowiedzi. - Pan nie robi mi łaski, że pan się będzie kłócił u siebie w domu o Polskę. Pan sobie robi łaskę. Niech pan przyjmie do wiadomości, że ja tu nie przyjeżdżam jako polityk zabiegać o pańskie głosy - stwierdził.
- Ja przyjeżdżam, żeby panu powiedzieć, że jak się pan nie będzie kłócił, bo się pan obraził na Dudę, na Nawrockiego czy na jakiegoś tłustego kota, to pan Polskę przegra. Niech pan to zrozumie. Zróbcie bilans, do cholery! Pan się nie kłóci o siebie. Pan się kłóci o Polskę - dodał, krzycząc.