"Pakt o nieagresji" między PiS a Konfederacją. Sztabowiec Nawrockiego potwierdza

- Mamy swoisty pakt o nieagresji z Mentzenem, co poprawi przepływy między nim a Nawrockim w drugiej turze - przyznaje rozmówca z PiS współodpowiedzialny za kampanię Karola Nawrockiego. Politycy Konfederacji z jednej strony tego nie potwierdzają, ale z drugiej sami przyznają, że ich wyborcy nie oczekują wzajemnego zwalczania się opozycji. Z obecnych sondaży wynika, że PiS i Konfederacja miałyby większość w Sejmie.

Od lewej: Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen
Od lewej: Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Na razie średnie sondażowe pokazują, że lider prezydenckiego wyścigu Rafał Trzaskowski może liczyć na 36 proc. poparcia, Karol Nawrocki - na 23 proc., a Sławomir Mentzen - na 18 proc.

Z jednej strony sztabowcy Karola Nawrockiego mają poczucie, że oddalili zagrożenie w postaci mijanki sondażowej z kandydatem Konfederacji, z drugiej strony może ich martwić spory dystans do Rafała Trzaskowskiego. Ale mają na to swoje wytłumaczenie. - Mamy złe doświadczenia sondażowe. Nasi wyborcy boją się przyznawać, że na nas głosują, przy obecnej pacyfikacji naszego obozu przez rząd Tuska. Sądzimy że oni się bardziej zaktywizują w okresie po świętach wielkanocnych - zapewnia rozmówca z PiS.

"Warunki kolejnej koalicji"

W sztabie PiS słychać jeszcze jedną, ciekawą deklarację - że pomiędzy PiS a Konfederacją obowiązuje swego rodzaju "pakt o nieagresji", w ramach którego kandydaci obu ugrupowań niespecjalnie się krytykują, skupiając się na atakowaniu faworyta w postaci Trzaskowskiego.

- Wipler mówił niedawno w mediach, że zagłosuje na Nawrockiego w drugiej turze, gdyby nie wszedł do niej Mentzen i że oczekuje podobnych deklaracji z naszej strony - stwierdza współpracownik Nawrockiego

I tu jest potencjalna słabość deklaracji o pakcie o nieagresji, bo jak na razie PiS - przekonany, że w drugiej turze, Nawrocki zmierzy się z Trzaskowskim - niespecjalnie chce się odwdzięczyć w drugą stronę. - Konfederacja chce podebrać nam część wyborców, ale wiemy, jak postawić temu tamę, co pokażemy w kolejnych etapach kampanii - słyszymy od rozmówcy z PiS.

- Pakt o nieagresji nie dotyczy wyborów parlamentarnych - podkreślają sztabowcy PiS. - Oni sami zresztą mówią, że będą twardo negocjować warunki kolejnej koalicji. Po wyborach będziemy mieli zupełnie inną rzeczywistość - dodaje nasz rozmówca z Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do konfederatów.

Na razie Karol Nawrocki nie zamierza odnosić się krytycznie do Sławomira Mentzena - wynika z naszych informacji. Nie chce też wskazać jednej rzeczy, za którą mógłby w Mentzena uderzyć. To ma się nie zmienić do pierwszej tury. - Moim jedynym przeciwnikiem jest Rafał Trzaskowski, to jest mój wróg, a nie Sławomir Mentzen - powtarza Nawrocki. Jego sztabowcy mówią to samo. - Nie możemy panikować i atakować Mentzena - przyznaje wprost jeden ze sztabowców.

Ale z naszych informacji wynika, że Nawrocki nie wyklucza, że jeśli Mentzen publicznie go skrytykuje, to on odpowie. Nie chce jednak sam z siebie inicjować "zaczepek", bo taka forma kampanii wobec Mentzena "go nie interesuje". Nawrocki woli podkreślać "pozytywne różnice" - jego drogę życiową i zawodową inną niż miał Mentzen czy dużo bardziej "społeczną wrażliwość". Jak słyszymy w sztabie, taka taktyka działa - bo do kandydata PiS na spotkaniach wyborczych mają podchodzić zwolennicy konfederatów i deklarować wsparcie dla Nawrockiego w drugiej turze.

Co na to Konfederacja

W ostatnim czasie słychać było życzliwe słowa ze strony polityków PiS względem Konfederacji. Przykładowo Przemysław Czarnek przekonywał, że PiS jest gotowy na koalicję z Konfederacją, a europoseł Tobiasz Bocheński stwierdził, że Konfederacja jest "młodszym rodzeństwem PiS".

Sztabowcy PiS uznają, że Trzaskowski nie będzie miał skąd czerpać dodatkowych wyborców w drugiej turze, w przeciwieństwie do Nawrockiego. Z badań sztabowców PiS wynika, że na kandydata PiS w drugiej turze mogłoby zagłosować do 70 proc. elektoratu Mentzena.

Michał Wawer z Konfederacji z jednej strony zaprzecza, by istniał jakiś mniej lub bardziej sformalizowany "pakt o nieagresji" między obu ugrupowaniami, ale z drugiej, że unikanie wzajemnych ataków jest w interesie obydwu formacji.

- Nasi wyborcy nie oczekują, że jako opozycja będziemy się wzajemnie atakować, tylko że będziemy patrzeć rządzącym na ręce - dodaje.

Bardziej jednoznacznie sprawę komentuje Przemysław Wipler. - Nie ma żadnego "paktu o nieagresji" i żadnego porozumienia ze sztabem Nawrockiego. Dla nas jasne jest, że największe przepływy wyborców mamy właśnie z PiS-em. Oni też to wiedzą. I będziemy powtarzać, że jeśli wyborcy PiS nie chcą, żeby prezydentem był Trzaskowski, to powinni głosować na Sławomira Mentzena, bo młodzi nie zagłosują na Nawrockiego, a elektorat PiS zagłosuje za kandydatem Konfederacji - mówi nam Przemysław Wipler. Z drugiej strony słyszymy, że Konfederacja nie chce atakować Nawrockiego personalnie właśnie ze względu na przepływy wyborców. - Nie chcemy zrazić sympatyków PiS do nas - przyznaje nieoficjalnie jeden ze sztabowców Mentzena.

W ostatnim czasie premier Donald Tusk z nieukrywaną satysfakcją skomentował na portalu X sondaż, z którego wynikało, że KO ma 8 pkt. proc. przewagi nad PiS. Problem w tym, że koalicjanci z Trzeciej Drogi i Lewicy są pod wyborczym progiem, a w tej sytuacji większość w Sejmie miałyby PiS i Konfederacja. Lider KO może jednak liczyć na inny efekt - że im słabsi są koalicjanci KO, tym większa będzie ich skłonność do budowania wspólnego bloku przeciwko PiS (i być może w koalicji z Konfederacją) na kolejne wybory. A przy rozdziale mandatów metodą d’Hondta preferowane są większe komitety.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski, Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (231)