Trump kontra architektura. Pompatyczna estetyka w Białym Domu

• The Washington Post donosi, że w ostatnich tygodniach Donald Trump sprzeczał się z architektem, który zaplanował budowę sali balowej w Białym Domu.
• Kontrowersyjny pomysł Donalda Trumpa jest krytykowany ze względu na nieproporcjonalną do reszty budynku projekt sali balowej.
• Na cele budowy wyburzono znaczną część wschodniego skrzydła Białego Domu.

The Washington Post podaje, że prezydent USA Donald Trump sprzeczał się w ostatnich tygodniach z Jamesem McCrerym, architektem, którego wybrał do zaplanowania przebudowy Białego Domu. Amerykański prezydent nie zgadzał się z nim, co do wymiarów wymarzonej przez siebie sali balowej.

Architekt zalecał Trumpowi powściągliwość podczas realizacji projektu. McCrery obawia się, że nowa sala balowa przyćmi główny budynek Białego Domu. Plan Trumpa zakłada, ze będzie mieć 8 tys. metrów kwadratowych, podczas gdy główna część Białego Domu ma powierzchnię ok. 5 tys. metrów kwadratowych.

Olbrzymia sala balowa naruszyłaby podstawowe zasady estetyki nauczane na studiach architektury. Cztery anonimowe źródła, do których dotarł The Washington Post, stwierdziły, że sytuacja "odzwierciedla konflikt między normami architektonicznymi, a pompatyczną estetyką Trumpa".

Osoby zaznajomione ze sprawą twierdzą, że McCrery ukrywał własne uwagi krytyczne krytykę przed opinią publiczną, po cichu pracując nad realizacją planów Trumpa. Jednak prezydent, który szczyci się swoją wiedzą o rynku nieruchomości, wielokrotnie zagłębiał się w szczegóły projektu podczas spotkań z architektem w Gabinecie Owalnym.

Według jednego ze źródeł, McCrery nie chciał zrezygnować z pracy nad projektem, gdyż obawiał się, że nowy architekt pozwoli Trumpowi na realizację jeszcze gorszego projektu.

Choć Trump zapowiadał, że nowa sala balowa nie powstanie kosztem historycznych murów, to na cele budowy wyburzono prawie całe wschodnie skrzydło Białego Domu. Sala ma pomieścić około tysiąca osób, a koszty budowy szacowane są na 300 mln dolarów.

Trump ogłosił, że obiekt nie jest budowany z pieniędzy podatników. Na opublikowanej liście darczyńców znalazły się firmy zabiegające o sympatię prezydenta. Wśród nich znalazły się: Apple, Amazon, Lockheed Martin, Microsoft, Google i Meta. Finansowanie zapewnić mają również osoby prywatne, w tym sam prezydent USA.

Trump zapowiedział też budowę monumentalnego łuku triumfalnego, który ma stanąć w Waszyngtonie w 2026 roku z okazji 250. rocznicy ogłoszenia niepodległości Stanów Zjednoczonych. Monument, nazwany przez amerykańskie media "Arc de Trump", czyli "łuk Trumpa".

Źródło: The Washington Post / PAP