ŚwiatAmbasador Piekło odwołany. "Był za miękki wobec Kijowa"

Ambasador Piekło odwołany. "Był za miękki wobec Kijowa"

Ambasador w Kijowie Jan Piekło został odwołany ze swojej funkcji. Według rozmówców WP z kręgów rządowych, Piekło był "zbyt miękki" wobec Ukraińców. Jego następcą będzie wiceszef MSZ Bartosz Cichocki, który zasłynął z kontrowersyjnych wpisów na Twitterze.

Ambasador Piekło odwołany. "Był za miękki wobec Kijowa"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Agencja Gazeta
Oskar Górzyński

20.12.2018 | aktual.: 20.12.2018 15:34

Wiadomość o odwołaniu Jana Piekły oraz dwóch innych ambasadorów - Krzysztofa Ciebienia z Korei Północnej i Macieja Langa z Turcji - ukazała się w środę w "Monitorze Polskim".

O dymisji powołanego w 2016 roku Piekły spekulowano od wielu miesięcy, wraz z narastaniem frustracji rządzących wobec polityki historycznej Kijowa. Według rozmówców WP w obozie rządzącym, Piekło był zbyt "miękki" w swoich reakcjach. Jeden z nich dodał też, że ambasador miał "średnio dogadywać się" z władzami Ukrainy. Według osób w otoczeniu ambasadora, problemem była jego niezależność. Piekło miał spodziewać się dymisji, choć był zaskoczony, że nadeszła tak szybko. Według źródła w PiS, czas decyzji był związany z chęcią "wysłania paru osób jeszcze przed okresem kampanijnym"

Ciężkie dwa lata

Czas jego urzędowania w Kijowie był naznaczony przez częste spory na tematy historyczne. Czarę goryczy w Warszawie przelały ostatnie ruchy dotyczące upamiętnienia przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery na Ukrainie. W obwodzie lwowskim radni zdecydowali o uczynieniu 2019 rokiem Bandery, zaś ukraiński parlament ustanowił państwowe obchody 110. urodzin nacjonalisty.

Znany z proukraińskich poglądów i łagodnego podejścia do kwestii historycznych, Piekło nie odnosił się publicznie do tych ruchów. Według jednego z rozmówców WP, dyplomata prywatnie nie zgadzał się z kierunkiem polityki preferowanym przez rząd.

Mimo to, ambasador cieszył się dobrą opinią zarówno wśród samych Ukraińców, jak i wśród społeczności dyplomatów.

- Jest tu bardzo szanowany i świetnie rozumie wszystkie meandry i szczegóły ukraińskiej polityki. Patrząc, jak rozmawia z ludźmi było prawdziwym zjawiskiem. Prawdziwy dyplomata, ale miał swoje przekonania, potrafił szczerze o nich mówić i jeśli było trzeba, krytykować. Ale umiał przy tym też słuchać. Był też niezależny, co, jak rozumiem, bywało problematyczne w Warszawie - mówi WP amerykański dyplomata w Kijowie.

Czas Cichockiego

Jak podała "Gazeta Wyborcza", następcą Piekły ma zostać obecny wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Źródła WP potwierdzają tę informację. Cichocki to były analityk m.in. Ośrodka Studiów Wschodnich z doświadczeniem pracy w ambasadzie RP w Moskwie. W rządzie Morawieckiego był odpowiedzialny za politykę wschodnią oraz dialog z Izraelem.

Nowy ambasador ma być bardziej asertywny w kwestiach historycznych. Jako sekretarz stanu MSZ znany był z otwartego - i kontrowersyjnego - wyrażania dezaprobaty wobec partnerów na Twitterze. Za pomocą tego medium narzekał na decyzję brytyjskiego MSZ ws. wydania wizy wydalonej z Polski Ludmile Kozłowskiej, zaś w jednym z niedawnych tweetów krytykował podejście Kijowa wobec nowych sankcji przeciwko Rosji oraz w cierpkich słowach skomentował decyzję ws. roku Bandery.

Kiedy ambasada Ukrainy w Polsce stwierdziła, że "orientuje się na wsparcie świata demokratycznego" ws. sankcji, Cichocki odpowiedział:

"To dobra wiadomość, że orientujecie się na demokrację. Po wtorkowym głosowaniu deputowanych BPP w Radzie Obwodu Lwowskiego za ustanowieniem 2019 rokiem Stepana Bandery i OUN miałem chwilę zawahania"

Kontrowersje wzbudził też jeden z jego ostatnich wpisów na Twitterze, kiedy zwracając się do dziennikarza TVP Michała Rachonia prosił o przekazanie jego żonie kopii pisma, jakie wystosował do TVP dotyczące zarzutów zgłaszanych przez ambasadę Rosji.

Zdaniem amerykańskiego dyplomaty, z którym rozmawiała WP, bardziej stanowczy styl i mocniejsze podejście w sprawach historyczych ma małe szanse na zmianę ukraińskiej polityki.

- Wszystkie te sprawy z Banderą nie znikną, będą się stale pojawiać, szczególnie teraz, w sezonie wyborczym. Ale prawda jest też taka, że od czasu zmiany władzy i niższych wpływów Polski w Brukseli, Polska nie ma tu już takiego znaczenia jak kiedyś - podsumowuje Amerykanin.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
jan piekłoukrainaBartosz Cichocki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)