Akt terroru w Strasburgu. Trwa obława na napastnika
Trzy osoby zostały zabite, a 12 zostało rannych podczas strzelaniny niedaleko jarmarku bożonarodzeniowego we wschodniej części Strasburga. Stan sześciu osób jest krytyczny. Napastnik prawdopodobnie został postrzelony, ale udało mu się uciec.
12.12.2018 | aktual.: 12.12.2018 09:14
Jego sprawcą jest 29-letni Chérif Chekatt, Francuz marokańskiego pochodzenia, urodzony w Strasburgu - donosi BBC. Był wcześniej skazany we Francji i w Niemczech za przestępstwa kryminalne. We wtorek rano uciekł policji podczas przeszukania jego mieszkania w dzielnicy Neudorf. Jak podały agencji AFP anonimowe źródła związane z siłami bezpieczeństwa, Chekatt był podejrzany o napad rabunkowy i zabójstwo, i dlatego miał zostać aresztowany. W jego mieszkaniu policja znalazła granaty. Jest znany służbom bezpieczeństwa jako "potencjalne zagrożenie antyterrorystyczne".
Sprawcy nadal nie udało się schwytać
Trwa obława na 29-latka. - Dwukrotnie doszło do starcia napastnika z naszymi siłami bezpieczeństwa - powiedział minister spraw wewnętrznych Francji Christophe Castaner. Potwierdził, że zginęły 3 osoby, a 12 jest rannych. Wśród nich jest antyterrorysta. W pościgu bierze udział ok. 350 antyterrorystów i żandarmów, wspieranych przez dwa śmigłowce. Jak donoszą francuskie media, napastnik uciekł z miejsca strzelaniny taksówką, grożąc kierowcy bronią.
W mieście wdrożono tzw. Biały Plan, uruchamiany w wypadku zamachów terrorystycznych. Oznacza on stan pełnej gotowości dla służb ratunkowych i szpitali. Minister Castaner powiedział w środę, że zasotrzono w mieście środki bezpieczeństwa. Nie można organizować protestów, dopóki napastnik nie zostanie schwytany. Zapowiedział również, że zostaną wzmocnione kontrole graniczne, a także większe siły bezpieczeństwa będą skierowane na wszystkie jarmarki, które odbywają się we Francji. Jarmark w Strasburgu będzie w środę zamknięty. Władze wezwały mieszkańców Strasburga, aby do czasu ujęcia zamachowca nie opuszczali domów oraz wykonywali polecenia służb.
W środę rano agencje informowały, że władze francuskie uznały strzelaninę w Strasburgu za akt terrorystyczny. - Motywacja terrorystyczna nie została jeszcze potwierdzona powiedział Laurent Nunez, wiceminister spraw wewnętrznych Francji.
Panika w mieście
Do strzelaniny doszło we wtorek około godz. 20.00 czasu lokalnego w pobliżu słynnego jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu, który przyciąga tysiące turystów o tej porze roku. Napisaliśmy o tym TUTAJ.
Naoczny świadek Pater Fritz powiedział BBC, że usłyszał strzał i zobaczył leżącego mężczyznę, który został postrzelony. Powiedział, że próbował go reanimować, ale bez skutku. - Po 45 minutach wstrzymaliśmy resuscytację, ponieważ lekarz powiedział nam przez telefon, że to bezsensowne - opowiada Fritz. Na miejsce nie przyjechał ambulans.
Lokalny dziennikarz Bruno Poussard napisał na Twitterze, że na jego ulicy w centrum miasta padło kilkanaście strzałów, a potem słychać było wybuchy. Po ataku wybuchła w mieście panika. - Słychać było strzały i widać biegnących wszędzie ludzi. Trwało to około 10 minut - powiedział okoliczny sklepikarz.
Solidarność z rodzinami ofiar wyraził w nocy na Twitterze prezydent Francji Emmenuel Macron.
Źródło: BBC, AFP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
.